Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
„Smak Zdrowia”

Seks na całe życie

MedExpress Team

Joanna Weyna-Szczepańska

Opublikowano 11 sierpnia 2018 12:06

Seks na całe życie  - Obrazek nagłówka
Fot. Getty Images/iStockphoto
Nie musimy się bać i demonizować seksu ludzi dojrzałych. Regularny, radosny i satysfakcjonujący partnerów seks ma działanie dobroczynne dla ich zdrowia, związku i wzajemnej relacji – przekonuje w rozmowie prof. Zbigniew Izdebski.

Joanna Weyna-Szczepańska: Panie profesorze, zapytam przekornie, czy ludziom 65+ seks jeszcze do szczęścia potrzebny? Znam seniorów, którzy uważają, że w tym wieku nie przystoi!

Zbigniew Izdebski: Cóż… W tym co mówią, jest niestety ziarno prawdy, ale to dlatego, że nadal pokutuje stereotyp, iż ludzie będący u progu starości lub starzy, są z zasady aseksualni. Dlatego tak niewiele mówi się o ich seksualności. To jeden z trzech tematów tabu w tym obszarze. Należą do nich: seksualność dzieci, seksualność osób niepełnosprawnych i osób w późnej fazie życia.

Dziś będziemy rozmawiać o tej trzeciej grupie. Młodym wydaje się często, że starzejący się ludzie nie mają potrzeb seksualnych, a oni sami wstydzą się o seksie mówić.

To prawda. Są zażenowani, ponieważ przytłacza ich właśnie to fatalne odium: że osobie w pewnym wieku nie przystoi… Tymczasem badania wykazują, że ludzie 50, 60 i 70 plus jak najbardziej mają potrzeby seksualne, a duża grupa spośród nich aktywnie je zaspokaja. Jesteśmy istotami seksualnymi. Pozostajemy tacy do końca życia. Pokutuje natomiast krzywdzące założenie na temat ludzkiej seksualności, iż w pierwszej kolejności łączy się ona nierozerwalnie ze sferą norm społecznych oraz moralności. Seksualność pojmowana jako integralny czynnik ludzkiej osobowości bywa spychana na margines, a przez to również niewłaściwie interpretowana oraz osądzana. Np. o kobietach na emeryturze zaczynamy myśleć w kategoriach babć, kobiet skupionych na swoich bliskich. Oddanych pomocy dorosłym dzieciom i opiekowaniu się wnukami. Spychamy je w pewną koleinę wyobrażeń, gdzie nie ma już miejsca na miłosne uniesienia! Są też inne czynniki, np. demograficzne, które sprzyjają osamotnieniu kobiet w tej sferze. Badania pokazują, że to właśnie panie w większej mierze pozostają bez partnera na dojrzałe lata. Często na około 10 i więcej lat!

Nie mogą sobie kogoś znaleźć?

Okazuje się, że to wcale nie jest takie proste. I to z różnych względów: rodzinnych, społecznych, psychicznych czy zdrowotnych. Nierzadko owdowiała kobieta wypiera swoje potrzeby seksualne i pochłania ją bez reszty poświęcanie się wnukom. Tłumaczy sobie, że postępuje tak kierowana poczuciem powinności, jednak rzeczywistym motorem jej decyzji może być lęk przed ujawnieniem prawdziwych potrzeb i obawa przed poczuciem wstydu, bo „co ludzie by powiedzieli”. Dlatego życzyłbym wszystkim, abyśmy we właściwy sposób oceniali swoje potrzeby seksualne i rozsądnie nimi zarządzali również w dojrzałym wieku. Mamy prawo do przeżywania miłości na każdym etapie naszego życia. Nie ma nic niewłaściwego w tym, że 78-letni mężczyzna pozostaje aktywny seksualnie, albo w tym, że sześćdziesięciokilkuletnia wdowa postanawia poszukać dla siebie towarzysza życia i wspólnej alkowy.

Seniorom, do uprawiania seksu, mogą stawać inne rzeczy na przeszkodzie. Na przykład kobiety mogą wstydzić się swojego starzejącego się ciała, a mężczyźni mogą mieć poważne problemy z erekcją…

Owszem, nasze libido, wraz z wiekiem, maleje. To naturalny stan rzeczy, silnie zależny od procesów zachodzących w organizmie. I nie mamy na niego większego wpływu. Tak się po prostu dzieje. Jednak myślenie, że mężczyzna bardzo dojrzały jest skazany na problemy ze wzwodem przypomina te krzywdzące stereotypy, o których mówiliśmy na początku. To jest problem, ale pewnej grupy mężczyzn. Nie zapominajmy też o możliwości wsparcia farmakologicznego. Podobnie z postrzeganiem siebie, swojej cielesności przez dojrzałe panie. Nierzadko okazuje się, że kobiety nie miałyby w tym względzie większych kłopotów, gdyby im nie wmawiano: przez media, przez mało wartościowe publikacje, że ich atrakcyjność kończy się na 40. roku życia! One w oczach swoich partnerów nadal są pociągającymi kobietami. Bo wszystko, co najważniejsze w seksie, dzieje się w naszych głowach. W naszym nastawieniu, podejściu do siebie nawzajem, otwartości i wyrozumiałości. W poczuciu bliskości i intymności. Bez tych czynników nie ma udanego życia seksualnego. Czy to u młodych ludzi, czy starszych.

