Martyna Chmielewska: Epidemia koronawirusa wywróciła wszystko do góry nogami. Pacjenci mają gorszy dostęp do opieki zdrowotnej. Z jakimi problemami spotkała się Pani podczas pandemii?
Hanna Radzikowska: Mam 80 lat.We wrześniu ubiegłego roku przeprowadzono u mnie endoprotezę prawego kolana. Dwa tygodnie temu przewróciłam się. Niestety nie było wokół mnie ludzi. Musiałam liczyć na samą siebie. Udało mi się wstać. Bałam się, że pękła mi endoproteza, dlatego poszłam na SOR do Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie. Zmierzono mi temperaturę i tętno. Niestety czekałam tam 6,5 godziny na konsultację lekarską. Choć tłumaczyłam, że jestem cukrzykiem insulinozależnym i o najpóźniej o godz. 22 muszę wziąć insulinę, to niestety nikogo to nie obchodziło. Nie miałam ze sobą jedzenia, dlatego po 6,5 godzinach zrezygnowałam z czekania na konsultację i wróciłam do domu. Byłam bardzo zawiedziona z powodu tej sytuacji.
M.Ch.: Czy przed epidemią koronawirusa nie miała Pani problemu w tej placówce z dostaniem się na wizytę do lekarza?
H.R.: Wcześniej bardzo dobrze mnie traktowano. Zajmowano się mną od razu. Podczas epidemii koronawirusa o wiele trudniej jest się dostać do lekarza. Obecnie odwołano mi wizyty u takich specjalistów jak: diabetolog, endokrynolog a także anulowano usg tarczycy, zabieg zaćmy. Na 6 sierpnia zostałam zapisana do kardiologa. Z tego co wiem wizyta ta zostanie odwołana.
M.Ch.: Na jakie choroby Pani cierpi?
H.R.: Cukrzyca, migotanie przedsionków, mam problemy z tarczycą, wstawiono mi endoprotezę kolana.
M.Ch.: Czy miała Pani problem z dostaniem się na rehabilitację?
H.R.: Miałam problemy z dostaniem się na rehabilitację. Dostałam od lekarza skierowanie na rehabilitację domową, ponieważ mieszkam na 4 piętrze. Czekałam na nią 5 miesięcy. Nikt się do mnie w tym czasie nie odezwał. W końcu zapisałam się na stacjonarną rehabilitację. Niestety z powodu epidemii koronawirusa została odwołana. Dano mi skierowanie na pilną rehabilitację. Okazało się, że najwcześniejszy termin jest w listopadzie. Zdecydowałam się chodzić na prywatne zajęcia.
M.Ch.: Jakie zmiany powinny nastąpić w systemie ochrony zdrowia? Czego Pani oczekuje od rządu?
H.R.: Rząd kłamie, twierdząc że leki dla osób 75+ są darmowe. Miesięcznie wydaję minimum 500 złotych. Dlatego denerwuje się, gdy słyszę, że dla starych ludzi leki są bezpłatne.
M.Ch.: Jakie ma Pani największe obawy w związku z epidemią koronawirusa?
H.R.: Boję się, że mogę zachorować na koronawirusa, tym bardziej że mam wiele współistniejących chorób. Noszę maseczkę. Nie wchodzę w duże skupiska ludzi.