Mimo negatywnych opinii ekspertów i jednoznacznego stanowiska wyrażonego przez organizacje pracodawców i związki zawodowe zasiadające w Radzie Dialogu Społecznego prace nad projektem się nie zatrzymują - w czwartek projekt „kierunkowo” przyjął Komitet Stały Rady Ministrów.
Tymczasem w Sejmie wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski zapewniał, że pacjenci cierpiący na hemofilię na pewno na zmianach nie stracą – w imieniu tych ostatnich posłowie opozycji domagali się bowiem pozostawienia finansowania programu leczenia hemofilii i pokrewnych skaz krwotocznych na dotychczasowych zasadach. – W przypadku programów polityki zdrowotnej za realizację tych programów, a konkretnie za leki będzie płacił Narodowy Fundusz Zdrowia. Ale program leczenia chorych na hemofilię i pokrewne skazy krwotoczne nadal jest programem Ministra Zdrowia i nadal będzie realizowany przez Ministerstwo, czyli Narodowe Centrum Krwi nadal będzie koordynowało ten program i nadal będzie w przyszłości koordynowało całą gospodarkę krwią i czynnikami krzepnięcia – wyjaśniał wiceminister zdrowia. Jak mówił, część procedur jest już w tej chwili finansowana przez NFZ, jak na przykład leczenie profilaktyczne dzieci i młodzieży.
Minister potwierdził, że trwają prace nad elektroniczną dokumentacją medyczną dla pacjentów z hemofilią. – Pacjenci będą mieli, tak jak chorzy w Europie, dostęp do elektronicznej dokumentacji medycznej. Lekarze również będą mieli taki dostęp, w tym do informacji o zużytych lekach, żeby jak najlepiej opiekować się pacjentami – stwierdził.