Rak pęcherza moczowego: Diagnostyka molekularna zmienia reguły gry
Opublikowano 2 czerwca 2025 07:28

Alarmujący sygnał: krwiomocz
– W Polsce co roku rozpoznaje się 8–8,5 tysiąca nowych przypadków raka pęcherza. To jeden z najczęstszych nowotworów układu moczowego – podkreśla dr hab. n. med. Jakub Żołnierek, onkolog kliniczny. Choroba często rozwija się bezobjawowo, ale pierwszym, charakterystycznym sygnałem bywa krwiomocz – bezbolesny, pojawiający się nagle i równie nagle ustępujący. – To bardzo alarmujący, ale też bagatelizowany objaw, który usypia czujność chorego – ostrzega ekspert.
Od nieinwazyjnego stadium do agresywnej choroby
W około 70–75 proc. przypadków rak pęcherza ma postać nieinwazyjną, czyli ograniczoną do nabłonka pęcherza. Wówczas możliwe jest leczenie mało inwazyjne, takie jak przezcewkowa elektroresekcja guza (TURBT). Problemem jest jednak wysoka skłonność do nawrotów – nawet u 70 proc. pacjentów w ciągu 3 lat. – Kiedy nowotwór nacieka warstwę mięśniową pęcherza, konieczne jest intensywne leczenie – operacja oraz chemioterapia przedoperacyjna – tłumaczy dr Żołnierek. Wiąże się to z agresywnym leczeniem: chemioterapią i usunięciem pęcherza wraz z otaczającymi go narządami. Około 20 proc. pacjentów otrzymuje diagnozę dopiero w stadium przerzutowym. Wówczas szansą na przedłużenie życia pozostaje chemioterapia lub radioterapia. – Rak pęcherza to obecnie szósta najczęstsza przyczyna zgonów onkologicznych w Polsce. Co więcej, obserwujemy systematyczny wzrost zachorowań, szczególnie wśród mężczyzn – mówi prof. dr hab. n. med. Paweł Krawczyk, kierownik Pracowni Immunologii i Genetyki UM w Lublinie.
Palenie, chemikalia, radioterapia – najważniejsze czynniki ryzyka
Choroba częściej dotyka mężczyzn – trzykrotnie częściej niż kobiety. Najsilniejszy czynnik ryzyka? Palenie tytoniu. – Wdychane substancje smoliste krążą we krwi i są wydalane z moczem, kontaktując się bezpośrednio z nabłonkiem dróg moczowych i powodując jego transformację nowotworową. Inne czynniki to ekspozycja zawodowa na związki chemiczne (np. aminy aromatyczne) czy przebyta radioterapia w obszarze miednicy.
Diagnostyka krok po kroku – wciąż zbyt wolna i ograniczona
Kluczowym badaniem jest cystoskopia, czyli wziernikowanie pęcherza. Niestety, w Polsce nadal ograniczony jest dostęp do bardziej komfortowej, giętkiej cystoskopii. Rozpoznanie potwierdza badanie histopatologiczne.
W bardziej zaawansowanych przypadkach konieczna jest diagnostyka obrazowa (TK, MR, PET-CT), a także badania molekularne, które umożliwiają wykrycie nieprawidłowości genetycznych – m.in. mutacji w genie FGFR3.
– Nieprawidłowości genetycznych związanych z rakiem pęcherza jest wiele, ale te praktycznie wykorzystywane dotyczą genów z rodziny FGFR – mutacji, rearanżacji i amplifikacji – wyjaśnia dr Żołnierek. Mutacje w genie FGFR3 są szczególnie częste i istotne klinicznie. Co ważne, jak zaznacza prof. Krawczyk – testy genetyczne są finansowane przez NFZ, więc nie obciążają szpitali dodatkowymi kosztami.
– Musimy uświadomić lekarzy, że to badanie mogłoby być wykonywane rutynowo przy okazji zabiegu operacyjnego – nawet jeśli obecnie nie mamy jeszcze refundowanego leczenia celowanego – apeluje prof. Krawczyk.
Terapia celowana – przyszłość, która powinna nadejść już teraz
U około 30 proc. pacjentów z zaawansowanym rakiem pęcherza wykrywa się zmiany w genie FGFR3. Dla nich szansą jest lek celowany – erdafitynib, inhibitor FGFR, który blokuje przekaz sygnału do podziału komórek nowotworowych, zatrzymuje wzrost guza oraz powoduje apoptozę, czyli śmierć komórek nowotworowych. Obecnie erdafitynib stosowany jest w 2. i 3. linii leczenia – po chemioterapii i immunoterapii.
– Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych miesięcy, może pół roku, uzyskamy dostęp do tego leku w Polsce – mówi dr Żołnierek. Trwają starania, by lek został objęty refundacją w ramach programu lekowego P.141.
Polska na podium – ale niechlubnym
Postęp w onkologii jest ogromny – a rak pęcherza nie powinien pozostawać poza tym trendem. – Obecnie w Polsce dostępne są trzy nowoczesne terapie dla chorych na raka pęcherza, ale wprowadzenie terapii ukierunkowanych molekularnie, jak inhibitory FGFR3, byłoby przełomem – podkreśla prof. Krawczyk.
Eksperci zwracają też uwagę na konieczność inwestycji w robotykę chirurgiczną i koncentrację leczenia w wyspecjalizowanych ośrodkach, oferujących kompleksowe podejście: chirurgię, farmakoterapię i radioterapię.
Polska przoduje w Europie pod względem śmiertelności z powodu raka pęcherza. Czas na zmianę...