Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie? - czyli spór o pieniądze na zdrowie w sejmowej debacie nad budżetem
Opublikowano 10 października 2025 08:35
Z tego artykułu dowiesz się:
- Debata o budżecie na 2026 rok ujawnia napięcia między partiami – Posłowie dyskutowali na temat wydatków na zdrowie, które w przyszłym roku mają wzrosnąć do rekordowych 248 mld zł, co wywołało skrajne oceny i kontrowersje wśród przedstawicieli różnych ugrupowań.
- Rządowa obietnica zwiększenia wydatków na zdrowie pod ostrzałem krytyki – Adrian Zandberg z Razem zarzucił obecnej koalicji brak konkretów i obiecał powrót do problemów, które miały być rozwiązane, wskazując, że pacjenci wciąż borykają się z niedoborem usług medycznych.
- Apel do rządu o zwiększenie wydatków na zdrowie do 8 proc. PKB – Patryk Wicher z PiS podkreślił, że obecne wydatki są niewystarczające i domagał się wyższych nakładów, argumentując, że tylko w ten sposób można zapewnić lepszą opiekę zdrowotną obywatelom.
- Wydatki na zdrowie to nie tylko liczby, ale realne problemy pacjentów – Krytyka dotyczyła nie tylko kwot, ale także rzeczywistych skutków budżetowych decyzji, które mogą prowadzić do zamykania placówek medycznych i ograniczenia dostępu do programów leczenia.
W czwartek posłowie debatowali nad projektem budżetu a częścią tej debaty były również wydatki na zdrowie. - Rok 2026 będzie kolejnym rokiem wzrostu nakładów na ochronę zdrowia. Łącznie osiągną poziom 248 mld zł. To o ponad 25 mld zł więcej niż w 2025 r. W ramach powyższych wydatków zostały m.in. zabezpieczone wyższe o 100 mln zł środki na program in vitro oraz finansowanie telefonu zaufania – mówił minister finansów Andrzej Domański. O rekordowych wydatkach mówili również przedstawiciele klubów koalicyjnych. - Kiedy Prawo i Sprawiedliwość oddawało władzę, wydatki na ochronę zdrowia wynosiły 170 mld zł. Kiedy my rządzimy, wynoszą 250 mld zł. To 80 mld zł więcej dla obywateli, żeby ochrona zdrowia działała sprawnie, dobrze, lepiej – przekonywał Tomasz Trela (Lewica). Niedługo musiał czekać na ripostę ze strony byłego kolegi klubowego, bo Adrian Zandberg (Razem) na budżecie nie zostawił suchej nitki, a wydatki na zdrowie potraktował szczególnie ostro. - To nie jest tylko budżet, który obraca się plecami do przyszłości. To jest też budżet, który można było by nazwać księgą wycofanych obietnic. Świetnie pamiętam, jak wszyscy, którzy szli po zmianę w 2023 r., obiecywali, że zaczniemy w końcu serio inwestować w publiczną ochronę zdrowia i skrócą się kolejki – mówił. Zandberg przypomniał, że nie można przerzucać się kwotami. - To nie są suche liczby, bo to jest ostatnia porodówka w Bieszczadach, którą za chwileczkę zlikwidujecie. To są pacjenci, którzy dowiadują się w szpitalach, w miastach wojewódzkich, że nie będą mogli wziąć udziału w programach lekowych, bo nie ma po prostu zapisów do programów lekowych - wskazywał.
- Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie? – deklamował Patryk Wicher (PiS). - Ciemno, bo nie ma pewności, czego mogą się spodziewać placówki zdrowia w przyszłym roku - ostrzegał. I apelował do koalicji rządzącej: - Dajcie 8 proc. PKB na ochronę zdrowia, wtedy będziecie mogli mówić, że to jest wasz sukces.
Wicher stwierdził, że rząd nie wykracza poza minimalne ramy, jakie wyznacza uchwalona za czasów PiS ustawa nakładowa i rekord, o którym mówił Andrzej Domański i koalicjanci to minimum ustawowe. - Ani grosza nie dołożyliście więcej, ale i tak zabraknie 23 miliardy złotych. - To jest fałszerstwo i oszustwo, to jest nielojalne względem podwładnych, którymi są dyrektorzy szpitali - dodał, zwracając się do ministra finansów. Fałszerstwem nazwał ułożenie budżetu, który z góry zakłada, że pieniędzy zabraknie.
Poseł PiS poszedł krok dalej, twierdząc że z ustawy powinna zniknąć odnoszenie wydatków na zdrowie do PKB sprzed dwóch lat, bo realnie w tej chwili wydajemy na zdrowie niecałe 6 proc. PKB. - Powinniśmy dzisiaj rozmawiać o czymś więcej, powinniśmy uznać, że na ochronę zdrowia należy przeznaczyć 8 proc. PKB – stwierdził.
Tematy
6 proc. PKB / PKB / wydatki na zdrowie / telefon zaufania / finanse publiczne / kolejki / ochrona zdrowia / budżet na zdrowie / program in vitro / 8 proc. PKB










