W święta wielkanocne szczepienia w Polsce niemal stanęły – w niedzielę i poniedziałek zaszczepiono niecałe 12 tysięcy osób, głównie ze służb mundurowych. Już we wtorek statystyki ruszyły w górę, szczepienia przyjęło ponad 125 tysięcy osób. To ciągle za mało, by marzyć o biciu rekordów. Polska w rankingu najszybciej szczepiących krajów UE jest na odległej pozycji.
Już w tym tygodniu szczepienia mają ruszyć pełną parą – do punktów szczepień w tym i w przyszłym tygodniu łącznie ma trafić niemal 2,2 mln dawek szczepionek. Jednak w drugi kwartał wchodzimy, jako kraj, z potężną szczepionkową zadyszką.
Według danych portalu Our World in Data z 6 kwietnia w Polsce przynajmniej jedną dawkę szczepionki otrzymało 12,1 proc. mieszkańców. Średnia dla UE jest o cały punkt procentowy wyższa. Jesteśmy na ostatnim miejscu wśród dużych państw UE – wyprzedziły nas, i to wyraźnie, Niemcy (12,6 proc.), nie mówiąc o Francji, która z wynikiem 13,7 proc. z unijnego marudera stała się wręcz jednym z liderów szczepionkowego wyścigu, zostawiając za sobą Włochy (13,2 proc.) i Hiszpanię (13,1 proc.). Najlepiej ze szczepieniami radzą sobie Malta (ponad 36 proc.) i Węgry, które jako jedyny kraj UE (na razie) dopuściły do użytku szczepionki rosyjską i chińską (łącznie tymi dwoma preparatami zaszczepiono niemal połowę Węgrów, którzy już dostali dawkę preparatu). Wniosek? Polskę od liderów dzieli przepaść. Dobra wiadomość – choć jesteśmy poniżej unijnej średniej, ciągle w znaczący sposób wyprzedzamy zamykającą stawkę Bułgarię (6 proc.).
Choć rząd utrzymywał przez wiele tygodni, że Polska ze szczepieniami radzi sobie wyśmienicie (to stanowisko wybrzmiewało też mocno w komentarzach dotyczących politycznej odpowiedzialności ministra Michała Dworczyka za zamieszanie z rejestracją na szczepienia, do jakiego doszło w nocy z 31 marca na 1 kwietnia), widać wyraźnie, że – mając lepsze i gorsze okresy – cały czas byliśmy co najwyżej unijnym średniakiem (choć rzeczywiście, wśród dużych krajów radziliśmy sobie przez wiele tygodni najlepiej lub co najmniej dobrze). Jednak w ostatnich dniach coś się popsuło – albo inni zaczęli sobie radzić jeszcze lepiej. Tempo szczepień w Polsce spadło, co widać po średniej siedmiodniowej liczby dawek wyszczepianych w przeliczeniu na stu mieszkańców. Wskaźnik dla UE to 0,32. Dla Polski – 0,26. Różnica niby niewielka, jednak znacząca. Szybciej niż my zaczęli szczepić Niemcy (0,3), wyraźnie szybciej (0,37) szczepi Francja. Dwa razy szybciej od Polski szczepi, będąca już poza UE, Wielka Brytania (0,54). Węgry, ze wskaźnikiem 1,15, wydają się poza zasięgiem.