Rak piersi może dotknąć każdą kobietę, bez względu na wiek. Kluczem do skutecznego leczenia jest wczesne wykrycie choroby. Kobiety powinny regularnie wykonywać samobadanie piersi i nie rezygnować z badań przesiewowych. - Ważne jest, aby to właśnie kobieta miała tę świadomość i wykonywała badania – samo badanie piersi w warunkach domowych, ale również korzystała z badań przesiewowych, jak mammografia - mówi Magdalena Kardynał, prezes Fundacji OmeaLife. W Polsce kobiety w wieku 45–74 lat mogą skorzystać z bezpłatnej mammografii w ramach programu finansowanego przez NFZ. Dlaczego to tak istotne? - Chcemy poszukiwać zmian niepalpacyjnych, czyli mniejszych niż centymetr. Wtedy pacjentki, które trafiają z rozpoznaniem raka z tak małą zmianą, mają bardzo duże szanse na zupełne wyleczenie – wyjaśnia.
Nie każdy wczesny rak piersi wygląda tak samo. Choroba może być zlokalizowana wyłącznie w piersi lub obejmować także węzły chłonne pachowe. Tu zaczyna się kluczowa rola indywidualizacji leczenia. - Ważną informacją jest to, że tę grupę można podzielić na raka wczesnego, który ma niskie ryzyko nawrotu choroby, który ma średnie ryzyko nawrotu choroby i który ma wysokie ryzyko nawrotu choroby. Kiedy mamy te dwie podgrupy – średniego i wysokiego ryzyka – należy dopełnić wszelkich starań, aby linia leczenia była szyta na miarę potrzeb pacjentki - tłumaczy Magdalena Kardynał.
Dla pacjentek z wysokim ryzykiem nawrotu pojawiła się szansa na nowoczesne leczenie. Od 1 kwietnia refundowany jest jeden z cyklibów – cząsteczka z grupy inhibitorów CDK4/6 - dotąd stosowany w raku zaawansowanym. - Te panie są zabezpieczone… i mają poczucie, że ich leczenie idzie w kierunku zupełnego wyleczenia – zaznacza Kardynał.
Wszystkie ręce na pokład - potrzebna jeszcze jedna terapia
Ale to nie koniec potrzeb. Wciąż pozostaje grupa pacjentek z biologicznymi czynnikami ryzyka, ale bez zajętych węzłów chłonnych. Również u pacjentek z małym guzkiem, bez przerzutów do węzłów pachy, zdarzają się nawroty po leczeniu. - To oznacza tyle, że co czwarta albo co trzecia pacjentka wróci na tę linię leczenia. I znowu z obawą, czy to będzie około regionalnie, czy już w postaci zaawansowanej - dodaje prezes Fundacji OmeaLife. Jak podkreśla, klinicyści w Polsce są gotowi, by prowadzić terapię z użyciem kolejnej cząsteczki z grupy CDK4/6 – również dobrze znanej i stosowanej w zaawansowanym raku piersi. - To nie są nowe produkty, z którymi musielibyśmy się w jakiś sposób zmierzyć – mówi. - Wiemy, że cząsteczka – mówię tutaj już oficjalnie o rybocyklibie – jest w procesie refundacyjnym, wniosek został złożony przez podmiot odpowiedzialny - podkreśla M.Kardynał. Jak pokazują wyniki dużych badań przeprowadzonych w ostatnich latach, dodanie we wczesnym raku piersi do standardowego leczenia tzw. cyklibów, zwiększa szansę na to, że choroba nie wróci. Dlaczego to takie ważne? Bo bez refundacji leczenie staje się dostępne tylko dla nielicznych. - Jeżeli mówimy o świadomości pacjentek z wczesnym rakiem piersi, to grupa, która obecnie oczekuje na refundację, czyli ze średnim ryzykiem nawrotu, jest bardzo świadoma i aktywna. - Panie wspominają o tym, że zamykając drzwi onkologii po tym pierwszym etapie leczenia… walka o życie dopiero się rozpoczyna, ponieważ ten lek jest nierefundowany - mówi szefowa OmeaLife. W tej walce o życie pacjentki nie powinny być pozostawione same sobie. - Warto zapoznać się z opiniami towarzystw międzynarodowych, żeby mieć rzetelną wiedzę i żeby zabezpieczyć jeszcze tę grupę pacjentek – mówi Magdalena Kardynał i apeluje: Jeżeli jesteśmy w stanie ten nowotwór wyleczyć – i jest on wyleczalny – mówmy o tym głośno. Bo to będzie naszą lekcją pokazującą kobietom, które jeszcze nie chorowały, żeby nie bały się przechodzić na badania profilaktyczne.