Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Anatomia relacji. O związkach twarzą w twarz

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 15 lipca 2025 06:56

Związek to nie tylko codzienne rytuały i wspólne plany na przyszłość, ale też trudne rozmowy, różnice zdań i konflikty. Jak wynika z raportu „Anatomia relacji. O związkach twarzą w twarz”, przygotowanego na zlecenie Gedeon Richter Polska, Polacy deklarują, że potrafią rozmawiać ze sobą w związkach. Ale czy rzeczywiście wiemy, jak rozmawiać, by naprawdę się usłyszeć?
Anatomia relacji. O związkach twarzą w twarz - Obrazek nagłówka
Fot. Getty Images/iStockphoto

Sztuka komunikacji, czyli zrozumieć drugiego człowieka

Większość z nas pragnie być w związku rozumiana i słyszana. Jednak zrozumienie jest niemożliwe bez umiejętności wyrażania emocji i słuchania drugiej strony. A to wymaga wysiłku i praktyki. Jak pokazuje raport „Anatomia relacji”, aż 80% Polaków uważa, że potrafi rozmawiać z partnerem, a 76% deklaruje rozwiązywanie problemów na bieżąco.

„Jak rozmawiać w związku?” – to bardzo dobre pytanie! Słuchając na przestrzeni lat dziesiątek, a właściwie setek różnych osób (z osobistymi historiami) oraz terapeutów, dochodzę do wniosku, że najważniejsze to w ogóle rozmawiać. Od tego, czyli od tej komunikacji, warto po prostu zacząć. A jak? No właśnie. Proponuję zdecydowanie z naciskiem na rozmawiać, czyli nie krzyczeć, nie wyszydzać, nie wyśmiewać, nie zawstydzać, nie podnosić głosu, ale i… nie milczeć” – wyjaśnia Magdalena Kuszewska, trenerka komunikacji, dziennikarka i ekspertka intymności.

Ciche dni – ukryta forma przemocy

Mimo dobrych intencji, aż 48% badanych par przyznaje, że zdarzają im się tzw. ciche dni. Co ciekawe, najrzadziej zdarzają się one parom w związkach do 3 lat (39%), a najczęściej tym z 4–9-letnim stażem (55%).

„Ciche dni, jak wynika z moich licznych rozmów z różnymi osobami, to najgorsza kara, a często także sposób upokarzania siebie nawzajem w relacjach. Takie unieważniania – niestety – zdarzają się nie tylko w związkach, ale nawet w relacjach matka/ojciec/dziecko itd. I jeszcze podpowiedź: mówmy po prostu o swoich emocjach, o tym, co czujemy. Np.: „było mi przykro, gdy nie udało mi się dokończyć zdania przy kawie” zamiast: „Ty jesteś okropny(-na), bo mi przerywasz!” – podkreśla Magdalena Kuszewska.

Mówić o emocjach – łatwo powiedzieć, trudniej zrobić

Dla wielu osób rozmowa o uczuciach jest trudna. Aż 40% badanych wycofuje się z trudnych rozmów, a 36% przyznaje, że nie potrafi nazwać swoich emocji. To poważna bariera w budowaniu bliskości.

„Nazywanie swoich emocji, uczuć wydaje się różnym osobom szczególnie trudną umiejętnością. Rozumiem. Po pierwsze, to w jakiś sposób nas obnaża, zasadza się silnie na naszej intymności. Niestety, bywa to wykorzystywane potem jako nasza słabość, szczególnie w konfliktach czy awanturach, kiedy słyszymy słowa: „bo Ty to jesteś…”, „bo Ty zawsze…”, „bo Ty nigdy…” – tłumaczy ekspertka.

Nie tylko słowa – komunikacja niewerbalna w związku

Choć rozmowa to podstawa, równie ważne są gesty. 42% Polaków deklaruje codzienne przytulanie, a 25% – kilka razy w tygodniu. Codzienne całusy daje partnerowi 38%, czułe gesty stosuje 35%. Jednak 1 na 10 osób nigdy nie mówi partnerowi „kocham cię”.

Kłótnie i kryzysy – codzienność czy przestroga?

Zaledwie 10% par twierdzi, że w ogóle się nie kłóci. W większości związków konflikty pojawiają się regularnie – u 25% raz w tygodniu, u 20% – 2–3 razy w miesiącu. Najczęściej kłócimy się o drobiazgi, pieniądze i obowiązki.

Większość par stara się rozwiązywać konflikty samodzielnie: 33% twierdzi, że po prostu udaje się dojść do porozumienia, tyle samo stawia na spokojną rozmowę. 33% stosuje strategię przeczekania. Poważny kryzys przeżyła ponad połowa par, z czego 52% twierdzi, że wyszli z niego silniejsi. Niestety, zaledwie 20% badanych rozważa terapię par, a 34% par z długim stażem uważa ją za zbędny wydatek.

„Z zaskoczeniem przyjęłam wynik z raportu, że prawie co 4. para uważa terapię za stratę czasu czy pieniędzy, że lepiej samemu się dogadać. Nie twierdzę, że dla każdego terapia par będzie odpowiednia, ale warto dać terapii – i przede wszystkim nam jako parze – szansę. Dobrą opcją może być także terapia indywidualna. Wielu terapeutów mi opowiadało, jak w procesie okazywało się, że to tylko jedna strona ma traumę czy problem do przepracowania. I to silnie rzutuje na relację, na dwie osoby. Na przykład ktoś, kto jest DDA, potrzebuje się uporać z demonami z przeszłości i dopiero wtedy rodzi się nowa szansa dla związku, dla lepszego bycia razem. Ważne jest wybranie odpowiedniego dla siebie czy dla nas specjalisty i zrobienie tego w momencie, gdy jest się gotowym. Jeśli chodzi o terapię par, do tanga trzeba dwojga. Dwie strony powinny naprawdę mieć motywację i nadzieję, że damy radę, że może się uda” – mówi Magdalena Kuszewska.

Rozmawiać to kochać

Komunikacja w związku to nie tylko wymiana zdań, ale także umiejętność słuchania, wyrażania emocji i szanowania granic drugiej osoby. Choć nie zawsze umiemy mówić o tym, co naprawdę czujemy, to właśnie od rozmowy często zaczyna się głębsze porozumienie – a z nim, trwała i zdrowa relacja.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także