Fundusz Medyczny w Senacie

Senacka Komisja Zdrowia rekomenduje przyjęcie znowelizowanej ustawy o Funduszu Medycznym bez poprawek. Głosowanie w czwartek, ale żadnej niespodzianki nie będzie: trwa wyścig z czasem, by decyzja mogła wejść w życie jak najprędzej. Na szali – 3,6 mld zł w gotówce, którymi Fundusz Medyczny zasili budżet NFZ i „abolicja” na roczną składkę, której budżet jeszcze w tym roku nie uiścił.

Jeśli zaplanowany przez rząd scenariusz zostanie zrealizowany – a że tak będzie, świadczył przebieg dyskusji zarówno w KZ jak i na posiedzeniu plenarnym izby wyższej - ustawa jeszcze w tym tygodniu trafi do podpisu prezydenta. W przypadku projektów pilnych głowa państwa ma siedem dni na podjęcie decyzji: minister zdrowia i przedstawiciele NFZ głośno mówią o swoich nadziejach, że prezydent – mimo że jego projekt ustawy w tej samej sprawie został zatrzymany przez Sejm – ustawę, dla dobra pacjentów i finansów systemu, podpisze.

Choć Senat nie zrobi – wszystko na to wskazuje – żadnej niespodzianki, nie znaczy to, że nie obyło się bez uszczypliwości podczas dyskusji. Wojciech Konieczny, senator Lewicy i do niedawna wiceminister zdrowia, wyrażał zdziwienie podczas dyskusji w komisji pilnym trybem prac nad ustawą. - Dlaczego nad nowelizacją pracujemy tak późno, w trybie pilnym, bez dłuższej debaty, bez konsultacji, skoro o pożyczce składki było wiadome od marca? Minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda była informowana o tym przeze mnie w lipcu - mówił Wojciech Konieczny.

- Trudno mi odpowiedzieć, dlaczego nowelizacja tej ustawy nie została zaproponowana w marcu, ponieważ nie nadzorowałam w tym czasie budżetu Ministerstwa Zdrowia i też samych wydatków z Funduszu Medycznego. To było w kompetencji innego wiceministra – odpowiadała wiceminister Katarzyna Kacperczyk. - Złożyliśmy projekt ustawy tak szybko, jak było to możliwe. Projekt był szeroko konsultowany z Radą Funduszu Medycznego, która się zbierała kilkukrotnie w tej sprawie, tak żeby odzwierciedlić stanowisko i strony społecznej, ale też wszystkich instytucji, w tym przedstawicieli pana prezydenta. Był również w konsultacjach międzyresortowych i został przedstawiony tak szybko, jak było to możliwe - dodała.

Senator Waldemar Kraska dopytywał, czy te 4 mld zł, które popłynęły do NFZ wiosną, zostały już wydane. Odpowiedzi nie otrzymał, ale jest ona oczywista – zostały wydane, konkretnie na uregulowanie części nadwykonań świadczeń wykonanych w 2024 roku. Przypominali o tym choćby posłowie PiS w trakcie dyskusji w Sejmie, zwracając uwagę, że ustawa sankcjonuje stan faktyczny, a pieniędzy, które powinny popłynąć do FM jako składka roczna „nie ma i nie będzie”. Przynajmniej w tym roku, bo w ustawie zapisano zwiększenie składki w kolejnych latach, tak by zagwarantować finansowanie dla projektów inwestycyjnych, które już trwają.

Karol Nawrocki zapowiadał, że choć akceptuje przekazanie przez FM 3,6 mld zł na poczet nadwykonań świadczeń dla dzieci i młodzieży, nie zgadza się na umorzenie składki – nie wiadomo, czy w tej sprawie MZ zdołało przekonać prezydenta, ale na pewno podjęto taki wysiłek – Sejm w drodze poprawek wprowadził do rządowego projektu ważne elementy prezydenckiego projektu, czyli utworzenie dwóch subfunduszy (chorób rzadkich u dzieci i infrastruktury na potrzeby obronne).