27-latek po wypadku, był w stanie ogólnym ciężkim. Był zaintubowany - wentylowany mechanicznie - aparatura utrzymywała go przy życiu. U chorego stwierdzono odmę opłucnową, stłuczenie mózgu, liczne złamania w tym: łopatki, dłoni i kręgosłupa oraz fatalne w skutkach - jak się miało później okazać -złamanie otwarte uda.
Konieczne było wykonanie przez chirurgów drenażu opłucnowego. Z kolei zespół ortopedów, w pierwszej kolejności, przeprowadził wstępne oczyszczenie i zaopatrzenie ran w obrębie złamanego uda oraz ustabilizował kończynę za pomocą tymczasowego stabilizatora zewnętrznego.
Po zaopatrzeniu na bloku operacyjnym, chory trafił do klinicznego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Tam spędził ponad 2 tygodnie, gdzie jak poinformował dr n. med. Michał Domagała kierujący oddziałem, z uwagi na bardzo ciężki stan, trwała walka o życie mężczyzny.
W kolejnych etapach hospitalizacji, konieczne było przeprowadzenie skomplikowanych zabiegów ortopedycznych.
– Mężczyzna przeszedł operację stabilizującą złamany kręgosłup, wykonaną przez dr. Andrzeja Śliwkę – relacjonował dr Rafał Wójcicki, kierownik Kliniki Urazowo-Ortopedycznej w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym.
Ze względu na bardzo duży uraz w obrębie złamanego uda, u pacjenta doszło do całkowitej martwicy końca dalszego kości udowej - kolano chorego rozpadło się na wiele fragmentów jakby było ze szkła.
Zespół ortopedów pod przewodnictwem Rafała Wójcickiego wykonał czasowe odtworzenie kolana z wypełnieniem ubytków cementem kostnym, co miało pozwolić wygoić znaczne ubytki skóry i przygotować kończynę do dalszych zabiegów. W operacji, oprócz kierownika uczestniczył: jego zastępca Tomasz Pielak oraz asystenci: Mateusz Nęcki, Piotr Walus, Adam Jabłoński i Aleksander Fabijaniak.
Chory po zabiegu został wypisany do domu i był pod stałą kontrolą poradni przyszpitalnej.
– Po 3 miesiącach leczenia ambulatoryjnego trafił ponownie do kliniki Ortopedii, gdzie w październiku wykonano zabieg usunięcia czasowego cementowego kolana, a następnie wykonano endoprotezę stawu kolanowego za pomocą nowoczesnych implantów. umożliwiających odbudowanie brakujących elementów kości – poinformował Rafał Wójcicki.
Jak dodał kierownik kliniki, chory po 6 tygodniach od operacji, porusza się samodzielnie bez kul i wraca do pełni sił. Potwierdza to dr Tomasz Pielak, który prowadzi pacjenta. Jego zdaniem, biorąc pod uwagę stan wyjściowy, gdy mężczyźnie groziła nawet amputacja nogi, to, że obecnie porusza się samodzielnie należy uznać za bardzo duży sukces.
Źródło: WSzZ Kielce