Coraz więcej osób decyduje się na korekcję zgryzu – nie tylko ze względów estetycznych, ale również zdrowotnych. W odpowiedzi na to rosnące zapotrzebowanie, na rynku medycznym pojawia się wiele podmiotów oferujących leczenie ortodontyczne, w tym coraz popularniejsze nakładki korygujące zgryz. Rzecznik Praw Pacjenta przypomina jednak, że tego typu leczenie musi być prowadzone pod nadzorem odpowiednio wykwalifikowanych lekarzy – zgodnie z obowiązującymi standardami diagnostyki i dokumentacji medycznej.
W toku jednej z ostatnich interwencji Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec przeanalizował działalność jednego z wiodących podmiotów oferujących leczenie ortodontyczne. Wyniki kontroli były niepokojące. Pacjenci byli kwalifikowani do leczenia bez uprzedniego rozpoznania, planu leczenia i wykonania podstawowych badań diagnostycznych.
Jak wykazano, świadczenia były udzielane przez lekarzy dentystów bez specjalizacji z ortodoncji. Dokumentacja medyczna była niepełna i schematyczna – brakowało w niej kluczowych informacji, takich jak rozpoznanie, plan leczenia czy zgoda pacjenta na przeprowadzenie procedur. Plany leczenia były niemal identyczne u wszystkich pacjentów, co wskazuje na stosowanie jednego szablonu, bez uwzględnienia indywidualnych potrzeb.
Stanowisko Rzecznika zostało potwierdzone przez konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie ortodoncji, który podkreślił, że prawidłowa kwalifikacja do leczenia ortodontycznego musi opierać się na pełnej diagnostyce – wywiadzie lekarskim, badaniu jamy ustnej, zdjęciach RTG oraz modelach lub skanach łuków zębowych. Samo zdjęcie rentgenowskie nie może być jedyną podstawą do rozpoczęcia leczenia.
W związku z nieprawidłowościami, Rzecznik wydał decyzję o naruszeniu zbiorowych praw pacjentów i nakazał zaprzestanie praktyk niezgodnych z prawem.
Choć leczenie nakładkami ortodontycznymi samo w sobie nie budzi zastrzeżeń, musi być prowadzone zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej, z zachowaniem należytej staranności i pełną dokumentacją medyczną. Zdrowie pacjenta nie może być narażone na ryzyko z powodu uproszczonych procedur czy niewystarczającej kwalifikacji personelu.
Źródło: RPP