Ochrona zdrowia w trybie awaryjnym
Opublikowano 24 października 2025 07:20
Z tego artykułu dowiesz się:
- Minister zdrowia potwierdza: Terminy planowych zabiegów są już przesuwane, a nie tylko mogą być, co wprowadza chaos w systemie ochrony zdrowia.
- Budżet na 2026 rok bez zmian: Już teraz wiadomo o co najmniej 23 miliardowej luce w finansowaniu zdrowia, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość leczenia Polaków.
- Obawy związkowców rosną: Przedstawiciele związków zawodowych ostrzegają, że brak działań w obliczu kryzysu finansowego może prowadzić do protestów na ulicach.
- Postulaty systemowe: Lekarze sugerują, że kluczowe dla rozwiązania problemu są zmiany systemowe, takie jak konsolidacja szpitali, które jednak wymagają czasu i przemyślanej strategii.
Nie dzieje się nic, czego byśmy nie znali: przesuwanie terminów zabiegów, ograniczenia przyjęć pacjentów do programów lekowych miało miejsce również w ostatnim kwartale 2024 roku. Trudno mówić o zaskoczeniu, zwłaszcza że już wtedy ostrzegano, że za rok będzie gorzej. I – jest gorzej. Pieniędzy brakuje bardziej i więcej. Co zresztą też zostało zapowiedziane i niemal dokładnie wyliczone: podczas prac nad ustawą budżetową na 2025 rok posłowie Razem, Marcelina Zawisza i Adrian Zandberg walczyli o poprawkę zwiększającą dotację podmiotową do NFZ o 20 mld zł. Dobre samopoczucie posłów koalicji rządzącej – zwłaszcza Koalicji Obywatelskiej – manifestujące się stwierdzeniem, że w ciągu roku „budżet dołoży”, okazało się niezupełnie uzasadnione. Nawet jeśli budżet dokłada(ł), luka ciągle jest gigantyczna, sięgająca kilkunastu miliardów złotych.
- To jest katastrofa. My mówimy o ludziach, którzy mogliby wrócić do pracy, którzy mają swoje obowiązki i oni się właśnie dowiadują, że w związku z tym, że Ministerstwo Zdrowia i ten rząd są na tyle nieudolni, że nie potrafią znaleźć środków na zapłacenie za ich leczenie, będą mieli przesuwane zabiegi – skomentowała wypowiedź minister zdrowia Marcelina Zawisza (Polsat News), przypominając o swojej ubiegłorocznej poprawce. - Teraz jesteśmy dokładnie w tej sytuacji, o której mówiliśmy w zeszłym roku, więc to nie jest zaskoczenie, to nie jest coś, o czym my nie wiedzieliśmy jako społeczeństwo. Widzieliśmy wszyscy, że w tym budżecie jest zapisane zbyt mało środków na leczenie Polek i Polaków - wskazywała Zawisza.
Jeśli chodzi o uczenie się na błędach, politykom nie wychodzi ono zbyt dobrze – przynajmniej w obszarze ochrony zdrowia. Budżet na 2026 rok ułożony został, w części zdrowotnej, tak że na starcie wiadomo o przynajmniej 23 miliardowej luce. Sytuacja jest nieco inna, bo rok temu posłowie stosowali mechanizm wyparcia, kwestionując wyliczenia luki na „aż” 20 mld zł (najwięksi optymiści mówili, że może spływ składki będzie większy, cóż – okazało się, że i z przychodami płatnik ma problem, a faktycznie luka w stosunku do planu przekracza 20 mld zł). NFZ podkreśla, że tyle pieniędzy zabraknie, jeśli nie zmienią się przepisy – przede wszystkim dotyczące ustawy o wynagrodzeniach minimalnych. O zmianach w ustawie mówi się rzeczywiście więcej i mocniej – ale rok temu ten temat też był na tapecie i również mówiono, że ustawa wypełniła swoje zadanie, pracownicy zarabiają godnie. Oraz że trzeba zapanować nad gigantycznymi kontraktami – równo rok temu ujawniono, na przykład, że w zadłużonych szpitalach zdarzają się kontrakty w wysokości 200-300 tysięcy złotych miesięcznie. Jakie realnie podjęto działania, oprócz rozmów?
Wsłuchując się w głosy przedstawicieli związków zawodowych, trudno na ten moment wyobrazić sobie zgodę na jakieś znaczące ograniczenia w ustawie o wynagrodzeniach minimalnych. Związkowcy jeszcze nie grożą, ale na pewno ostrzegają: - Ludzie wyjdą na ulice.
Samorząd lekarski wskazuje, że najbardziej skutecznym sposobem na rozwiązanie problemu galopujących stawek kontraktowych są rozwiązania systemowe, w tym – konsolidacja szpitali. Trudno odmówić racji, ale ten proces musi potrwać, a system dusi się tu i teraz. I w takim trybie, awaryjnym, muszą być podjęte decyzje, które go finansowo odbarczą. Skutecznie, a nie jedynie w sferze symbolicznej.











