Pomimo apeli dotyczących zmniejszenia biurokracji w podmiotach wykonujących działalność leczniczą, nadmiar obowiązków nie maleje.
Na ostatnim posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia głos w sprawie zabrała ekspert Porozumienia Zielonogórskiego, Joanna Zabielska-Cieciuch.
- Zwróciłam uwagę, że obowiązek codziennego raportowania kolejek, co do tej pory wymagane było raz w tygodniu, jest w wielu przypadkach trudny do zrealizowania. Małe podmioty, które pracują 3 - 4 razy w tygodniu i udzielają świadczeń od godz. 12., nie wiedzą nawet, jak to logistycznie rozwiązać – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch.
- Z punktu widzenia pacjentów nowy obowiązek zapewne jest korzystny, jednak niektórym podmiotom przysparza sporych problemów, co jest także związane z niewydolnością systemów informatycznych NFZ – dodaje J. Zabielska-Cieciuch.
Problem teoretycznie można rozwiązać za pomocą dobrego programu. Wówczas, raportowanie odbywałoby się w sposób automatyczny, w podobny sposób, jak funkcjonuje sprawdzanie listy w eWUŚ.
Uprzednio Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienia Zielonogórskiego apelowała do ministra zdrowia o pilne podjęcie prac legislacyjnych w związku z obowiązkiem raportowania. Celem było złagodzenie codziennych raportów oraz przywrócenie ówczesnego porządku, czyli sygnalizowanie zmian jedynie raz w tygodniu.
Możliwość raportowania raz w tygodniu jest dopuszczalna, ale tylko w wyjątkowej sytuacji, m.in. kiedy możliwości techniczne świadczeniodawcy będę utrudnione. Warunkiem jest zgoda dyrektora OW NFZ. Przepis może być jednak wykorzystywany jedynie w kryzysowych sytuacjach.
Źródło: Informacja prasowa