Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Polscy lekarze najgorzej komunikują się z pacjentami

MedExpress Team

Krzysztof Boczek

Opublikowano 19 lipca 2017 10:00

Polscy lekarze najgorzej komunikują się z pacjentami - Obrazek nagłówka
Thinkstock/GettyImages
O tym, jak poprawić komunikacyjne zdolności polskich lekarzy rozmawiamy z dr n. med. Katarzyną Jankowską, prezesem Polskiego Towarzystwa Komunikacji Medycznej.

Wśród krajów OECD to polscy lekarze najgorzej komunikują się z pacjentami. Tymczasem takich kompetencji nie kształci się u nas na studiach w ogóle albo jedynie w bardzo skąpym zakresie. Na Zachodzie odpowiednie zajęcia są obligatoryjne od 20–30 lat – nawet do 700 godzin w ciągu 6 lat studiów. O tym, jak poprawić komunikacyjne zdolności polskich lekarzy rozmawiamy z dr n. med. Katarzyną Jankowską, prezesem Polskiego Towarzystwa Komunikacji Medycznej.

Krzysztof Boczek: Jak wzrasta skuteczność pracy lekarza, gdy jego komunikacja z pacjentem jest właściwa?

Katarzyna Jankowska: Bardzo dużo jest badań obrazujących to, chociaż trudno ująć tę efektywność w liczbach. Zacytuję więc jedno badanie, które dotyczy błędów medycznych. W 70 proc. skarg, które zgłaszają pacjenci, okazuje się, że przyczyną był błąd komunikacyjny. Albo doprowadził on do nieprawidłowej diagnozy, albo do niewłaściwego leczenia. Czyli 70 proc. błędów wynika z niedostatecznej komunikacji.

K.B.: Sporo. Czy większość lekarzy w Polsce ma problemy z komunikacją?

K.J.: Obiektywnie komunikację w opiece medycznej m.in. w Polsce ocenia raport OECD – to jeden z elementów szerokiej oceny systemów opieki zdrowia. W tym raporcie pod wieloma względami polska opieka medyczna znajduje się w czołówce, a jedynym aspektem, w którym wypadliśmy słabo, jest kwestia właśnie komunikacji medycznej. Z 4 wątków dotyczących opieki ambulatoryjnej we wszystkich Polska znajduje się na... ostatnim miejscu.

K.B.: Konkretnie, jakie to aspekty?

K.J.: „Czy doktor poświęca wystarczającą ilość czasu na konsultacje?” – Polska ostatnia. Wiemy oczywiście, że akurat na ten element wpływa wiele czynników, które nie zależą od lekarza. Kolejny wątek: „Czy lekarz przedstawia jasne wyjaśnienia?” – Polska na ostatnim miejscu. „Lekarz pozwalający na zadawanie pytań” – także jesteśmy ostatni. „Lekarz włącza pacjenta do podejmowania decyzji medycznych” – to samo miejsce.

K.B.: Czyli pod względem komunikacji w gabinecie jest u nas tragicznie?

K.J.: Na pewno trzeba się nad tym pochylić. Gdybyśmy to zrobili systemowo i – korzystając z doświadczeń krajów Europy Zachodniej i Ameryki Płn., które od dawna prowadzą kształcenie w tym zakresie – zaadaptowali ich wzorce kulturowe i połączyli z doświadczeniami wybitnych polskich lekarzy, to moglibyśmy szybko osiągnąć postęp w tej dziedzinie.

K.B.: Ale na chwilę obecną komunikacja w opiece medycznej jest piętą Hipokratesa...

K.J.: Można tak to ująć.

K.B.: Czy ranking OECD potwierdzają Pani obserwacje albo jakieś inne badania naukowe?

K.J.: Wspólnie z dr A. Doroszewską z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – prowadzimy badania, które dotyczą kształcenia kompetencji komunikacyjnych na uczelniach medycznych w Polsce. Jesteśmy w ich trakcie, ale już teraz mogę powiedzieć, że jest potrzeba wzmocnienia tego elementu edukacji. Prowadzimy też badania w Centrum Onkologii w Bydgoszczy, które dotyczą procesu informowania pacjentów o rozpoznaniu. Wstępne wyniki wskazują, że ten element wymaga poprawy. Rozpoczynamy też większy projekt w onkologii dziecięcej. To tak specyficzna dziedzina, że akurat tutaj komunikacja z pacjentami stoi na najwyższym poziomie. A mimo wszystko wychwytujemy elementy, które powinny być poprawione.

K.B.: Jak duża jest potrzeba rozwinięcia kształcenia kompetencji komunikacyjnych na uczelniach medycznych w Polsce?

K.J.: W większości krajów europejskich i Ameryce Płn. to kształcenie jest prowadzone od 20–30 lat. W Belgii na wszystkich uczelniach medycznych. W Wielkiej Brytanii – to samo, od 20 lat. Norwegia – to samo, plus bardzo rozbudowany program kształcenia tych kompetencji. We wszystkich 42 niemieckojęzycznych wydziałach lekarskich – czyli w Niemczech, Austrii i części Szwajcarii – obowiązkowe jest nauczanie komunikacji klinicznej w bardzo dużym wymiarze godzin. Mimo że jestem pasjonatem tej tematyki, to sytuacja na tych uczelniach nawet mnie zaskakuje. Jedna z prowadzących na Uniwersytecie w Heidelbergu powiedziała mi, że mają tam ponad 700 godzin takich zajęć w ciągu 6 lat!

Cały wywiad dostępny w czasopiśmie: "Służba Zdrowia"

Podobne artykuły

iStock-914628730
Komunikacja

Farmaceuta oko w oko z seniorem

17 sierpnia 2018
Malina Wieczorek
Szkoła motywacji

Życie z SM: Jak "zarządzać" chorobą

31 marca 2017
iStock-1266944621

Czy odra zaleje Polskę?

26 kwietnia 2024

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także