Spór o 4 mld zł z Funduszu Medycznego. Rządowy projekt po pierwszym czytaniu

Rządowy projekt ma dwa główne cele: umożliwienie przekazania przez Fundusz Medyczny 3,6 mld zł do NFZ na poczet świadczeń nielimitowanych dla dzieci i młodzieży oraz usankcjonowanie, że 4 mld zł, które Izabela Leszczyna przesunęła z części 46 budżetu państwa do NFZ, choć powinna przekazać dotację do FM, nie będą „wymagalne”. To jest główna oś sporu między rządem a prezydentem – i o to może się rozbić plan ratowania finansów NFZ.

Przedstawiając projekt, wiceminister Katarzyna Kacperczyk tłumaczyła, że nowelizacja ma na celu przede wszystkim umożliwienie zwiększenia kwoty środków Funduszu Medycznego przeznaczonych w 2025 roku na koszty świadczeń opieki zdrowotnej udzielanych dzieciom. Przypominała, że w 2024 roku NFZ dodatkowo sfinansował ze składek na ubezpieczenie zdrowotne tak zwane świadczenia ponadlimitowe udzielane dzieciom w kwocie 2 miliardów 397 milionów i 574 tysięcy zł, które nie zostały zrefundowane ze środków Funduszu Medycznego. – Określony w ustawie o Funduszu Medycznym limit jest znacząco zaniżony, co oznacza, że faktycznie większość kosztów tych świadczeń dla dzieci jest finansowana ze środków własnych NFZ, a nie ze środków Funduszu Medycznego.

– Drugim elementem jest dostosowanie maksymalnych i minimalnych limitów wpłat planowanych do dokonania z budżetu państwa na Fundusz Medyczny do rzeczywistych jego potrzeb w poszczególnych latach. Jednocześnie zmiany te mają na celu zapewnienie jego płynności finansowej w perspektywie od 2026 roku do 2029. W związku z czym jest niezbędne odpowiednie dostosowanie rocznych wpłat z budżetu państwa do Funduszu Medycznego w tym właśnie okresie – dodała. W projekcie rząd zapisał, że od 2026 roku dotacja budżetowa do FM będzie wyższa niż minimum określone w ustawie, czyli 4 mld zł.

– To jest ustawa o tym, żeby pani Leszczyna dostała kartę, jak w „Monopoly”, by wyjść bezpłatnie z więzienia. Bo zabrała 4 miliardy z części 46., ponieważ nie dostała wystarczających środków na ochronę zdrowia. I to jest wina premiera i ministra finansów, że ich nie dostała – punktował Janusz Cieszyński (PiS). Prezydent Karol Nawrocki zapowiada, że nie zgodzi się na „umorzenie” tej „pożyczki”.

Również Marcelina Zawisza (Razem) nie oszczędzała rządu. – To, że będzie brakowało w systemie ochrony zdrowia środków, wiecie od listopada zeszłego roku, o ile nie od października. To można było zrobić wcześniej i nie dopuścić do sytuacji, w której ludzie po prostu odbijają się od szpitali, mają przekładane zabiegi, operacje, i po prostu nie wiedzą, czy ich planowane zabiegi się odbędą – stwierdziła. Zawisza podkreśliła również, że brak decyzji o procedowaniu projektu prezydenta oznacza ni mniej ni więcej tylko groźbę weta, a jeśli ten scenariusz się zrealizuje, pełna odpowiedzialność spadnie na rządzących, którzy przedkładają swoją dumę nad bezpieczeństwo pacjentów.

Posłowie koalicji rządzącej przypominali, że winę za rozchwianie równowagi finansowej systemu ochrony zdrowia ponosi poprzednia władza. – To wy w 2022 roku wprowadziliście automatyczny wzrost wynagrodzeń i stąd taka dziura teraz w NFZ. Przenieśliście koszty ratownictwa medycznego i darmowe leki na barki NFZ. Musicie również przyznać, że w czasie pandemii planowane zabiegi były odkładane, powstały oszczędności w funduszu, które wykonaliście wszystkie z nawiązką w 2023 roku w myśl zasady „po nas choćby potop” i zakończyliście rok ze stratą w NFZ na poziomie 16 miliardów złotych – przypominała Elżbieta Polak (KO).

– Te 3,5 mld zł, które zasili NFZ, to może wystarczy na dokończenie płatności za drugi kwartał, może na uzupełnienie wartości kontraktów na Mazowszu i na Śląsku. Przypomnę jednak, że ani na drugim, ani na trzecim kwartale ten rok się nie kończy. To, czym państwo posłowie dzisiaj się zajmują, jest niezbędne do wdrożenia, natomiast to jest leczenie objawowe. Narodowy Fundusz Zdrowia do końca roku potrzebuje 10 miliardów złotych – mówił Wojciech Wiśniewski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Po dyskusji, przegłosowaniu wielu poprawek, dotyczących między innymi powołania w ramach Funduszu Medycznego subfunduszy bezpieczeństwa i chorób rzadkich u dzieci (które są zapisane w projekcie prezydenckim) projekt rządowy został przyjęty 15 głosami za, przy 9 głosach wstrzymujących. Drugie czytanie zaplanowano na czwartkowy wieczór.