Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Cholesterol pod lupą – co o nim wiemy?

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 25 września 2025 07:00

Wysoki cholesterol to jeden z czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Choć większość z nas słyszała o jego szkodliwości, świadomość na temat norm i skutków jego podwyższonego poziomu wciąż jest niewystarczająca. Wyniki naszej sondy ulicznej pokazały, że w tym temacie jest jeszcze wiele niejasności.
Cholesterol pod lupą – co o nim wiemy? - Obrazek nagłówka
Fot. Thinkstock/Getty Images

O co pytaliśmy i jakie padały odpowiedzi?

Jakie są normy cholesterolu we krwi? Większość uczestników przyznała, że nie zna wartości referencyjnych.

Czy znasz swój poziom cholesterolu? Wielu badanych nigdy nie wykonywało badań albo nie pamięta swoich wyników.

Czym różni się dobry cholesterol od złego? Najczęściej pojawiały się ogólne skojarzenia. W rzeczywistości nie ma "dobrego" cholesterolu.

Skąd bierze się zły cholesterol? Większość osób wskazywała na dietę – tłuste potrawy, przetworzoną żywność, białe pieczywo. Nieliczni wspomnieli o czynnikach genetycznych, takich jak hipercholesterolemia rodzinna.

Czy wystarczy dieta i aktywność fizyczna, czy potrzebne są leki? To pytanie pokazało największą świadomość respondentów. Faktycznie – u części osób zdrowy styl życia wystarczy, ale inni wymagają dodatkowo farmakoterapii, zwłaszcza jeśli obciążeni są wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym.

Cholesterol pod kontrolą – co musisz wiedzieć?

Normy cholesterolu we krwi zależą przede wszystkim od indywidualnego ryzyka sercowo-naczyniowego. Jak podkreśla prof. Maciej Banach, prezes Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego, w ocenie wykorzystuje się m.in. skalę SCORE2 lub SCORE2-OP, które biorą pod uwagę wiek, płeć, ciśnienie tętnicze, palenie oraz poziom cholesterolu nie-HDL.

Dla osób zdrowych, czyli z niskim lub umiarkowanym ryzykiem, norma wynosi poniżej 100 mg/dl. U pacjentów z wysokim ryzykiem to już poniżej 70 mg/dl, a u pacjentów bardzo wysokiego ryzyka – poniżej 50 mg/dl. Ostatnie wytyczne Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego wprowadzają jeszcze kategorię ekstremalnego ryzyka, gdzie poziom cholesterolu powinien być poniżej 40 mg/dl – wyjaśnia profesor.

Dobry i zły cholesterol – mit i rzeczywistość

W powszechnej opinii funkcjonuje podział na „zły” cholesterol LDL i „dobry” HDL. Jednak – jak zaznacza ekspert – to błędne podejście.

Nie ma dobrego cholesterolu. LDL jest bezsprzecznie promiażdżycowy, ale także HDL, który kiedyś uważano za "dobry", u większości osób z nadwagą, otyłością, cukrzycą, chorobami sercowo-naczyniowymi czy nerek staje się dysfunkcjonalny. W takiej sytuacji działa prozapalnie i sprzyja miażdżycy, podobnie jak LDL – mówi prof. Banach.

Dlatego HDL wykorzystywany jest obecnie głównie do obliczenia cholesterolu nie-HDL, który lepiej obrazuje całkowitą masę cząsteczek miażdżycorodnych.

Skąd się bierze nadmiar cholesterolu?

Cholesterol pełni istotne funkcje w organizmie – buduje błony komórkowe, uczestniczy w syntezie hormonów i witamin. Jednak problem pojawia się wtedy, gdy jego poziom przekracza potrzeby fizjologiczne.

– Nadmiar cholesterolu pochodzi głównie z diety. LDL krążący we krwi zachowuje się jak toksyna – uszkadza śródbłonek naczyń, prowadzi do stanu zapalnego i powstawania blaszki miażdżycowej, która zwęża naczynia i może doprowadzić do zawału czy udaru – podkreśla profesor.

Zmiana stylu życia czy leczenie?

Jak zaznacza prof. Banach, w obniżaniu cholesterolu nie ma miejsca na proste pytanie: „dieta czy farmakoterapia?”.

To zawsze jest kombinacja. Zmiana stylu życia, odpowiednia dieta hipolipemizująca i wysiłek fizyczny są podstawą. U osób z niskim i umiarkowanym ryzykiem dajemy sobie 3–6 miesięcy na pracę z pacjentem, zanim sięgniemy po leczenie farmakologiczne. Jeśli jednak styl życia nie wystarcza, nie możemy zwlekać z wdrożeniem leków, bo miażdżyca narasta przez całe życie – wyjaśnia ekspert.

Profesor przypomina również, że nawet intensywne leczenie hipolipemizujące, pozwala w ciągu roku zredukować blaszkę miażdżycową jedynie o nieco ponad 2%. – Dlatego profilaktyka i szybka reakcja są kluczowe – dodaje.

Zaburzenia lipidowe – cichy zabójca

Wyniki sondy dotyczącej świadomości cholesterolu nie zaskoczyły prof. Macieja Banacha. – Wiem, że pacjenci lepiej rozpoznają nadciśnienie, cukrzycę czy otyłość, bo one dają widoczne objawy. Tymczasem miażdżyca, zaburzenia lipidowe nie bolą, dopóki nie dojdzie do zwężenia naczyń. A ich wczesne leczenie może zapobiec nawet 60% incydentów sercowo-naczyniowych – podkreśla.

Dlatego, jak apeluje ekspert, warto regularnie badać poziom cholesterolu i wymagać od lekarzy, by wspólnie z pacjentem podejmowali działania pozwalające utrzymać go w normie.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także