Najwyższa Izba Kontroli ocenia, że nadal wydłużają się kolejki do lekarzy. Brakuje specjalistów. Ale są i pozytywne tendencje. Zdaniem NIK zmniejszyła się liczba nadwykonań.
"Pomimo zwiększania przez Narodowy Fundusz Zdrowia wartości umów zawartych ze świadczeniodawcami, nie nastąpiła poprawa dostępu do świadczeń zdrowotnych. W niektórych zakresach świadczeń dostęp uległ pogorszeniu, a części świadczeń nie zakontraktowano w ogóle. Wskazuje to na ograniczoną skuteczność działań Funduszu. Podobne ustalenia na temat pogarszającego się dostępu do świadczeń zdrowotnych Izba prezentowała po kontrolach NFZ przeprowadzanych w latach 2011 - 2013 - informuje NIK.
Z raportu wynika, że tylko w jednym oddziale NFZ (pomorskim) zapewniono dostęp do wszystkich analizowanych świadczeń w lecznictwie szpitalnym. Ponad 346 mln zł wydano na leczenie osób nieuprawnionych i nieubezpieczonych.
W 2014 r. pacjenci musieli czekać 88 dni, żeby skorzystać z porady okulisty, kardiologa 106 dni, chirurga urazowo-ortopedycznego 60 dni, neurologa 64 dni. NIK krytykuje również NFZ za to, że przedstawia inne dane dotyczące kolejek do lekarzy. Bo w przypadku poradni okulistycznych Fundusz wykazywał, że trzeba czekać 53 dni, w poradniach kardiologicznych 97 dni, na chirurgii urazowo-ortopedycznej 34 dni, a w poradniach neurologicznych 39 dni.
Pomimo wskazanych nieprawidłowości NIK dostrzega także tendencje pozytywne. M.in. maleją różnice pomiędzy wartością świadczeń przypadającą na jednego ubezpieczonego i uprawnionego w poszczególnych województwach. W ostatnim zbadanym roku - 2014 - Fundusz nie wykorzystał blisko miliarda dwustu milionów przewidzianych w planie na pokrycie kosztów świadczeń. Przy czym NIK zauważa, że niewykorzystywana przez Fundusz kwota z roku na rok maleje.
Źródło: NIK