Pacjenci mogą czuć się bezpiecznie. Narodowy Fundusz Zdrowia ma umowy na cały rok na realizację świadczeń – tłumaczy prezes NFZ Filip Nowak, zapowiadając kolejne transze dotacji z budżetu państwa do kasy płatnika.
NFZ reaguje na doniesienia ze szpitali. Zapowiada oszczędności, ale uspokaja pacjentów
Opublikowano 6 listopada 2025 21:25
Fot. Getty Images/iStockphoto
Z tego artykułu dowiesz się:
- Bezpieczeństwo pacjentów na pierwszym miejscu: Prezes NFZ Filip Nowak zapewnia, że pacjenci mogą czuć się bezpiecznie, ponieważ Fundusz ma umowy na cały rok na realizację świadczeń zdrowotnych.
- Wstrzymane przyjęcia i operacje: W obliczu doniesień o wstrzymywaniu przyjęć i operacji, Ministerstwo Zdrowia wciąż balansuje między potwierdzeniem a zaprzeczeniem tych informacji, co rodzi niepewność wśród pacjentów.
- Rosnące wydatki na zdrowie: Budżet NFZ zwiększył się z 100 mld zł pięć lat temu do 200 mld zł obecnie, a dotacja budżetowa może jeszcze wzrosnąć, co podkreśla rosnące potrzeby systemu ochrony zdrowia.
- Racjonalizacja kosztów: Prezes NFZ wskazuje na konieczność weryfikacji wycen świadczeń, co może prowadzić do obniżenia taryf na niektóre procedury, podczas gdy inne, jak internistyka, mogą zyskać na wartości.
- Wyzwania związane z wynagrodzeniami: Ustawa o minimalnych wynagrodzeniach staje się poważnym wyzwaniem, a jej koszt szacowany jest na 58 mld zł rocznie, co budzi wątpliwości co do tempa wzrostu wynagrodzeń w stosunku do dostępności świadczeń.
Prezes NFZ spotkał się w czwartek z dziennikarzami na nagle zwołanym briefingu – pośpiech można uzasadnić kilkoma okolicznościami. Po pierwsze, od dwóch, trzech dni środowisko lekarzy przekazuje informacje o wstrzymywanych w całym kraju przyjęciach pacjentów czy przekładaniu operacji – Ministerstwo Zdrowia raz potwierdza, że do takich sytuacji może dojść, raz – dementuje, raz wreszcie – przypomina, że w sytuacjach zagrażających zdrowiu i życiu szpitale pacjentów odsyłać nie mogą. Mogą natomiast „rozsądnie gospodarować” i „ustalać harmonogramy przyjęć”. Albo – tak jak w czwartek poinformowało UCK WUM – zacząć wydawać pacjentom już leczonym w programach leki na krótszy niż do tej pory czas. By minimalizować kredytowanie Funduszu i ryzyko długiego oczekiwania na pieniądze. Po drugie, właśnie w czwartek w tej sprawie posłowie opozycji zadawali rządowi pytania, domagając się informacji o wstrzymywanych operacjach i o sytuacji finansowej systemu ochrony zdrowia. Po trzecie wreszcie, w piątek ma dojść do bezpośrednich rozmów minister zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy i ministra finansów Andrzeja Domańskiego na temat kolejnej (ostatniej?) transzy dotacji budżetowej do NFZ. Wiadomo, że resort finansów oczekuje „zmian strukturalnych” w wydawaniu pieniędzy na zdrowie – i Filip Nowak zasygnalizował, że takie rozwiązania, zmierzające do oszczędności po stronie kosztów, są przygotowywane.
Szef Funduszu przypomniał jednocześnie, jak bardzo wzrosły na przestrzeni ostatnich lat wydatki na zdrowie. – Budżet NFZ wynosi teraz 200 mld zł, pięć lat temu było to 100 mld zł – podkreślił. Dotacja budżetowa do NFZ miała wynieść w tym roku 18 mld zł, do tej pory wynosi 31 mld zł i wszystko wskazuje, że wzrośnie jeszcze o kilka miliardów.
Prezes Nowak wiele uwagi poświęcił racjonalizacji kosztów. Podkreślał, że medycyna się zmienia. – Dziś wiele świadczeń, które były kiedyś bardzo kosztochłonne, dzięki rozwojowi medycyny, nowym metodom leczenia oraz obniżeniu kosztów materiałów wszczepialnych stały się rentowne. Zdarzają się świadczenia, które są mniej opłacalne i dlatego być może stanowią mniejszą korzyść dla placówki medycznej, która realizuje te świadczenia, stąd działania związane z weryfikacją wyceny świadczeń – tłumaczył prezes NFZ. Jakie świadczenia czeka obniżka taryf? Na liście są ablacje, diagnostyka obrazowa, tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, jak też endoprotezoplastyka oraz „inne rodzaje świadczeń zabiegowych”. Mogą natomiast wzrosną wyceny w internie i chirurgii ogólnej.
Największym wyzwaniem jest ustawa o wynagrodzeniach minimalnych. Koszt jej realizacji, tylko w roku, wynosi 58 mld zł. – Jesteśmy w takim momencie, że należy zastanowić się, czy tempo wzrostu wynagrodzeń jest adekwatne do tempa wzrostu dostępności do świadczeń – powiedział prezes NFZ. – Myślę, że wszyscy wiemy, że te relacje zostały jednak zachwiane.
