Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Otyłość: Porady typu „łańcuch na lodówę” czy „dieta NŻ” nie są leczeniem

MedExpress Team

Halina Pilonis

Opublikowano 9 grudnia 2019 09:20

Otyłość: Porady typu „łańcuch na lodówę” czy „dieta NŻ” nie są leczeniem - Obrazek nagłówka
Fot. Getty Images/iStockphoto
- Niepodjęcie leczenia otyłości u pacjenta jest błędem w sztuce medycznej – ostrzega prof. Paweł Bogdański. WHO uznaje otyłość za chorobę przewlekłą, tak samo jak nadciśnienie tętnicze, cukrzycę typu 2 czy przewlekłe choroby układu oddechowego.

- Porady typu „łańcuch na lodówę” czy „dieta NŻ” nie są leczeniem – podkreślał prof. P. Bogdański, kierownik Katedry Leczenia Otyłości, Zaburzeń Metabolicznych i Dietetyki Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu podczas inauguracji kampanii „Porozmawiajmy szczerze o otyłości”.

Śmiertelna choroba

Specjaliści wyjaśniali, że otyłość jest przewlekłą chorobą bez tendencji do samo ustępowania. Może prowadzić do 229 innych chorób i powikłań. Skraca życie o 14 do 17 lat. Z jej powodu umiera więcej ludzi niż ginie na skutek głodu. Tymczasem choroba ta jest rzadko rozpoznawana. Prof. Mariusz Wylężoł, chirurg bariatra z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego opowiadał o historii zmarłego pacjenta, którą poznał w sądzie jako biegły. - Chory zmarł w wieku 52 lat, ważąc 122 kg. Z dokumentacji wynikało, że żaden lekarz nie leczył u niego otyłości, a jedyny wpis w dokumentacji na ten temat to było zalecenie: „dieta redukcyjna”. Tymczasem zarówno, cukrzyca, jak i zawał, który przeszedł były powikłaniem otyłości – powiedział.

Leczenie

Kluczem do rozpoczęcia leczenia jest świadomość, że otyłość to choroba, którą trzeba leczyć, ponieważ zagraża życiu. Nie we wszystkich przypadkach zmiana nawyków żywieniowych oraz włączenie aktywności fizycznej przekłada się na osiągniecie celu terapeutycznego. Dlatego niejednokrotnie trzeba wdrożyć leczenie farmakologiczne. W USA jest pięć leków zarejestrowanych w leczeniu otyłości, w UE trzy. Są to: inhibitor lipaz – hamujący wchłanianie tłuszczu z przewodu pokarmowego, połączenie chlorowodorku bupropionu i naltreksonu, które zwiększa uczucie sytości i zmniejsza odczucie przyjemności związane ze spożywaniem pokarmów poprzez działania na ośrodkowy układ nerwowy oraz liraglutyd – analog naturalnego hormonu jelitowego z grupy analogów glukagonopodobnego peptydu-1 (GLP-1). – Ten ostatni poza redukcją masy ciała, zmniejsza ryzyko rozwoju cukrzycy typu II, poprawia parametry gospodarki lipidowej, redukuje ciśnienie tętnicze oraz zmniejsza ryzyko chorób sercowo – naczyniowych- poinformował prof. Bogdański.

Otyłości się nie wybiera

Agata Ziemnicka, dietetyk i psycholog dodała, że dietoterapia jest skuteczna zaledwie u 5 na 100 pacjentów. – Więc ja sama nic nie wskóram, jestem częścią zespołu terapeutycznego. Bo nie mówimy przecież o zmianie diety, tylko o ratowaniu życia - podkreślała. Jej zdaniem, lekarze rzadko decydują się na rozpoczęcie leczenia otyłości, bo w społeczeństwie istnieje przeświadczenie, że osoba otyła jest leniwa, łakoma i coś jej wżyciu nie wychodzi. - Lekarze nie próbują leczyć chorych, aby ich nie obrazić – mówi. U części pacjentów, konieczne jest leczenie zabiegowe. Prof. Wyleżoł podkreślał, że jego celem nie jest ograniczenie objętości żołądka, ale przede wszystkim wyłączenie z działania tej części, w której produkowana jest grelina - hormon głodu oraz przywrócenie poposiłkowego wydzielania GLP-1 dającego uczucie sytości. – To, że mój pacjent stoi w nocy przed lodówką wcale nie znaczy, że ma słaby charakter, tylko, że nie produkuje GLP1, więc nie czuje sytości i jest wciąż głodny, bo ma za dużo greliny - wyjaśnia. Dodaje, że leki nie są konkurencją dla chirurgii bariatrycznej, ponieważ dzięki nim pacjentom udaje się trochę schudnąć, co często jest konieczne do przeprowadzenia operacji.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także