Subskrybuj
Logo małe
Szukaj
KZDiM 2025

Za cicho, za głośno. Rodzina – szkoła – zdrowie

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 2 września 2025 09:18

– Nie jako konsultant krajowa, nawet nie jako specjalistka psychiatrii dzieci i młodzieży, ale jako mama i kobieta apeluję o korzystanie z szans, jakie stwarza nowy przedmiot szkolny: edukacja zdrowotna – przekonywała dr Aleksandra Lewandowska podczas Kongresu Zdrowia Dzieci i Młodzieży. Uczestnicy panelu „Za cicho za głośno rodzina, szkoła, zdrowie” tłumaczyli jak bardzo potrzebne są te zajęcia.
Za cicho, za głośno. Rodzina – szkoła – zdrowie - Obrazek nagłówka
Fot. Igor Kohutnicki

Jan Gawroński, 18-letni zastępca społeczny Moniki Horny-Cieślak, Rzecznika Praw Pacjenta, który od ponad 8 lat działa na rzecz poprawy jakości życia osób z niepełnosprawnościami, sam będąc w spektrum autyzmu z chorobami współwystępującymi epilepsją, chorobą Scheuermanna, zespołem Tourette’a, wskazał najważniejsze wyzwania w obszarze zdrowia dzieci i młodzieży. To przede wszystkim kryzys zdrowia psychicznego, zapaść psychiatrii dziecięcej, kwestia dostępu do opieki psychologicznej. – Mimo że mamy bardzo dobre przepisy prawa, dane z raportu Fundacja GrowSPACE z ubiegłego roku pokazują wyraźny spadek wakatów w zakresie zatrudnienia psychologów i pedagogów specjalnych – zaznaczył. Zwrócił uwagę na spadek kondycji fizycznej dzieci młodzieży oraz na wyzwania związane z funkcjonowaniem w szkole dzieci z niepełnosprawnościami i chorobami współwystępującymi.

Sprzeczne głosy szkoły i Kościoła

Dr Aleksandra Lewandowska, krajowa konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży ubolewała, że przedmiot edukacja zdrowotna będzie nieobligatoryjny, a w dodatku stanowisko episkopatu zniechęca rodziców do zapisywania dzieci na ten przedmiot. – Nie jako konsultant krajowa, nawet nie jako specjalistka psychiatrii dzieci i młodzieży, ale jako mama i kobieta apeluję o korzystanie z szans, jakie stwarza nowy przedmiot – edukacja zdrowotna. Młodzi ludzie proszą, żeby w procesie edukacji mieli szansę nie tylko zdobywać wiedzę poszerzającą obszary poznawcze, ale też umiejętności praktyczne, które rozwijają obszar emocjonalny i społeczny. A statystyki są coraz bardziej zatrważające i pokazują, jak duży mamy problem z kryzysem relacji międzyludzkich, z upadkiem wartości, narastającą agresją, tolerancją, szacunkiem, akceptacją. A ten nowy przedmiot o tym wszystkim edukuje. Uczy, jak należy rozumieć uważność na siebie, na drugiego człowieka, dlaczego nie możemy mówić tylko o zdrowiu psychicznym w oderwaniu od zdrowia fizycznego, społecznego, środowiskowego, od wartości i zdrowia seksualnego – wyliczała.

Dodała, że przeciwnicy przedmiotu to najczęściej osoby, która nie przeczytały nawet streszczenia podstawy programowej. – Nastolatkowie są ciekawi siebie, swojego ciała, swoich emocji. Szukają bardzo często informacji z Internetu, a tam trafiają nie zawsze wiarygodne treści, a często niebezpieczne – ostrzegała.

Poinformowała, że rok temu co siódme dziecko i nastolatek mierzył się z kryzysem zdrowia psychicznego, a najnowsze statystyki mówią, że co piąte. Tymczasem za zburzenia psychiczne wieku rozwojowego w głównej mierze odpowiedzialne są czynniki środowiskowe, na które mamy wpływ. – Jesteśmy odpowiedzialni za budowanie odporności psychicznej dzieci i młodzieży, za ich umiejętność nawiązywania relacji, radzenia sobie z wyzwaniami. Jeżeli ten przedmiot byłby obligatoryjny, to wtedy możemy mówić o profilaktyce uniwersalnej. A nie ma skuteczniejszego narzędzia zapobiegania kryzysom psychicznym dzieci, młodzieży jak profilaktyka – zaznaczyła.

Niedoceniana aktywność fizyczna

Dr Aleksandra Niedzielska, zastępczyni dyrektora Gdańskiego Ośrodka Promocji Zdrowia i Profilaktyki Uzależnień, współautorka i realizatorka wielu nagrodzonych programów zdrowotnych poinformowała, że 80% przedszkolaków nie spełnia norm sprawności fizycznej wyznaczonych dla dzieci przez WHO. – Im starsze dzieci, tym aktywność mniejsza. Tylko 18% spełnia normę, jeśli chodzi o aktywność fizyczną dla wieku. Tymczasem kiedy w badaniu „Nastolatki 3.0” zapytano rodziców, ile dziecko spędza godzin przed ekranem, najczęstsze odpowiedź brzmiała 1,5 godziny. Ale kiedy pytanie zadano nastolatkom, okazało się, że 6 godzin. I pewnie kryzys zdrowia psychicznego łączy się też z tym, że dzieci nie mają zaopatrzonej potrzeby ruchu. A wspólna aktywność fizyczna uczy relacji społecznych, odporności na stres, współdziałania i szacunku – wyliczała.