Niektórzy seniorzy obawiają się uprawiać seks z powodu lęków przed utratą zdrowia.

Zgadza się. Słyszałem już takie historie. Jednak stosunek seksualny przynosi więcej korzyści niż zagrożeń. To jest forma wysiłku fizycznego. Podczas stosunku nasz oddech staje się głębszy, krew szybciej krąży, organizm się dotlenia, wzmacniają się mięśnie, a nawet poprawia kondycja skóry! Regularny, radosny i satysfakcjonujący partnerów seks ma działanie dobroczynne dla ich zdrowia, związku i wzajemnej relacji. Doprawdy, nie musimy się bać i demonizować seksu ludzi dojrzałych! Inna kwestia jest taka, że nie musi on być wyznacznikiem naszego szczęścia i spełnienia do końca życia. Można się bez seksu obejść i nie powinno to mieć negatywnego wpływu na jakość naszej egzystencji. Jeśli świadomie z niego rezygnujemy, ponieważ nasze potrzeby wygasły, nie ma w tym nic niewłaściwego! Niektórzy wycofują się z aktywności seksualnej lub ją minimalizują, ponieważ nie pozwalają im na to względy zdrowotne. Panowie odczuwają problemy związane z prostatą, mogą zaszwankować im biodra czy kolana, kobiety cierpią na suchość pochwy, bóle w miednicy lub w dolnym odcinku kręgosłupa. Obojgu, w uprawianiu seksu, przeszkadzać może otyłość! Jednak seks nie niszczy zdrowia! To nasze – niekiedy zaniedbywane – zdrowie i uwarunkowania kulturowe powodują, że wycofujemy się z życia seksualnego.

Zdarza się i tak, że z wraz z upływem wspólnie przeżytych lat „odechciewa” nam się, ponieważ mamy już siebie serdecznie dość!

I tak bywa. Niekończące się strumienie wzajemnych żalów w gabinecie seksuologa dobitnie to podkreślają. Cóż, lata mijają, a wraz z nimi zmienia się nasze postrzeganie partnera. Niektórzy umacniają się w związku, inni oddalają od siebie coraz bardziej. Żyjemy w czasach raczej nie sprzyjających hołdowaniu byciu ze sobą do grobowej deski. Dysponujemy większą niż kiedyś świadomością własnych potrzeb i bardzo cierpimy, gdy nie są one zaspokajane w naszych relacjach. Upływ czasu skłania też do głębszej autorefleksji nad wzajemną więzią i bilans wychodzi na minus. Uświadamiamy sobie, że pragniemy czegoś innego, albo że przez długie lata nie otrzymywaliśmy tego, co było dla nas ważne. Pytam moich pacjentów, czy – pomimo upływu lat – kochają się. Przytakują skwapliwie. Jednak, gdy zapytam, czy lubią spędzać ze sobą czas i jak to robią, dowiaduję się, że mają co do tego wiele wątpliwości. Do tego stopnia, że już dawno zamieszkali w oddzielnych pokojach i niekiedy mają swoją oddzielną półkę w lodówce… Ludzkie życie wydłuża się i wydłużył się czas na przeżywanie związku. To ogromna próba bycia razem. Dlatego powinnyśmy mieć wiedzę i umiejętności, jak dobrze zakończyć związek, gdy nasze drogi się rozejdą, a płomień wypali. Aby obyło się to bez oskarżeń, niepotrzebnych zranień. Ze zgodą na życie w osobistej wolności. Bez próby manipulacji drugim człowiekiem.

A brak seksu w dojrzałych latach może mieć wpływ na rozpad wieloletniego związku?

Może. Czy to jednak dojrzałe rozwiązanie? Nieraz tak, ale czasami warto szukać kompromisów, bo to też sztuka życia. Znam pary, które ustaliły między sobą te sprawy w zaskakujący sposób i to świetnie zadziałało! Nikogo już też nie zadziwia widok mocno dojrzałego mężczyzny z młodą partnerką i małym dzieckiem, dla którego z powodzeniem mógłby być dziadkiem. Nie dziwi też samotny wyjazd do zagranicznego kurortu zadbanej, dojrzałej kobiety czy emerytki.

Aż ciśnie się na usta powiedzenie: „każdy radzi sobie jak może”…

I niech sobie radzi! I młody, i stary ma niezbywalne prawo do przeżywania i doświadczania własnej seksualności oraz zaspokajania potrzeb w tym zakresie. Ważne, aby nasza aktywność seksualna szła w parze z bliskością, pieszczotą, akceptacją, radością i nigdy nie była krzywdząca dla innych.

Nie rańmy więc naszych seniorów mówieniem, że im już nie przystoi, nie zniechęcajmy do aktywności seksualnej.

Przeciwnie, wspierajmy ich z całego serca i cieszmy się z ich radości płynącej – jeżeli jest to możliwe – z udanego życia seksualnego. Niech pozostaną dla młodych dobrym przykładem. I niech nie wstydzą się nim być.


Źródło: „Smak Zdrowia” 8/2018 (czasopismo dostępne w wybranych aptekach i placówkach medycznych)

Podobne artykuły

plansza-seks1
25 sierpnia 2023
iStock-1396224848_______
31 marca 2023
tydzien-zdrowia-kobiet
Tydzień Zdrowia Kobiet

Rzeczpospolita Babska: Zdrowie intymne

7 marca 2023

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także