Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Prezydencki projekt zmian w ustawie antyaborcyjnej już w Sejmie. Kiedy pierwsze czytanie?

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 4 listopada 2020 09:45

Prezydencki projekt zmian w ustawie antyaborcyjnej już w Sejmie. Kiedy pierwsze czytanie? - Obrazek nagłówka
Fot. Wikimedia Commons
Zapowiedziany przez prezydenta Andrzeja Dudę projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży jest już w Sejmie. Ale wbrew zapowiedziom premiera sprzed kilku dni, nie będzie on szybko uchwalony. Na wniosek PiS posiedzenie Sejmu, które miało rozpocząć się 4 listopada, zostało przesunięte o dwa tygodnie.

Po tym, jak werdykt Trybunału Konstytucyjnego, uznający za niezgodną z konstytucją przesłankę dopuszczalności aborcji w przypadku podejrzenia ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu wyprowadził na ulice setki tysięcy demonstrantów, prezydent Andrzej Duda stwierdził, że ta przesłanka nadal powinna znajdować się w ustawie – choć w okrojonej postaci. Chodzi o wyłączenie z przesłanki płodów, u których stwierdzono zespół Downa i zespół Turnera. Możliwość legalnej terminacji ciąży dotyczyłaby tylko płodów, u których lekarze stwierdzili wady letalne, prowadzące do rychłego zgonu po urodzeniu.

Problemem jest to, że projekt nie ma akceptacji żadnej – poza zapewne większością klubu PiS – siły w parlamencie, a także poza parlamentem.

W parlamencie przeciw są – z różnych powodów – wszystkie kluby opozycyjne (w najbardziej miękki sposób do prezydenckiego przedłożenia podchodzi klub PSL-Kukiz’15). Lewica chce liberalizacji prawa aborcyjnego, Koalicja Obywatelska najchętniej opowiedziałaby się za utrzymaniem podważonego przez Trybunał kompromisu, zaś Konfederacja – nie chce przykładać ręki do jakiegokolwiek zmiękczania orzeczenia TK. Ale to nie wszystko - posłowie Solidarnej Polski już zapowiedzieli, że nie poprą projektu, który stoi w sprzeczności z werdyktem Trybunału Konstytucyjnego, zaś wśród posłów PiS też są tacy, którzy uważają, że przesłankę związaną z uszkodzeniem płodu trzeba uchylić w całości.

Poza parlamentem kompromisu prezydenckiego nie chcą protestujący na ulicach, ani Kościół katolicki – rzecznik Konferencji Episkopatu Polski wyraźnie stwierdził, że biskupi nie poprą żadnego rozwiązania kompromisowego, które oznaczałoby zgodę na terminację ciąży z powodu uszkodzenia płodu.

I choć wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, ogłaszając przełożenie obrad Sejmu o dwa tygodnie zapewniał, że powodem jest wzrastające zagrożenie epidemiczne, nie ma wątpliwości, że PiS i rząd chcą zagrać na czas, licząc – przede wszystkim – na wypalenie protestów ulicznych. W tym czasie projekt, prawdopodobnie, będzie procedowany na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji Zdrowia oraz Sprawiedliwości.

Dlatego też, najprawdopodobniej, wstrzymano publikację werdyktu TK. Daje to – przynajmniej tak kalkuluje partia rządząca – czas na znalezienie sposobu politycznego zakończenia problemu, który zresztą wywołali sami politycy PiS, składając do TK wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją ustawy antyaborcyjnej w części dotyczącej przesłanki o uszkodzeniu płodu.

Natychmiastowej publikacji werdyktu domaga się od rządu Kaja Godek, liderka środowisk pro-life. To pokazuje, że klincz polityczny, w jakim tkwi PiS, może się okazać dla partii Jarosława Kaczyńskiego wręcz śmiertelną pułapką. Przeprowadzone po werdykcie TK oraz pierwszym tygodniu protestów sondaże pokazują znaczący odpływ elektoratu – od kilku do ponad dziesięciu procent.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.