Subskrybuj
Logo małeWyszukiwanie

Prof. Zbigniew Krasiński: Palenie jest jednym z czynników ryzyka zakrzepicy. Palacze szukają i potrzebują alternatywy

MedExpress Team

Piotr Wójcik

Opublikowano 16 października 2023 11:41

Rozmowa z prof. Zbigniewem Krasińskim, kierownikiem Kliniki Chirurgii Naczyniowej, Angiologii i Flebologii UMP, prezesem Polskiego Towarzystwa Flebologicznego.

Jak częstym problemem wśród Polaków jest obecnie żylna choroba zakrzepowo-zatorowa? Jak zmieniało się to przez ostatnie dziesięciolecie?

Jesteśmy w Warszawie. Jest to dobry przykład, bo jeżeli dwie osoby na tysiąc mają rocznie zakrzepicę, to znaczy, że w Warszawie mniej więcej cztery tysiące ludzi rocznie ją ma. Jeśli chodzi o całą Polskę, ekstrapolując dane z innych dużych badań w Europie Zachodniej, możemy powiedzieć, że rocznie znika średniej wielkości miasto (rocznie umiera 30 tysięcy ludzi). Problem jest więc olbrzymi. Tych powikłań jest więcej u osób starszych, z wielochorobowością. Co się zmieniło przez ostatnie 10 lat? Na pewno jesteśmy społeczeństwem starzejącym się, a wiek jest do tej choroby predysponujący. Leczenie choroby też się zmienia. Jesteśmy coraz bardziej radykalni w leczeniu. Zakładamy mnóstwo cewników do dializy, do chemioterapii, operujemy, również przeprowadzamy zabiegi bariatryczne, będące leczeniem chorych z nadwagą. To są czynniki ryzyka, w związku z tym zakrzepic jest bardzo dużo. Niezmienne jest natomiast to, że zakrzepica u wielu ludzi jest bezobjawowa. To cichy zabójca. Materiał zakrzepowy z kończyn dolnych czy miednicy mniejszej może się oderwać i dotrzeć do płuc, powodując nagły zgon chorego.

Jakie są czynniki ryzyka zakrzepicy?

One są dość dobrze znane od czasów Virchowa. Są to: brak ruchu, ciąża, środki antykoncepcyjne, onkologia czyli każdy nowotwór złośliwy, dalekie podróże, unieruchomienie związane z urazem. Unieruchomienie jako takie, czyli jeżeli trafiamy do łóżka na kilka dni, to też jest czynnik ryzyka. Czynnik, który mnie bardzo martwi, a który obserwuję go coraz częściej, to powrót do nikotynizmu. Papierosy są czynnikiem ryzyka. I tu mamy problem, bo nie mamy strategii, poza mówieniem, że palenie nie jest dobre.

Z jednej strony mamy palenie jako czynnik ryzyka pojawienia się choroby zakrzepowo-zatorowej, z drugiej palenie wpływa na pacjentów, którzy już mają zdiagnozowaną chorobę. W tym wszystkim są jeszcze bierni palacze...

W swojej klinice mam obecnie trzynastoletnie dziecko, które dostało zakrzepicy, co prawda tętniczej, wskutek biernego palenia. Nadzieję, że będziemy mniej palić, pokładałem w papierosach elektronicznych. Szwedzi mają w tym wielki postęp. Jest tam coraz mniej diagnoz raka płuca i mniejsze jest też ryzyko chorób krążenia. To samo obserwujemy u Czechów. Może jest to więc jakaś droga? Nie wiem, czy jesteśmy w stanie oduczyć społeczeństwo polskie palenia papierosów, ale możemy szukać alternatywy, która zredukuje ryzyka, w tym zakrzepicy żył głębokich. Marzą mi się również poradnie dla palaczy. Ci ludzie stają często przed dylematem, bo wiedzą, że nie powinni palić i szukają alternatywy. W mojej ocenie medycyna póki co zbyt biernie przygląda się temu problemowi.

Idealna sytuacja to ta, w której ktoś jest w stanie rzucić palenie. Natomiast wspomniał Pan o sposobach, które można wykorzystać, by to wspomóc – to farmakologia i redukcja szkód.

Wydaje się, ze to sytuacja, nad którą powinniśmy usiąść jako specjaliści od chorób naczyń, zakrzepicy, udarów, zawałów, czyli tam gdzie papierosy są jako twardy i uznany dowód czynnika ryzyka, i postarać się znaleźć alternatywę dla tych ludzi. Oczywiście, sceptycy powiedzą, że zmienianie jednego nałogu na drugi nie jest korzystne. Ale, jeżeli byśmy wiedzieli co jest spalane w papierosach, jakie są w nich substancje i mielibyśmy nad tym nadzór państwowy, może byłaby to alternatywa. Zachęcająco brzmią dane ze Szwecji, gdzie problem palenia klasycznych wyrobów tytoniowych jest coraz mniejszy, że to jednak ma sens i daje efekty. Cała polityka zdrowotna ma wiele wyzwań: choroba onkologiczna, zakrzepica, udary, zawały, ale jeśli mielibyśmy szukać jednego czynnika, który łączy to wszystko, to paradoksalnie palenie jest jednym z nich. Trzeba więc zacząć o tym dyskutować szerzej ze społeczeństwem i szukać alternatywy. Pewnie elektroniczny papieros to nie jest złoty środek, bo takiego nie ma. Najlepiej w ogóle nie palić. Ale jesteśmy tylko ludźmi.

O tym, że jesteśmy tylko ludźmi i problem w Polsce jest poważny może świadczyć raport Polskiej Akademii Nauk, który mówi, że odsetek palących dorosłych w Polsce wzrósł do 29 procent.

Nie mam twardych danych, ale moje obserwacje wśród studentów medycyny potwierdzają wzrostowy trend. Trudno mi się odnieść do tego co Pan powiedział, ale mam wrażenie, że znów coraz więcej młodych ludzi pali.

Podobne artykuły

iStock-1349351535
19 października 2023
Dr n. med. Marek Derkacz
Dr n.med. Marek Derkacz, MBA

Palenie ojca a zdrowie przyszłych pokoleń

28 września 2023

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.