Wiemy, że sytuacja w Szpitalu Bródnowskim jest napięta z powodu epidemii koronawirusa. Ilu lekarzy i pacjentów jest zakażonych?
Od 1 marca 2020 roku mamy 34 przypadki zakażenia koronawirusem wśród personelu medycznego szpitala i 43 zakażenia wśród pacjentów. Dane, które przekazuję obowiązują od 20 marca do wczoraj. W tej chwili w Szpitalu Bródnowskim, siedmiu pacjentów zakażonych koronawirusem czeka na transport do jednostki zakaźnej. Pracując na co dzień w szpitalu, obserwuję chorych. Część z nich ma niskie objawy. Dobrze funkcjonują, choć mają bliżej nieokreśloną infekcję. Po wykonaniu testu na obecność koronawirusa okazuje się, że ich wynik jest dodatni. Ważna jest profilaktyka testowania, pewna strategia weryfikacji ludzi, którzy pracują w szpitalach. W tej chwili prowadzimy testy przesiewowe wśród wszystkich pacjentów, personelu medycznego i nowo pojawiających się osób w szpitalu. Od 16 marca działamy oczywiście już tylko dyżurowo. Oznacza to, że nie przyjmujemy pacjentów planowych a jedynie pacjentów, którzy są ostro dyżurowi. Musimy obserwować teraz wyniki. Na szczęście wczorajsze wszystkie wyniki były ujemne. Dziś po południu będą kolejne.
Możemy być nosicielami wirusa, nie wiedząc o tym. Tak jak Pan zresztą powiedział są osoby tzw. „niskoobjawowe”, które mogą normalnie funkcjonować. Dopiero po wykonaniu testu, okazuje się, że są zakażone. Pokazuje to, że izolacja jest bardzo ważna...
Nasza izolacja, nazwana narodową, jest ważna. Proszę zauważyć, że skoro dziś dobrze się czuję i Pani też, to moglibyśmy się spotkać i porozmawiać. Niedawno przebadałem się, mam wynik ujemny. Mogę być spokojny. Ale tylko na razie. Niedługo muszę ponownie się przebadać, ponieważ pracuję w szpitalu. Chcę chronić siebie i innych, zwłaszcza rodzinę. Tymczasem Szpital Bródnowski został oznaczony jako ten, w którym jest epidemia. Dziś rozmawiałem z osobami z kilku innych szpitali i okazuje się, że tylko jeden z nich nie miał dotąd żadnego przypadku zakażenia z powodu koronawirusa. W tej chwili w Szpitalu Bródnowskim dbamy o dezynfekcję wszystkich pomieszczeń i unikamy dalszych zakażeń.
Czy szpital zostanie poddany kwarantannie?
Nie podejmujemy takich decyzji. Znaczna część szpitala funkcjonuje normalnie na tyle, na ile jest to możliwe w warunkach ogłoszonej epidemii. Kontaktujemy się z sanepidem, chociażby lokalnym oddziałem. Wspólnie dyskutujemy o działaniach, które należy podjąć. Mamy konkretne zadanie. Musimy służyć osobom, które nie mają wirusa. Do tego dążymy, bo nie jesteśmy jednostką zakaźną. Szpital MSWiA skupia się już tylko na działaniach, które należą do szpitala zakaźnego. Jeżeli teraz zamknęlibyśmy szpital i zrobili kwarantannę, to co z poszkodowanymi w wypadkach samochodowych? Trzeba zająć się tymi pacjentami. Uważam, że obecnie nie warto zamykać szpitala. Szpital Bródnowski jest ważnym elementem na mapie zabezpieczenia medycznego.
Czy brakuje w szpitalu personelu medycznego?
Mamy w tej chwili około tysiąca ośmiuset pracowników, współpracowników. Ponad trzysta osób, sprawuje np. opiekę nad dziećmi. Na chwilę obecną nie brakuje nam personelu.
Jakie nastroje panują wśród pracowników?
Chcielibyśmy, aby było mniej zakażeń w Polsce. Widzimy ogólnie społeczny niepokój, ponieważ w szpitalu możemy się spotkać z zakażonymi pacjentami. Chciałbym podkreślić wspaniałą pracę personelu Szpitala Bródnowskiego. Pracownicy opiekują się chorymi, choć zadają sobie sprawę z podejmowanego ryzyka. Jest to „służba” drugiemu człowiekowi.