Anglicy sceptyczni
Na początku miesiąca minister Nadhim Zahawi powiedział, że paszporty covidowe są niezbędne, aby utrzymać duże obiekty otwarte. Plan, który miał wejść w życie pod koniec września, oznaczałby, że każdy, kto wybiera się do zatłoczonego miejsca, takiego jak klub nocny, musiałby pokazać dowód pełnego szczepienia. Pomysł wywołał szeroką dyskusję i oburzenie w wielu sektorach gospodarki, głównie ze strony branży hotelarskiej.
W konsekwencji rząd Wielkiej Brytanii zrezygnował z planów wprowadzenia takiego obowiązku paszportów szczepionkowych do zatłoczonych miejsc w Anglii.
„Z przyjemnością mogę powiedzieć, że nie będziemy realizować planów dotyczących paszportów szczepionkowych. Można powiedzieć, że większość ludzi instynktownie nie lubi tego pomysłu. Nigdy nie podobała mi się idea mówienia ludziom, że muszą pokazać swoje dokumenty, by zrobić jakąkolwiek codzienną czynność. Póki co rozwiązanie zostaje w rezerwie jako potencjalna możliwość” – powiedział w rozmowie z BBC sekretarz zdrowia Sajid Javid.
Szkocja wprowadza kontrowersyjną ustawę
Inną drogą poszli parlamentarzyści ze Szkocji. Kilka dni temu przegłosowali kontrowersyjną ustawę. Od 1 października osoby chcące udać się na wydarzenia organizowane na dużych obiektach takich jak kluby nocne, festiwale muzyczne i niektóre stadiony piłkarskie, będą musiały pokazać na wejściu swój paszport szczepionkowy.
Ustawa nie podoba się wielu osobom w Szkocji. Stowarzyszenie „Night Time Industries”, które zrzesza właścicieli pubów, klubów nocnych i restauracji, opublikowało w swoim oświadczeniu, że to rozwiązanie stawia sektor na „niebezpiecznej drodze do dewastacji”
Źródła: Politico.eu, Guardian