Limitowane leczenie: Co pacjenci mówią o programach lekowych?
Opublikowano 20 listopada 2025 18:58
Z tego artykułu dowiesz się:
- Programy lekowe otwierają drzwi do innowacyjnych terapii, ale pacjenci często nie wiedzą, że mogą z nich skorzystać, co rodzi wiele frustracji.
- W Polsce dostępność leków różni się dramatycznie w zależności od regionu, co sprawia, że leczenie w jednym województwie może być znacznie łatwiejsze niż w innym.
- Kryteria kwalifikacji do programów lekowych są rygorystyczne, co niestety wyklucza wielu pacjentów, szczególnie w kontekście chorób nowotworowych.
- Finansowanie programów lekowych jest na czołowej liście obaw pacjentów, a zmniejszenie kontraktów na leczenie neurologiczne o 16% w tym roku budzi szczególne niepokoje.
Lektura raportu „Dostępność programów lekowych w ocenie pacjentów”, przygotowanego przez Fundację My Pacjenci, dostarcza unikalnej wiedzy, co sami zainteresowani sądzą na temat funkcjonowania programów lekowych.
Pierwszym progiem dostępności jest sama informacja. Raport, przygotowany na podstawie wywiadów z przedstawicielami kilkunastu organizacji pacjentów, nie pozostawia w tej sprawie wątpliwości: „pacjenci często nie są świadomi dostępnych programów lekowych a proces kwalifikacji bywa nieprzejrzysty i obarczony biurokracją”; „wielu z nich nawet nie jest informowanych, że istnieje coś takiego jak program lekowy lub że mogliby zostać do niego włączeni w innym ośrodku”.
Kolejna przeszkoda to wykluczenia (lub utrudnienia) regionalne. Jest tajemnicą poliszynela, że w – w zależności od programu – w jednych województwach są większe szanse na leczenie, w innych, mniejsze. Są też różnice między poszczególnymi ośrodkami, nawet w ramach jednego województwa. Pacjenci: „W jednej placówce program działa sprawnie, w innej nie da się dostać leku. Różnice są ogromne”.
Naturalną, wpisaną w charakter programów lekowych (utworzonych jako narzędzia kontroli i limitowania dostępu do części terapii) są kryteria kwalifikacyjne, co mocno podkreślali eksperci podczas dyskusji nad przedstawionym raportem, która odbyła się w środę, 19 listopada, w Warszawie. Pacjenci o tym doskonale wiedzą: „kryteria kwalifikacji są tak skonstruowane, że wielu pacjentów z góry odpada”, „przy nowotworach kobiecych pacjentka musi być praktycznie na końcu drogi, by się zakwalifikować”.
Nie ma wątpliwości, że w tej chwili główne problemy z dostępnością są wynikiem sytuacji finansowej NFZ – i pacjenci mają świadomość konsekwencji. Oraz coraz bardziej się ich obawiają. „Dyrekcja nie otrzymuje pieniędzy na leki”, „placówka ma długi i nie stać jej już na kredytowanie NFZ”, „pacjenci onkologiczni obawiają się bardzo, że będą problemy”.
Obawy pacjentów – nie tylko neurologicznych – nie są bezzasadne. Prof. Alina Kułakowska, konsultant krajowa w dziedzinie neurologii mówiła podczas debaty eksperckiej, że w tym roku kontrakty na programy lekowe w obszarze neurologii zostały w skali kraju zmniejszone o 16 proc., ale te redukcje są różne w poszczególnych województwach. Jak podkreśliła, jest przekonana, że ośrodki realizujące programy nie będą „wyrzucały” z nich pacjentów, jednak będą musiały podjąć decyzję, czy i ilu nowych pacjentów przyjąć, narażając swój ośrodek na utratę płynności finansowej. Dr Jakub Gierczyński, ekspert w dziedzinie ochrony zdrowia, podkreślał z kolei, że bez zapewnienia stabilnego finansowania – w tym roku zrealizowana dotacja z budżetu państwa wynosi ok. 32 mld zł, powinna być o dobrych 9 mld zł wyższa – nie da się realizować w sposób stabilny kosztownych, choć niezbędnych, bo skutecznych, terapii.











