Subskrybuj
Logo małeWyszukiwanie

Schemat KDd jest najpilniejszą potrzebą refundacyjną w drugiej linii leczenia szpiczaka plazmocytowego

MedExpress Team

Piotr Wójcik

Opublikowano 21 grudnia 2023 15:00

Schemat KDd jest najpilniejszą potrzebą refundacyjną w drugiej linii leczenia szpiczaka plazmocytowego - Obrazek nagłówka
Fot. MedExpress TV
Od stycznia zacznie obowiązywać decyzja, zgodnie z którą znacznie poprawią się możliwości terapii szpiczaka plazmocytowego w pierwszej linii leczenia. Rodzi to jednak wyzwania refundacyjne dla pacjentów z chorobą nawrotową. Najpilniejszą potrzebą jest objęcie refundacją schematu KDd w drugiej linii.

Od początku roku daratumumab, który wcześniej został zrefundowany w schemacie dara-VTD dla pacjentów kwalifikujących się do przeszczepienia teraz, będzie również dostępny w schemacie daratumumab-lenalidomid-deksameteazon, czyli dRD, dla pacjentów niekwalifikujących się do przeszczepienia. W praktyce oznacza to objęcie całej populacji bardzo nowoczesnym leczeniem, zgodnym ze standardami.

– Tego typu decyzje refundacyjne wymuszają podjęcie za chwilę następnych, dotyczących refundacji schematów w kolejnych liniach leczenia. Widzimy już, że dużym wyzwaniem będą pacjenci, którzy w pierwszej linii będą otrzymywali lenalidomid – zauważa prof. Krzysztof Giannopoulos z Zakładu Hematoonkologii Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Lenalidomid to lek immunomodulujący doustny o dużej skuteczności i brany w sposób ciągły. Przez większość pacjentów jest on dobrze tolerowany, w związku z tym przyjmowany jest do czasu pojawienia się oporności, czyli nieskuteczności leczenia. Zdaniem hematoonkologów jest to teraz największe wyzwanie pod kątem optymalizacji leczenia chorych nawrotowych.

– Wiemy, że ta grupa pacjentów nie skorzysta z żadnej terapii, która w swoim schemacie ma lenalidomid. Wybór będzie więc ograniczony. Mimo refundacji różnych terapii trójlekowych opartych na trzonie lenalidomid-deksametazon, nie będą one mogły być zastosowane – mówi prof. Krzysztof Giannopoulos.

Stąd rodzi się potrzeba poszukiwania innych schematów, które mogłyby być stosowane w drugiej linii. Hematoonkolodzy widzą dwie opcje. Pierwsza to schematy budowane w oparciu o pomalidomid, czyli lek immunomodulujący drugiej generacji. Drugą są schematy tworzone w oparciu o karfilzomib, nowej generacji inhibitor proteasomu, i deksametazon.

– Badania, którymi dysponujemy, pokazują nam większą skuteczność schematów trójlekowych w oparciu o karfilzomib-deksametazon. Wydaje się, że to teraz największa potrzeba refundacyjna. Mamy bowiem schemat karfilzomib-deksametazon (KD), dostępny w leczeniu chorych nawrotowych, również w wygodnej modyfikacji dawkowania raz w tygodniu. Mając jednak wyniki badań porównujących skuteczność schematów dwulekowych do trójlekowych widzimy przewagę tych drugich. Zarówno połączenie z daratumumabem, jak i izoksymabem, wykazały dwukrotnie większą skuteczność, niż schemat KD. To, co się wydaje największa potrzebą, to refundacja schematów, w których trzonem terapii jest KD, ale rozszerzony o trzeci lek. Proces refundacyjny dotyczący daratumumabu jest najbardziej zaawansowany. Schemat KDd byłby więc schematem z wyboru dla grupy osób odpornych na lenaldomid – uważa profesor.

Jak zaznacza, ważna jest czasowość dokonywania refundacji. Wspomniany schemat wykorzystuje daratumumab, czyli przeciwciało anty-CD38, który zaczyna już być standardem w leczeniu pacjentów w pierwszej linii.

– W momencie nawrotu raczej będziemy poszukiwali innego leczenia, niż z daratumumabem. Schemat KDd, o którym mówię, najlepiej stosować u pacjentów, którzy nie otrzymywali daratumumabu, a jest ich dużo. To najlepsze leczenie dla pacjentów opornych na lenalidomid – podsumowuje prof. Krzysztof Giannopoulos.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także