Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Anna Puślecka: Ta walka nie dotyczy tylko mnie, ale tysięcy Polek – matek, córek, żon, partnerek!

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 12 sierpnia 2019 10:43

Anna Puślecka: Ta walka nie dotyczy tylko mnie, ale tysięcy Polek – matek, córek, żon, partnerek! - Obrazek nagłówka
Fot. MedExpress TV

Anna Puślecka - ekspert mody, dyrektor kreatywna KTW Fashion Week, ale przede wszystkim pacjenta zmagająca się z zaawansowanym rakiem piersi w Medexpressie opowiedziała ostatnio o swojej walce z chorobą oraz kosztownym leczeniu, które wciąż w Polsce nie jest refundowane.

Na jej Instagramie pojawił się dziś list otwarty do ministra zdrowia, w którym apeluje w imieniu swoim, jak i tysięcy Polek o refundację w zaawansowanym raka piersi. Apel poparły również inne pacjentki, których zdaniem to nie jest wyłącznie prośba, a wręcz obowiązek, aby kosztowana terapia stała się w Polsce refundowana.

Poniżej list otwarty Anny Puśleckiej do ministra zdrowia, Łukasza Szumowskiego.

Szanowny Panie Ministrze!

Proszę wybaczyć formę i miejsce z którego piszę do Pana ten list, ale walczę o życie. Ta walka nie dotyczy tylko mnie, ale tysięcy Polek – matek, córek, żon, partnerek. To sprawa życia i śmierci. Jestem młodą kobietą, mam dopiero 48 lat. Pracuję, mam rodzinę, przyjaciół, płacę regularnie ZUS i podatki. Nigdy poważnie nie chorowałam. W kwietniu zdiagnozowano u mnie rzadki przypadek hormonozależnego raka piersi. Choroba była na tyle podstępna, że nie ujawniła się podczas takich badań jak mammografia. Została wykryta niestety w stadium zaawansowanym. Obecnie czuję się bardzo dobrze, na 100% moich możliwości (to pokazuje też jak podstępna jest ta choroba), pracuję i jestem w trakcie leczenia hormonalnego. Jedyna nadzieją na życie jest dla mnie nowoczesny, antynowotworowy lek RYBOCYKLIB. Lek ten w Polsce nie jest refundowany. Zapewne Pan wie, że rybocyklib jest refundowany w CAŁEJ UNII. Całej, poza Polską… Panie Ministrze, czy zdaje sobie Pan sprawę, że nie podejmując decyzji o refundacji leku, odbiera Pan mnie i tysiącom Polek, matek, córek, żon, partnerek, szansę na życie! Jak się Pan z tym czuje? Może Pan spać w nocy, Panie Ministrze? Odbiera nam Pan szansę na pracę, cieszenie się rodziną i wychowywanie dzieci. Rybocyklib przedłuża życie, ale miesięczna kuracja rybocyklibem kosztuje 12 tys. złotych, a roczna to aż 144 tys. złotych! Panie Ministrze, nie stać ani mnie, ani tysięcy Polek na tak drogie leczenie. Dlatego proszę Pana w imieniu swoim i tysiąca kobiet dotkniętych rakiem piersi o pomoc, aby rybocyklib jak najszybciej znalazł się na liście leków refundowanych dla kobiet w I i II rzucie leczenia (dla takich jak ja, po chemioterapii). Panie Ministrze, boję się. Boję się, że nie będzie mi dane cieszyć się w pełni życiem, które nagle może zostać skrócone, boję się, że przyjdzie dzień w którym choroba nagle zacznie postępować. A chcę, tak jak inne Polki, normalnie funkcjonować. Da nam Pan tę szansę? Albo inaczej: czy ma Pan prawo skazywać nas na przedwczesną śmierć?

Z poważaniem, Anna Puślecka
Pacjentka, córka, siostra, partnerka, Polka
Warszawa, 11.08.2019

Podobne artykuły

Konferencja premiera po posiedzeniu rzadu

Miliard od premiera na cito

15 października 2025
Msolecka
Felieton Małgorzata Solecka

Czy podpis prezydenta odblokuje MZ?

1 września 2025

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także