Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Movember: Wybór odpowiedniej terapii zmienia rokowania chorego

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 22 listopada 2021 09:46

Movember: Wybór odpowiedniej terapii zmienia rokowania chorego - Obrazek nagłówka
Fot. Getty Images/iStockphoto
Choć współczynnik umieralności na raka prostaty w dużych krajach UE spada, Polska jest jedynym krajem, w którym rośnie. Aby to zmienić, konieczne jest wczesne wykrywanie tego nowotworu, dostęp do nowoczesnych technik chirurgii i radioterapii oraz do leczenia farmakologicznego. Tymczasem chorzy na raka prostaty, którzy przestali reagować na stosowaną hormonoterapię wciąż czekają na refundację nowoczesnych leków antyandrogenowych opóźniających przerzuty i wydłużających życie.

Listopad na całym świecie jest miesiącem solidarności z mężczyznami zmagającymi się z rakiem prostaty. Trwająca kampania MOVEMBER ma również zwiększyć świadomość tej choroby i poprawić wyniki leczenia, zwłaszcza, że dotyczy ona coraz młodszych mężczyzn. – Paradoks polega na tym, że mamy skuteczne leki antyandrogenowe dla pewnej grupy pacjentów, które znacząco wpływają na opóźnienie powstawania zmian przerzutowych i poprawiają jakość życia, ale nie możemy ich stosować, bo są nierefundowane - mówi dr Artur Drobniak z Kliniki Onkologii Szpitala w Nowym Sączu.

Kiedy nowotwór przestaje reagować na kastrację

W przypadku zdiagnozowania nowotworu ograniczonego do gruczołu krokowego wdrażane jest leczenie radykalne, a więc operacja usunięcia prostaty lub radioterapia. Zwykle takie leczenie skojarzone jest z hormonoterapią, a więc podawaniem leków, które hamują produkcję testosteronu będącego czynnikiem wzrostu komórek raka prostaty. - Od wielu lat wiedzieliśmy o tym, że testosteron jest niezbędny do rozwoju raka gruczołu krokowego. Badania przeprowadzone wiele lat temu pokazało, że jeśli obniżymy jego stężenie w surowicy krwi, czyli doprowadzimy to kastracji farmakologicznej lub chirurgicznej, to wpłyniemy pozytywnie na przebieg choroby. Niemniej wiemy z obserwacji chorych, że taka terapia w pewnym momencie przestaje być skuteczna. Komórka w sposób, nazwijmy to sprytny, omija niskie stężenie testosteronu w krwi i nowotwór dalej się rozwija – wyjaśnia dr hab. n. med. Roman Sosnowski związany z Gabinetem Urologicznym UROS w Warszawie. Na szczęście, dostępne są już nowoczesne androgeny: apalutamid, darolutamid i enzalutamid, które pozwalają opóźnić rozwój przerzutów. Niestety, polscy chorzy nie mogą z nich skorzystać.

Niewykrywalne przerzuty

Większość chorych, gdy pojawia się oporność na kastrację ma już przerzuty. Jednak nie u wszystkich rekomendowane metody diagnostyki obrazowej pozwalają je wykryć, a jedynym przejawem choroby jest rosnące stężenie PSA w surowicy krwi. Pacjenci żyją ze świadomością rozwijającej się choroby, której lekarze nie mogą odpowiednio leczyć. W Polsce nowoczesnych terapii antyandrogenowych nie można zastosować u chorych, u których nie stwierdzono w badaniu obrazowym przerzutów. - Tymczasem zarówno europejskie, jak i amerykańskie towarzystwa onkologiczne rekomendują stosowanie trzech leków z grupy tzw. nowoczesnych antyandrogenów: apalutamidu, darolutamidu, enzalutamidu na jak wcześniejszym etapie choroby - podkreśla dr Artur Drobniak.

Wybór odpowiedniej terapii zmienia rokowania chorego

- Okazało się też, że antyandrogeny można stosować w różnych etapach choroby, czyli już nie tylko w fazie odporności na kastrację, ale również we wcześniejszych etapach - w leczeniu raka uogólnionego gruczołu krokowego lub w progresji w czasie leczenia hormonalnego, w tym u chorych, u których nie wykryto odległych przerzutów – wyjaśnia dr hab. Roman Sosnowski. Dr Artur Drobniak dodaje, że nowoczesne leki hormonalne powinny być używane jako tzw. leki pierwszego rzutu. - Warto to podkreślić, bo lekarze w Polsce często nie mogąc stosować tych leków z powodu braku refundacji, decydują się na inne leki, np. antyandrogenowe i antyandrogeniczne pierwszej generacji, które mogą zmienić los chorego, ale niestety niekorzystnie. Opóźniając włączenie tych najnowocześniejszych leków, możemy wpłynąć negatywnie na rokowania chorych – ostrzega. Tymczasem chorzy ci to często pacjenci bezobjawowi w dobrej kondycji ogólnej, którym skuteczne leczenie dałoby możliwość zdecydowanie dłuższego funkcjonowania w życiu zawodowym i rodzinnym.

Czas na zmiany

Dane Narodowego Instytutu Onkologii dotyczące wpływu COVID-19 na sytuację pacjentów z rakiem prostaty pokazują, że choć zmniejszyła się liczba jego rozpoznań, istotnie wzrosła liczba zgonów na ten nowotwór wciągu trzech miesięcy od jego zdiagnozowania, co świadczy o znacznym zaawansowaniu choroby w momencie rozpoznania. Analizy NFZ pokazują, że mimo wystawianych kart DILO, od początku br. liczba wizyt w szpitalach onkologicznych spada. Dlatego prowadzone kampanie mają na celu uświadamianie społeczeństwa, aby potencjalni pacjenci nie zostawali w domu i zgłaszali się na badania profilaktyczne oraz na konieczną diagnostykę. Ważny jest też dostęp do nowoczesnych terapii, który poprawiłby wyniki leczenia tego nowotworu w Polsce.

Skuteczne leczenie pacjentów z nowotworem gruczołu krokowego opornym na leczenie kastracyjne ma znaczenie również dla redukcji kosztów pośrednich i społecznych. Ograniczyłoby też wydatki na hospitalizacje z powodu objawowej choroby, konieczność zabiegów paliatywnych, np. związanych ze złamaniem kości objętej przerzutem, radioterapii z powodu bólu i innych zabiegów np. urologicznych spowodowany uciskaniem na moczowody powiększających się węzłów chłonnych.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także