Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Edukacja zdrowotna świeci pustkami. MEN ujawnia fatalne dane o frekwencji

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 14 listopada 2025 09:02

Zaledwie 30 proc. uczniów w całej Polsce pojawia się na zajęciach z edukacji zdrowotnej – wynika z najnowszych danych MEN. W technikach frekwencja jest dramatycznie niska i sięga jedynie 7 proc., a i w największych miastach przedmiot świeci pustkami. Resort przyznaje, że problem narasta od lat, a zastąpienie WDŻ zajęciami o zdrowiu nie zatrzymało spadkowego trendu. Eksperci ostrzegają: młodzież rezygnuje z kluczowej wiedzy o zdrowiu fizycznym i psychicznym.
Edukacja zdrowotna świeci pustkami. MEN ujawnia fatalne dane o frekwencji - Obrazek nagłówka

Z tego artykułu dowiesz się:

  1. Alarmujący spadek frekwencji: Zaledwie 30 proc. uczniów w Polsce uczestniczy w zajęciach z edukacji zdrowotnej, co budzi poważne obawy o ich wiedzę na temat zdrowia fizycznego i psychicznego.
  2. Techniki na szarym końcu: W technikach frekwencja wynosi dramatyczne 7 proc., co stawia pod znakiem zapytania przyszłość młodych ludzi w kontekście zdrowia i profilaktyki.
  3. Regionalne różnice: Najwyższą frekwencję notuje Wielkopolska z ponad 38 proc., podczas gdy w niektórych województwach, jak Podkarpacie, wynosi ona zaledwie 17 proc.
  4. Przeszłość a przyszłość: Jeszcze w roku szkolnym 2019/2020 uczestniczyło w tych zajęciach ponad 50 proc. uczniów; obecne prognozy wskazują na dalszy spadek, mogący osiągnąć nawet 26 proc. w 2026 roku.
  5. Obowiązkowo czy fakultatywnie? Choć edukacja zdrowotna została zaplanowana jako przedmiot obowiązkowy, najważniejsi politycy opowiedzieli się za fakultatywnością, co może wpływać na dalsze obniżenie frekwencji.

W lekcjach o zdrowiu uczestniczy 30 proc. uczniów – wynika z danych, jakie z miesięcznym opóźnieniem przekazało MEN. Frekwencja jest wyższa w podstawówkach (40 proc.), ale w szkołach średnich wręcz tragiczna – najniższa w technikach, gdzie w zajęciach edukacji zdrowotnej uczestniczy 7 proc. uczniów.

Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało w czwartek dane o udziale uczniów w zajęciach z edukacji zdrowotnej w poszczególnych województwach i większych miastach. - Dane z prawie 100 proc. szkół pokazują, że najwięcej uczestników jest w szkołach podstawowych – 804 539 uczniów (40,36 proc. uprawnionych), w liceach ogólnokształcących 55 003 (10,08 proc.), a w technikach 30 729 (7,78 proc.), w branżowych szkołach I stopnia 27 457 (14,40 proc.), szkołach artystycznych 3083 (18,33 proc.) - poinformował resort.

Jeśli chodzi o rozkład regionalny, największą frekwencję ma Wielkopolska (ponad 38 proc.), najniższą – nieco ponad 17 proc. – Podkarpacie. Blisko wyniku Wielkopolski znalazły się też województwa lubuskie i kujawsko-pomorskie, blisko 35 proc. ma też zachodniopomorskie. Na przeciwległym biegunie jest ściana wschodnia: na Podlasiu 21 proc., w województwie lubelskim niespełna 22 proc. W konserwatywnej Małopolsce – nieco ponad 22 proc.

Duże miasta też są podzielone: W Gorzowie Wielkopolskim blisko 36 proc., w Rzeszowie – nieco ponad 14 proc. Poniżej ogólnopolskiej średniej lub tuż ponad nią są jednak praktycznie wszystkie największe miasta: Poznań i Katowice tylko nieco lepiej niż wynik krajowy (33 i 31 proc.), Gdańsk, Kraków, Warszawa, Wrocław – poniżej 30 proc.

MEN zapowiada, że przyczyny tak słabej frekwencji są złożone i będą analizowane, ale wskazuje też kierunek tych analiz, zwracając uwagę, że EZ zastąpiła przedmiot Wychowanie do życia w rodzinie, a w uczestnictwo w tych zajęciach z roku na rok spadało. - W roku szkolnym 2019/2020 uczestniczyło 50,38 proc. uczniów, natomiast w 2024/2025 już tylko 33 proc. Prognoza liniowa wskazuje, że przy utrzymaniu obecnego trendu w roku 2025/2026 udział ten wyniósłby około 30 proc., a w 2026/2027 mógłby spaść do około 26 proc. – tłumaczy MEN.

Edukacja zdrowotna to przedmiot przygotowujący uczniów do dbania o zdrowie fizyczne, psychiczne, społeczne, cyfrowe i środowiskowe. Jego program został opracowany we współpracy Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Sportu i Turystyki z udziałem ekspertów różnych dziedzin, takich jak lekarze, nauczyciele oraz specjaliści od aktywności fizycznej, zdrowia psychicznego i profilaktyki. Eksperci od początku apelowali, by był to przedmiot obowiązkowy, tak też był anonsowany, ale na początku roku najważniejsi politycy – premier Donald Tusk, kandydat na prezydenta i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz (lekarz) opowiedzieli się za fakultatywnością zajęć o zdrowiu.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także