Subskrybuj
Logo małe
Szukaj
Felieton Małgorzata Solecka

Ze szczytów w doliny

MedExpress Team

Małgorzata Solecka

Opublikowano 8 grudnia 2025 13:37

Ani na szczycie rządowym „Bezpieczny pacjent”, ani na prezydenckim „Na ratunek ochronie zdrowia” przełomów nie było a wpływ trwających łącznie kilka godzin rozmów na kształt systemu, los pracowników i przede wszystkim pacjentów będzie znikomy, jeśli w ogóle jakiś. To jednak nie oznacza, paradoksalnie, że same szczyty nic nie dały i były pozbawione znaczenia.
Ze szczytów w doliny - Obrazek nagłówka

Z tego artykułu dowiesz się:

  1. Dlaczego ostatnie szczyty rządowe nie przyniosły oczekiwanych zmian w systemie ochrony zdrowia? Mimo intensywnych rozmów, brak spójnej koncepcji na reformy budzi niepokój.
  2. Jakie są konsekwencje nowelizacji ustawy o Funduszu Medycznym? NFZ otrzyma 3,6 miliarda złotych, ale czy to wystarczy na pokrycie rosnących potrzeb finansowych w służbie zdrowia?
  3. Co czeka najmniejsze firmy w związku z obietnicą obniżenia składki zdrowotnej? Powrót do wyższych składek w lutym może wprowadzić chaos finansowy, a sytuacja NFZ pozostaje niepewna.
  4. Jakie pytania pozostały bez odpowiedzi po szczytach? Mówi się o niepewności dotyczącej planów oszczędnościowych Ministerstwa Zdrowia i ich wpływie na przyszłość pacjentów.

Jeśli ktoś potrzebował potwierdzenia, że w tej chwili nie ma żadnego pomysłu na zmiany w ochronie zdrowia, może w każdej chwili sięgnąć do relacji z rządowego spotkania – może nawet przesłuchać nagrania – by nabrać w tej sprawie ostatecznej pewności. Jeśli ktoś potrzebuje potwierdzenia, że o spójną koncepcję w prezydenckim obozie też będzie niezwykle trudno, może sięgnąć po listę członków powołanej przy okazji piątkowego szczytu prezydenckiej Rady Zdrowia. Znalezienie wspólnego mianownika, może być w tym przypadku wyzwaniem.

Po krótkim z konieczności pobycie na szczytach człowiek schodzi w dół, by mierzyć się z rzeczywistością. Ochrona zdrowia też schodzi w doliny (malkontenci będą twierdzić, że to już depresja, poniżej poziomu morza), mając pod powiekami piękne widoki (stół w Pałacu Prezydenckim), w uszach zaś szum (czwartkowe wystąpienia przedstawicieli rządu), w głowie – niepokój, jak będą wyglądać najbliższe tygodnie i miesiące. Bo wiele pytań zostało bez odpowiedzi, choćby o realność planu oszczędnościowego, jaki ma (albo miało) Ministerstwo Zdrowia. Niepokój może budzić przy tym zarówno jego wdrażanie, jak i – perspektywa, że działania zostaną poniechane bez przedstawienia alternatywny.

Sytuację tylko doraźnie uspokoiło podpisanie przez Karola Nawrockiego nowelizacji ustawy o Funduszu Medycznym. NFZ dostanie 3,6 mld zł, budżet nie będzie musiał szukać 4 mld zł na wpłatę do Funduszu Medycznego za 2025 rok, więc końcówka grudnia zapowiada się – pod tym względem – spokojnie. Tylko pod tym względem, bo wiadomo, że 3,6 mld zł nie wyczerpuje potrzeb. Trudno nie pamiętać, że obok luki po stronie kosztów zieje też całkiem spora wyrwa po stronie przychodów ze składki zdrowotnej – to kolejne 3,5 mld zł (po dziewięciu miesiącach). Ile ostatecznie braknie w tej rubryce, dowiemy się dopiero w lutym. Te pieniądze Ministerstwo Finansów i tak będzie musiało do NFZ dołożyć, ale z pewnością nie rozwiąże to żadnego z licznych problemów.

Niepokojąco brzmią zapowiedzi (obietnice?) premiera, że jeszcze raz spróbuje doprowadzić do obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Oczywiście, w lutym najmniejsze firmy przeżyją spory szok, bo tegoroczna podstawa, od której nalicza się składkę zdrowotną, wróci do wyższego poziomu. Jednak sytuacja finansowa NFZ, połączona z blokadą, wydaje się, że nie tylko polityczną, ale w równym stopniu mentalną, co do możliwości podjęcia rozmów o zmianie schematu finansowania zdrowia, co najmniej nie sprzyja takim eksperymentom, na żywym – jeszcze żywym – organizmie ochrony zdrowia.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także