- Pacjenci trafiają do szpitala w coraz gorszym stanie. Personel medyczny jest przepracowany. Obawiam się, że niedługo zabraknie nam rąk do pracy - powiedziała Medexpressowi Dorota Zych- Gałczyńska, dyrektor szpitala bielańskiego.
Dorota Zych - Gałczyńska
Pacjenci trafiają do szpitala w coraz gorszym stanie. Obawiam się, że zabraknie nam rąk do pracy
Opublikowano 28 stycznia 2021 14:19
Fot. Tomasz Kobosz
Dorota Zych - Gałczyńska:
Sytuacja finansowa szpitala nie jest zła. Zakończyliśmy 2020 rok z płynnością finansową. Szpital bielański jest na 3 poziomie zabezpieczenia finansowego. Jesteśmy w pełnym ryczałcie. Dziś jest zasada, że jedna trzecia ryczałtu jest wypłacana na faktyczne wykonanie. Wykonaliśmy 75 procent ubiegłorocznego kontraktu. Podczas epidemii koronawirusa to całkiem dobry wynik. Jeśli jednak będziemy podczas epidemii koronawirusa. 25 procent naszego ryczałtu zwrócić na konto NFZ, to sytuacja finansowa nie będzie tak dobra. Sytuacja finansowa szpitala bielańskiego będzie uzależniona od decyzji, które będą podejmowana na szczeblu centralnym i rządowym.
Około 6000 osób zgłosiło się do zaszczepienia w grupie 0. 1400 z nich stanowią pracownicy szpitala. Udało nam się zaszczepić wszystkich chętnych za pomocą pierwszej dawki szczepionki. Jesteśmy na etapie szczepienia drugą dawką. Niestety w przyszłym tygodniu z powodu braku szczepionki nikogo nie zaszczepimy pierwszą dawką z grupy zero. Pod koniec miesiąca powinniśmy zakończyć proces szczepień. Oczywiście jak tylko dostaniemy szczepionki.
Szpital boryka się z problemami kadrowymi. Medycy podczas epidemii koronawirusa chorują, przebywają na kwarantannie, izolują się. Są problemy organizacyjne. Personel medyczny jest przepracowany. Pacjenci trafiają do szpitala w coraz gorszym stanie. Obawiam się, że niedługo zabraknie nam rąk do pracy
