Brytyjska premier zapewniła, że pozostanie w ścisłych związkach z EMA oznaczałoby nie tylko dostosowanie się do zasad agencji, ale także finansowy wkład w jej działalność.
– Miesięcznie z Wielkiej Brytanii do krajów Unii przewozi się 45 mln opakowań farmaceutyków. W drugą stronę zaś – 37 mln. Dlatego dążenie do współpracy w zakresie regulacji leków byłoby najlepszym rozwiązaniem dla pacjentów nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale w całej Europie – skomentował wystąpienie premier May Mike Thompson, szef Association of the British Pharmaceutical Industry.
Na członkostwie lub stowarzyszeniu z EMA skorzystałyby także firmy farmaceutyczne. Te brytyjskie także w mniej oczywisty sposób – zachowując możliwość rozstrzygania potencjalnych sporów przed lokalnymi sądami, zamiast przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.
EMA nie jest jedyną agencją, z którą rozstania Wielka Brytania wolałaby uniknąć. Rząd Theresy May chce negocjować z Brukselą także pozostanie w Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) oraz Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA).
Źródło: The Independent