Czy podpis prezydenta odblokuje MZ?
Opublikowano 1 września 2025 12:19
Prezydent miał wątpliwości związane z przede wszystkim – jak tłumaczył szef Kancelarii Prezydenta – z wyjęciem spod kontroli instytucji centralny (MZ, NFZ) procesu przekształceń, łączenia szpitali i zamykani oddziałów oraz zamierza bacznie się przyglądać, jakie skutki przyniesie jego podpis. Oraz interweniować – odpowiednim projektem zmian w ustawie – o ile zajdzie taka konieczność. Jest to raczej mało prawdopodobne, by zaszła – nie tylko dlatego, że minister Jolanta Sobierańska-Grenda też chce zmian w ustawie. Przede wszystkim dlatego, że nikt – po stronie praktyków i ekspertów – nie żywi nadziei (tudzież obaw), że ustawa, zwana pieszczotliwie „kadłubkową”, uruchomi masowe procesy restrukturyzacyjne. Przeciwnie, można się spodziewać, że jej efekty będą niewspółmiernie małe do hałasu, jaki towarzyszył procesowi legislacyjnemu.
Realnym efektem decyzji Karola Nawrockiego może być, a nawet powinno, odblokowanie Ministerstwa Zdrowia i pobudzenie resortu do (jakiejkolwiek) aktywności. Gdzie jesteśmy, wiemy, natomiast od końca lipca trudno odpowiedzieć na pytanie, dokąd zmierzamy i czas najwyższy to zmienić. Problemów, spiętrzonych w ostatnich miesiącach – choćby zamrożonych rozmów na temat zmian w ustawie o wynagrodzeniach minimalnych – nie da się rozwiązać z dnia na dzień, ale też nie można odkładać ich podjęcia w nieskończoność. One (a przede wszystkim ich konsekwencje) nie znikną.
Nikt nie zakłada ofensywy legislacyjnej resortu zdrowia na pierwszych po wakacjach wrześniowych posiedzeniach Sejmu (choćby dlatego, że najpierw projekty musiałyby przejść ścieżkę rządową), ale to, czego można się spodziewać, to choćby spotkania minister Sobierańskiej-Grendy z posłami Komisji Zdrowia i udzielenia przez nią odpowiedzi na kilka pytań, które z pewnością zostaną postawione – przede wszystkim o stan finansów systemu ochrony zdrowia i perspektywy dla pacjentów (oraz innych interesariuszy) z tegoż stanu wynikające. Mówiąc wprost, minister będzie zapewne pytana, na co w końcówce 2025 roku i w roku przyszłym zabraknie pieniędzy i jak resort zamierza sobie z tym poradzić. Być może rozmowa nie będzie zresztą dotyczyć „tu i teraz”, bo coraz wyraźniej widać, jak bardzo pilna staje się kwestia ustabilizowania nakładów na zdrowe w dłuższej niż roczna czy dwuletnia, perspektywie.
Oczywiście, wyzwań jakie stoją przed ochroną zdrowia, nie sposób sprowadzać do pieniędzy: edukacja zdrowotna, kalendarz szczepień dzieci i młodzieży i przygotowywane w nim zmiany, jakość kształcenia kadr medycznych (coraz głośniej wybrzmiewają obawy związane ze specjalizacjami lekarskimi), psychiatria – zwłaszcza dorosłych – w której wprowadzane zmiany ciągle nie przekroczyły masy krytycznej i nie przełożyły się nie tylko na rozwiązania systemowe, ale przede wszystkim na efekt w postaci realnych zmian odczuwalnych przez pacjentów. Pytania można mnożyć, ale najpierw warto poznać odpowiedź na te najbardziej fundamentalne. Które od pewnego już czasu wiszą w powietrzu.











