Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Czy „ekologiczne” tampony chronią przed zespołem wstrząsu toksycznego?

MedExpress Team

Tomasz Kobosz

Opublikowano 22 kwietnia 2018 23:49

Czy „ekologiczne” tampony chronią przed zespołem wstrząsu toksycznego? - Obrazek nagłówka
Thinkstock/GettyImages
Naukowcy z University Claude Bernard w Lyonie sprawdzili, czy stosowanie coraz popularniejszych tamponów organicznych oraz kubeczków menstruacyjnych zmniejsza ryzyko wystąpienia groźnego zespołu wstrząsu toksycznego (TSS).

Zespół wstrząsu toksycznego (toxic shock syndrome - TSS) to zagrażająca życiu choroba wywołana jest przez jedną lub kilka toksyn (najczęściej TSST-1, rzadziej enterotoksynę B) wytwarzanych przez gronkowca złocistego. Około połowa wszystkich zachorowań związana jest z menstruacją, najczęściej u kobiet stosujących tampony dopochwowe. TSS może także wystąpić w połogu, po septycznym poronieniu lub przy stosowaniu mechanicznych środków antykoncepcyjnych. Śmiertelność w przebiegu TSS waha się od 2,5 do 6,5 procent.

Świadomość społeczna na temat związku pomiędzy stosowaniem tamponów a zagrożeniem TSS wzrosła znacząco w 2012 roku, kiedy w wyniku tego schorzenia lekarze musieli amputować nogę 24-letniej modelki Lauren Wasser.

W ostatnich latach coraz więcej kobiet sięga po tampony organiczne/ekologiczne lub po kubeczki menstruacyjne, między innymi z powodu przekonania, że używając takich produktów zmniejsza zagrożenie wystąpienia zespołu wstrząsu toksycznego.

Niestety, zespół francuskich naukowców odkrył ostatnio, że stosowanie takich produktów niekoniecznie jest bezpieczniejsze niż używanie zwykłych tamponów.

W badaniu sprawdzono 15 typów tamponów oraz kubeczków menstruacyjnych. W warunkach laboratoryjnych odtworzono środowisko zbliżone do wnętrza pochwy w czasie miesiączki. Badano, jak testowane produktu higieniczne wpływają na wzrost gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus) oraz na wytwarzanie przez niego toksyny TSST-1.

Jeśli chodzi o tampony, odkryto, że na wzrost S. aureus nie wpływają dodatki ani zanieczyszczenia, ale struktura samego materiału. Okazało się, że przestrzeń pomiędzy włóknami materiału pozwala na wlot powietrza do pochwy, co znacznie przyczynia się do wzrostu bakterii i produkcji toksyn.

- Rezultaty naszego badania nie potwierdziły hipotezy sugerującej, że tampony składające się wyłącznie z naturalnej bawełny mogą być bezpieczniejsze niż te wykonane z mieszanki bawełny i sztucznego jedwabiu lub wiskozy lub z samej wiskozy – tłumaczy dr Gerard Lina, współautor.

Kubeczki menstruacyjne również nie wypadły najlepiej. Ich kształt i objętość najwyraźniej pozwalają na większy kontakt krwi z powietrzem, co stwarza lepsze warunki dla rozwoju bakterii. Przypadki TSS u kobiet stosujących takie kubeczki są już zresztą znane – przypominają autorzy.

Źródła: „Applied and Environmental Microbiology” / Tech Times

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także