Ministerstwo Zdrowia szykuje zmiany dla rodzących. Małe porodówki do likwidacji?
Opublikowano 26 września 2025 10:12
Wiceminister zdrowia Tomasz Maciejewski, ginekolog, położnik, perinatolog i były dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie nie po raz pierwszy w Sejmie powiedział wprost o konieczności likwidacji części oddziałów położniczych – wkrótce po objęciu stanowiska taki pogląd wyraził na Komisji Zdrowia. Na posiedzeniu Sejmu poinformował, że 26 września odbędzie się spotkanie ze specjalistami położnictwa, ginekologii i neonatologii, podczas którego ma zostać przedyskutowany pakiet rozwiązań dla szpitali, z których znikną oddziały położnicze.
To nie jest nowość: nad takimi rozwiązaniami dyskutowano również za czasów Izabeli Leszczyny. Mowa była m.in. o zapewnianiu dedykowanego ambulansu, który miałby transportować kobiety, u których poród rozpoczął się nagle, do najbliższego szpitala z oddziałem położniczym, minister zdrowia i prezes NFZ obiecywali też – już na początku kadencji – wypracowanie specjalnego mechanizmu wsparcia finansowego, który pomógłby utrzymać porodówki w szpitalach samodzielnie zapewniających opiekę medyczną w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. W szpitalach bez porodówek miałyby być też dedykowane „łóżka porodowe” z utrzymaniem dyżuru położnych – w sytuacjach, w których transport ze względów medycznych nie byłby możliwy, szpital bez porodówki musiałby przyjąć poród. Co ważne, utrzymanie takiej „izby porodowej” byłoby finansowane ryczałtowo – szpital otrzymywałby pieniądze, nawet jeśli w ciągu roku urodziłoby się np. kilkoro dzieci.
– W Ministerstwie Zdrowia pracujemy nad przepisami, które mają wprowadzać rozwiązania dla rodzących na terenach bez porodówki. W czwartym kwartale zaproponujemy zmiany, aby zapewnić opiekę kobietom rodzącym w miejscach, które nie mają możliwości kontynuowania pracy oddziałów położniczych – tłumaczył w Sejmie Maciejewski, podkreślając, że likwidowanie oddziałów ginekologicznych wynika z trendów demograficznych i malejącej liczby porodów. – W tym roku będzie ich tylko 220 tys., a na początku XXI wieku było pół miliona – podkreślił.
Ministerstwo Zdrowia szacuje, że problem wykluczenia (zamieszkanie powyżej 40 minut drogi samochodem od szpitala z porodówką) dotyczy ok. 7 tysięcy kobiet w wieku rozrodczym. – Nie każda z tych kobiet jest oczywiście w ciąży, ale na każdej nam bardzo zależy i będziemy się starali zapewnić tę pomoc – zapewnił wiceminister, dodając, że ministerialna propozycja ma zapewnić bezpieczeństwo kobiet ciężarnych i rodzących w rejonach, gdzie są kłopoty z komunikacją.
Tematy
położnictwo / ginekologia / Tomasz Maciejewski / perinatologia / oddziały położnicze / rodzące kobiety / opieka medyczna / porodówka












