Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Rynek suplementów do pilnego uporządkowania

MedExpress Team

Emilia Załeńska

Opublikowano 8 września 2017 10:13

Rynek suplementów do pilnego uporządkowania  - Obrazek nagłówka

30 sierpnia br. w auli Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH dyskutowano o zagrożeniach wynikających z dynamicznego rozwoju rynku suplementów diety w Polsce i potrzebie jego uregulowania ze względu na bezpieczeństwo pacjentów. 

Podczas konferencji  „Rynek suplementów diety – Raport: bezpieczeństwo/trendy/regulacje” przedstawiono szereg niepokojących danych dotyczących tego rynku. Okazuje się, że aż 98,5 proc. gospodarstw domowych kupuje leki bez recepty lub suplementy diety (dane z 2013 r.), z czego większość bez zalecenia lekarza lub farmaceuty. 


Dynamiczny rozwój rynku 


Z raportu „Suplementy diety. Pacjent, rynek, trendy, regulacje”, przedstawionego na konferencji wynika, że w latach 1997-2005 polski rynek suplementów wzrósł o 219 proc. i  był to najwyższy wzrost wśród wszystkich państw Unii Europejskiej! 
Podczas panelu dyskusyjnego, jako pierwszy głos zabrał Jarosław Pinkas, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, który stwierdził, że:  – Każdy obywatel, powinien mieć absolutną pewność, że jeżeli na rynku jest coś dostępnego to powinno być to po pierwsze certyfikowane, po drugie musi być to produkt powtarzalny, po trzecie musi uzyskać znakomitą, zawsze taką samą jakość. 
- Wkrótce powstanie Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności – projekt wyszedł z rządu. Ta ustawa na pewno będzie procedowana, mimo iż budzi spore kontrowersje związane z łączeniem kilku inspekcji. Dojdziemy jednak do konsensusu, bo ta instytucja jest niezwykle potrzebna – mówił były wiceminister zdrowia. 


Bombardowanie reklamą 


Z kolei Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli zwrócił uwagę na niezwykle agresywne reklamy suplementów diety, które często wprowadzają w błąd konsumenta: -W Polsce na naszą świadomość bardzo mocno oddziałuje rynek reklam. W tym momencie już co czwarta reklama jest reklamą handlowych produktów zdrowotnych lub leków, w tym oczywiście suplementów diety, w stacjach radiowych - co druga. My nie jesteśmy pod wpływem reklam, my jesteśmy poddani notorycznemu bombardowaniu przekazem informacyjnym, że suplement diety jest panacum na wszystko – stwierdził prezes NIK. 


Suplement czy produkt leczniczy? 


Dr Anna Kowalczuk, dyrektor Narodowego Instytutu Leków wskazała na jeszcze inne zagrożenie: - Konsumenta często wprowadza w błąd nie tylko nieetyczna reklama, ale często przypominająca leki postać. Obecnie suplementy diety mają na celu przypominać produkty lecznicze - są to kapsułki, tabletki, zioła do zaparzania w postaci saszetek. Dużym problemem jest również zjawisko „switchu”, czyli przechodzenie produktów leczniczych w suplementy diety czy też wyroby medyczne. Za tym czasem nie nadąża nawet lekarz. A już konsument, który ogląda reklamy, w ogóle nie pamięta czy był to produkt leczniczy czy suplement. 


Brak wiarygodności 


Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej zwrócił z kolei uwagę na problem braku wiarygodności suplementów: - O ile w przypadku znanych firm, gdzie wiemy, że suplement schodzi z tej samej taśmy produkcyjnej i przechodzi te same zasady co lek, ta wiarygodność jest dosyć spora, to w przypadku magnezu za 1,99 zł stoi ona pod dużym znakiem zapytania. Jako farmaceuci chcielibyśmy, żeby preparaty, które trafiają do aptek były wiarygodne, żeby nie służyły reklamowaniu danej apteki czy sieci. Chcemy mieć gwarancję, że to, co jest w środku jest tym, co chcemy podać pacjentowi. 


Dotkliwe kary dla producentów 


Podczas dyskusji padło kilka propozycji na uregulowanie rynku suplementów. Jednym z nich było przebadanie wszystkich substancji, które są wprowadzone na rynek konsumencki. Grzegorz Hudzik, zastępca głównego inspektora sanitarnego sceptycznie odniósł się jednak do tego pomysłu: -To nie jest możliwe. Bardziej skłaniałbym się ku temu, żeby prowadząc bezpośredni nadzór w ramach policji sanitarnej, monitorując rynek preparatów, suplementów diety, które są w obrocie, dokonywać urzędowej kontroli poboru właśnie takich substancji, oceniać ich przydatność i stosować drakońskie, radykalne kary w każdym przypadku spowodowania jakiegokolwiek zagrożenia dla zdrowia i życia. Należy odwrócić tę sytuację, nie stanowić audytorów dla firm, które zamierzają wprowadzić na rynek swoje preparaty – to oni są odpowiedzialni za ich jakość i bezpieczeństwo. Dlaczego państwo ma wykonywać rolę audytu przed dopuszczaniem i zwracać uwagę na wszelkie niuanse? To producent wprowadzający dany preparat na rynek jest w pełni odpowiedzialny za to co czyni, również za nasze bezpieczeństwo i zdrowie – podkreślał. 
 

Warto przeczytać

Jedyny wykaz suplementów


Konferencję zorganizował Instytut Ochrony Zdrowia oraz Aliant Consulting Group. Patronat nad nią objęli: Główny Inspektor Sanitarny, Narodowy Instytut Leków, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – PZH oraz Naczelna Izba Aptekarska. 

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także