Refundacja to prawo pacjenta, nie przywilej lekarza
Opublikowano 24 czerwca 2025 07:50

Z tego artykułu dowiesz się:
- Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej wyraża poważne zastrzeżenia do nowelizacji ustawy refundacyjnej, twierdząc, że może ona ograniczyć dostęp pacjentów do leków.
- Krytyka skupia się na nowych ograniczeniach preskrypcyjnych, które mogą zmusić pacjentów do odbywania wielu wizyt lekarskich, aby uzyskać potrzebną receptę.
- Proponowane zmiany w przepisach, takie jak weryfikacja danych pacjenta w systemie, mogą wprowadzić niepotrzebny formalizm, który utrudni pracę lekarzy i zagraża dostępności terapii.
- Lekarze apelują o automatyzację procesu refundacji, aby to system decydował o poziomie odpłatności, a nie ich uprawnienia, co ma na celu uproszczenie procedur dla pacjentów.
Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej w stanowisku z 18 czerwca 2025 r. przedstawiło uwagi do projektu ustawy o zmianie przepisów dotyczących refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych. Zdaniem samorządu lekarskiego, projekt zawiera propozycje, które mogą prowadzić do ograniczenia dostępu pacjentów do leczenia i niepotrzebnie komplikują pracę lekarzy.
Szczególne zastrzeżenia budzi proponowany nowy art. 6 ust. 2b ustawy refundacyjnej, który miałby umożliwić ministrowi zdrowia wskazanie specjalizacji lekarskich uprawnionych do wystawienia recepty z określonym poziomem odpłatności. W praktyce oznaczałoby to, że nie każdy lekarz mógłby wystawić receptę na lek refundowany z należną pacjentowi odpłatnością.
— Nie należy różnicować uprawnień lekarzy. Refundacja leku to prawo pacjenta, nie przywilej lekarza — przypomina Prezydium NRL. W opinii samorządu wprowadzenie takich ograniczeń skutkować będzie koniecznością odbycia przez pacjenta więcej niż jednej wizyty lekarskiej tylko po to, by inny lekarz z odpowiednią specjalizacją wypisał mu receptę.
Lekarze przypominają, że podobna sytuacja miała miejsce w przeszłości, gdy wprowadzono ograniczenia w wystawianiu recept na darmowe leki dla pacjentów powyżej 65. i poniżej 18. roku życia. Wówczas również protestowali przeciwko różnicowaniu uprawnień. Ich głos został wysłuchany — nowelizacja z grudnia 2024 r. przyznała uprawnienia preskrypcyjne wszystkim lekarzom niezależnie od miejsca pracy. Teraz Prezydium NRL nie rozumie, dlaczego ustawodawca chce od tej zasady odejść.
Wątpliwości lekarzy budzi również projektowany przepis art. 96a ust. 5a ustawy Prawo farmaceutyczne, który nakładałby obowiązek wcześniejszej weryfikacji przez system informatyczny danych o pacjencie i wystawionych mu wcześniej receptach. Zdaniem Prezydium przepis ten nie uwzględnia specyfiki wystawiania tzw. recept „pro auctore” (dla siebie) i „pro familiae” (dla członków rodziny), gdzie taka weryfikacja jest nie tylko zbędna, ale i nieuzasadniona.
Co więcej, przepis ten może prowadzić do sytuacji, w której lekarz – nie mogąc w danym momencie skorzystać z systemu – naraża się na odpowiedzialność finansową za brak weryfikacji, mimo że pacjent ma pełne prawo do otrzymania leku. W ocenie samorządu jest to przykład nadmiernego formalizmu, który utrudni pracę lekarzy, a pacjentów może pozbawić dostępu do potrzebnej terapii.
Na zakończenie Prezydium NRL zwraca uwagę, że choć projekt ustawy wprowadza pewne potrzebne zmiany, to pomija kluczowy postulat środowiska lekarskiego: zniesienie obowiązku oznaczania poziomu odpłatności leku przez lekarza i wprowadzenie pełnej automatyzacji refundacji. Samorząd od dawna apeluje, by to system, a nie lekarz, decydował o poziomie refundacji leku, do którego pacjent ma prawo.
— Naszym celem jest uproszczenie procedur, nie ich komplikowanie — podsumowuje NRL, apelując o uwzględnienie zgłoszonych uwag na dalszym etapie prac legislacyjnych.
Źródło: NIL