Fundacja Medicover wyszła naprzeciw tym wyzwaniom i przygotowała narzędzie dla nauczycieli klas 1-3 do aktywizacji fizycznej maluchów.

Wykorzystać je może każdy nauczyciel po krótkim przeszkoleniu online. Są to ćwiczeniach, które budują zdrowie w zakresie układu krążenia. FitSchool to bezpłatne narzędzie do Edukacji Zdrowotnej zawierające treningi półgodzinne aktywności fizycznej, 8 minutowe wspierające realizacja podstawy programowej wychowania fizycznego i 3 minutowe na przerwy śródlekcyjne, propozycje gier i zabaw, a także treningi uważności Mindfulness oraz interaktywne warsztaty zdrowego żywienia.

– Nauczyciel korzystając z wirtualnego współtrenera może skupić się na dzieciach, które potrzebują dodatkowego wsparcia i zachęty – wskazała dr Aleksandra Niedzielska.

Poinformowała, że pilotażowe badanie przeprowadzone przez naukowców z AWF w Katowicach i z Uniwersytetu Medycznego w Warszawie pokazało, że uczniowie, których nauczyciele korzystali z narzędzia – zarówno 30-minutowych treningów w ramach WF oraz 3-minutowych przerw śródlekcyjnych poprawili sprawność krążeniowo-oddechową, gibkości, szybkości reakcji i siłę.

W grupie, w której takiej interwencji nie było nie zaobserwowano żadnych zmian.

Wiedza, która ratuje życie

Alicja Lisowska, prezes Fundacji Epibohater, chorująca od 20 lat na padaczkę podkreślała, że dzieci z epilepsją borykają z wykluczeniem i stygmatyzacją. – To wynika z niewiedzy. Dlatego należy dzieci wysyłać na przedmiot nauka o zdrowiu – apelowała.

Przytoczyła dane z raportu przygotowanego w ramach kampanii Wyprostuj Spojrzenie Stygmatyzacji chorych z zaburzeniami ośrodkowego układu nerwowego, w którym przeanalizowano problemy chorych na padaczkę, schizofrenię i depresję. O padaczce, mimo że jest najczęściej występującą chorobą neurologiczną i cierpi na nią prawie pół miliona chorych, czyli tyle, ile jest mieszkańców Szczecina, Polacy wiedzą o najmniej.

Ponad 50% osób uważa, że chorych powinno się izolować. W grupie wiekowej 16-24 lat aż 42% twierdzi, że padaczka jest chorobą psychiczną, a 20%, że sposobem jej leczenia są wizyty u bioenergoterapeutów, wróżbitów i egzorcystów.

– Nasza fundacja bardzo mocno optuje za tym, żeby przedmiot nauka o zdrowiu był obligatoryjny, bo to, w jaki sposób osoby postronne udzielą mi lub Janowi Gawrońskiemu pierwszej pomocy, zdecyduje o tym, czy przeżyjemy – zaznaczyła. Podkreśliła, że w czasie ataku padaczkowego nie wolno wkładać chorym żadnych przedmiotów do ust. – Ludzie robią to, żeby chory nie przegryzł sobie języka. Tymczasem nie spotkałam jeszcze epileptyka bez języka, a jest nas pół miliona i każdy go ma. Jeśli wkładany choremu do ust w czasie ataku przedmiot wpadnie do tchawicy, może się udusić – ostrzegała. Poinformowała, że nie należy też próbować hamować drgawek. Najlepiej podłożyć pod głowę kurtkę lub torbę. Pogotowie wzywa się tylko, gdy napad się przedłuża powyżej kliku minut. Kiedy kończą się drgawki, wystarczy zabezpieczyć chorego w pozycji bocznej bezpiecznej. Nie podaje się żadnych leków. Czeka sią aż chory odzyska świadomość. – Nie próbujecie mnie cucić, nie bijcie mnie po twarzy. Kiedy odzyskam świadomość, mogę być trochę splątana, nie wiedzieć, gdzie jestem i co się wydarzyło. Wystarczy powiedzieć mi, że miałam napad. Zapytać, czy do kogoś zadzwonić, gdzieś podprowadzić– powiedziała.

Szczepienia najbardziej efektywną formą profilaktyki

Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski zaznaczył, że wskaźniki wyszczepialności w zakresie kalendarza szczepień obowiązkowych w Polsce nie są złe, co oznacza, że należy kontynuować działania edukacyjne. Powyżej 92%, a w niektórych rocznikach nawet 94% dzieci jest zaszczepionych przeciwko wskaźnikowej chorobie – polio. Zwrócił uwagę, że kiedy kalendarz szczepień zostaje rozszerzony o nowe szczepionki obowiązkowe, wyszczepialność wzrasta 3-4 krotnie. Jeśli natomiast szczepionka jest nieobowiązkowa, a tylko zalecana, próg wyszczepialności sięga maksymalnie 25-30%. Ta sytuacja dotyczy HPV. Obecnie najlepiej zaszczepiony rocznik osiągnął próg około 30%.

– Problemem jest to, że nowe szczepionki włączane są dosyć powoli ze względu na wysokie koszty. Chodzi m.in. o szczepionki przeciwko dwóm grupom meningokoków i HPV, które mogłaby wejść do szczepień obowiązkowych. Im szerszy jest program szczepień obowiązkowych, tym więcej dzieci mamy uodpornionych – podkreślił. Poinformował, że liczba osób odmawiających szczepień nie jest znacząco większa w stosunku do poprzednich lat. – Informacja ta powinna utwierdzić nas w przekonaniu, że nasze działania są skuteczne – podsumował.

KZDiM-2025-plansza-logotypy-ME

Tematy

KZDiM 2025

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także