- W systemie ochrony zdrowia w ciągu nawet czterech lat nie da się przeprowadzić zmian rewolucyjnych, które by całkowicie wyeliminowały bolączki. Wiele z tych projektów, które rozpoczęliśmy, jest obliczona na co najmniej dwie kadencje, począwszy od wzrostu nakładów – przekonywał, wskazując że w 2019 roku na ochronę zdrowia wydaliśmy ponad 100 mld zł. - W tym roku planujemy przeznaczyć ponad 107,5 mld zł. W ubiegłym miało być 4,9 proc. PKB, a przeznaczyliśmy 5,25 proc. PKB, czyli więcej niż wynika z ustawy 6 proc. PKB na zdrowie – podkreślił.
Jednym z kluczowych wyzwań, którego rola w kolejnych latach będzie rosnąć, jest onkologia. W perspektywie dwóch dekad choroby nowotworowe mają szansę wyprzedzić choroby układu krążenia jako główna przyczyna śmiertelności. Dlatego, jak podkreślał Szumowski, kończą się w rządzie prace nad Narodową Strategią Onkologiczną, a pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej wchodzi w decydującą fazę. - Wreszcie będziemy mieli spójną politykę w zakresie i przeciwdziałaniu, i terapii – mówił minister. W obszarze onkologii ważne jest wprowadzanie nowych leków na listę refundacyjną, ważny jest też rozwój cancer unitów. W tej chwili „w trakcie kontraktowania” są cancer unity dedykowane rakowi piersi, w przygotowywaniu są centra leczenia jelita grubego i raka płuca. Onkologia wymaga też inwestycji – w tym kontekście minister mówił o 900 mln zł na rewitalizację Narodowego Instytutu Onkologii.
Istotnym elementem Narodowej Strategii Onkologicznej jest wprowadzenie do Programu Szczepień Ochronnych szczepionki przeciw HPV. Minister potwierdził, że resort chce rozpocząć realizację tych szczepień (refundowanych choć nieobowiązkowych) od 2021 roku. – Możemy w ten sposób wyeliminować raka szyjki macicy i w dużym stopniu nowotwory głowy i szyi - mówił.
Wyzwaniem będą badania profilaktyczne. - Zobowiązaliśmy się do darmowych badań profilaktycznych dla osób po 40 roku życia. Szacujemy, że to jest 14 mln osób i wśród nich możemy wykryć 2 miliony chorych. Pytanie, w jaki sposób to zorganizujemy, aby do badań profilaktycznych zgłosiło się wiele osób? - mówił.
Inną zapowiedzią z „piątki dla zdrowia” PiS z kampanii wyborczej była opieka nad seniorami. Minister zapowiedział rozwój dziennych domów opieki medycznej, ZOL-i i centrów 75+. – D-DOM-y są obecnie wpisywane do koszyka świadczeń gwarantowanych. Mam nadzieję, że za chwilę trafią do programów konkursowych NFZ – powiedział, zapowiadając równocześnie „zwiększanie finansowania zakładów opiekuńczo-leczniczych”. Minister mówił też o „opracowywaniu pewnych działań”, które mają pozwolić na „przekształcanie i tworzenie ZOL-i w placówkach znajdujących się w sieci szpitali”. To nie jest nowość – Łukasz Szumowski od ponad roku mówi, że szpitale powiatowe powinny rozważyć przynajmniej częściowe przekształcenie oddziałów w kierunku opieki długoterminowej.
Minister potwierdził też wcześniejsze medialne zapowiedzi likwidacji limitów na wizyty u specjalistów. - Wiemy, że wprowadzenie nielimitowanych świadczeń do specjalistów jest koniecznością. W ten sposób jednak nie zlikwidujemy kolejek. Musimy zwiększyć wycenę świadczeń w AOS, musimy zwiększyć liczbę specjalistów.
Minister zdrowia zapowiedział, że program KOS-zawał zostanie rozszerzony na cały kraj jako standard. - Przy czysto administracyjnych działaniach, czyli utrzymaniu pacjenta pod opieką kardiologa i rehabilitacji kardiologicznej, umieralność w pierwszych latach po zawale spadła o 30 proc. – stwierdził. Zapowiedział też powstanie Narodowego Programu Zdrowego Serca.
Resort chce zmienić model dziecięcej opieki psychiatrycznej. Potrzebujemy terapeutów, psychologów. - Rusza program kontraktowania trzystu poradni, gdzie będą oni na tzw. pierwszym poziomie, a dopiero na drugim i trzecim psychiatrzy. To muszą być poradnie blisko szkół. Przewidujemy finansowanie ryczałtowe na jedną poradnię w kwocie ok. 500 tys. zł rocznie. To pozwoli zapewnić czteroosobowy zespół.
W ochronie zdrowia ma być kontynuowana informatyzacja. Jako sukces określił wdrożenie e-ZLA i e-recepty. - Mamy obecnie cztery tysiące e-recept na minutę. To pokazuje skalę, z jaką się zmierzyliśmy i jaką udało nam się udźwignąć - ocenił. Resort chce, by wkrótce pacjenci mogli się zapisywać do lekarzy zdalnie, a nie przez „pobranie numerka”.
Gdy posłowie opozycji wytykali ministrowi, że lekceważy problem zapaści finansowej w szpitalach, minister odpowiedział, że prawdziwym problemem nie są długi, lecz deficyt kadr. Pomóc w jego rozwiązaniu, przynajmniej w odniesieniu do lekarzy, ma ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty, którą rząd przyjął w ostatni wtorek. Pozwala ona na znacznie szybsze pełne wejście do zawodu lekarzom w trakcie specjalizacji (egzamin, weryfikujący kompetencje po dwóch latach specjalizacji). - W czasie specjalizacji dany lekarz może wykonywać świadczenia i być raportowany do NFZ jako pełnoprawny uczestnik systemu. To pozwoli na szybsze wchodzenie do zawodu już po dwóch latach i zdanym egzaminie dla tych lekarzy, którzy będą chcieli. To zwiększa również ich atrakcyjność na rynku pracy – mówił minister. Ustawa przesunie również część młodych lekarzy do szpitali I i II stopnia sieci szpitali, czyli jednostek miejskich i powiatowych, którym braki kadrowe dają się najbardziej we znaki.
