Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Prof. Warzocha: Pakiet onkologiczny to ruch w dobrą stronę

MedExpress Team

Edyta Hetmanowska

Opublikowano 9 lutego 2015 07:00

Prof. Warzocha: Pakiet onkologiczny to ruch w dobrą stronę - Obrazek nagłówka
O zmianach, jakie polskiej onkologii przyniósł pakiet onkologiczny, mówi prof. Krzysztof Warzocha, dyrektor Centrum Onkologii-Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie oraz Instytutu Hematologii i Transfuzjologii.
[caption id="attachment_56062" align="alignnone" width="620"]Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta[/caption]

O zmianach, jakie polskiej onkologii przyniósł pakiet onkologiczny, mówi prof. Krzysztof Warzocha, dyrektor Centrum Onkologii-Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie oraz Instytutu Hematologii i Transfuzjologii.

Panie Profesorze, mija miesiąc od wprowadzenia pakietu onkologicznego. Jaka jest Pana ocena tej reformy?

Oceniam przede wszystkim założenia pakietowe jako ruch w dobrą stronę; to co było do tej pory funkcjonowało w systemie opieki onkologicznej było dziełem w dużej przypadkowości i chaosu. Pakiet onkologiczny jest systemową próbą poustawiania elementów już istniejących w systemie; co ważne nie dokłada przy tym zbyt wielu nowych zadań. Reguluje po prostu to, co do tej pory działało chaotycznie lub wydłużało się w czasie (diagnoza, leczenie) ze szkodą dla chorego. Do tych mechanizmów regulacji należą m.in. opieka skoordynowana już na etapie planowania leczenia - przy udziale zespołów wielodyscyplinarnych - oraz przekazanie tej informacji pacjentowi w postaci karty DiLO. Należy obalić mit o tym, że pakiet onkologiczny jest zagrożeniem dla pacjentów. Zagrożenia nie ma, tym bardziej, że jeśli z różnych powodów pacjent do pakietu nie trafi, będzie leczony tak, jak do tej pory, czyli w systemie limitowym. Jest jednak sprawą oczywistą, że wiele narzędzi pakietu onkologicznego należy zmodyfikować, co dało się odczuć już po kilku dniach jego funkcjonowania. To przede wszystkim kłopoty z kartą DiLO - jej nazbyt rozbudowaną strukturą i koniecznością wypełniania oraz walidacji poszczególnych etapów w czasie rzeczywistym (on line), problemy z organizacją konsyliów przy udziale kilku ośrodków leczących bez wskazywania tych o charakterze ośrodków wiodących - mających pełnić między innymi rolę koordynatora całego procesu leczenia, sztuczne oddzielenie diagnostyki wstępnej od pogłębionej, której w przypadku wielu nowotworów nie da się po prostu wprowadzić, czy też pominięcie w systemie świadczeń pakietowych interwencji leczniczych o charakterze paliatywnym.

Czy gdyby wprowadzono pilotaż, udałoby się uniknąć tych błędów?

Przeciwny jestem temu, żeby wprowadzać pilotaże. Po to funkcjonuje pakiet onkologiczny równolegle ze starymi rozwiązaniami, aby problemy, które mogą się pojawić, a są w danym momencie nienaprawialne, protezować świadczeniami limitowanymi. Zadaniem regulatora - MZ i NFZ - będzie natomiast konieczność bieżącej analizy tych błędów i wprowadzania koniecznych zmian. Mamy złożone obietnice, że będzie to czynione, ale raczej nie częściej niż raz na kwartał. Jako lekarze i świadczeniodawcy bardzo na to liczymy, bo koniecznych zmian do wprowadzenia jest naprawdę sporo.

Wspomniał Pan, że nakłady na onkologię rosną. Natomiast, jakość leczenia stoi w miejscu. Czy pakiet onkologiczny cokolwiek zmieni?

Oczywiście, że zmieni. Nie zmieni tego w przeciągu roku, dwu czy trzech lat, ale efekty powinny być widoczne w perspektywie kilku następnych lat. Będą one wynikać z szybszego rozpoznawania nowotworów oraz z optymalizacji leczenia onkologicznego. Do tej pory kompleksowość procesu leczniczego nie była w wielu przypadkach realizowana; specjaliści poszczególnych dyscyplin w zakresie onkologii (chirurgii, chemioterapii, radioterapii) - zwłaszcza poza ośrodkami wielospecjalistycznymi - raczej rzadko komunikowali się ze sobą. Pacjent był leczony suboptymalnie, co powodowało, że efekty tego leczenia były gorsze a nakłady, pomimo tego że wzrastały, były nieefektywnie wykorzystywane. Pakiet onkologiczny poprzez swoje mechanizmy regulacji zmniejsza pole do nieefektywnego wydawania pieniędzy. Ono zawsze będzie istniało, ale teraz powinno być mniejsze. Trzeba jednak dążyć do tego, aby zaproponowane w pakiecie onkologicznym rozwiązania regulacyjne (karta DILO, konsylia, etapy diagnostyki i leczenia) bardziej uelastycznić i dopasować do określonej choroby, oczekiwań pacjenta i zakładanych celów leczenia. Trzeba również zmienić systemowe "otoczenie" dla pakietu onkologicznego poprzez wprowadzenie m.in. standaryzacji metod diagnostycznych i leczniczych, certyfikacji referencyjności i zakresu kompetencji podmiotów leczniczych realizujących świadczenia onkologiczne czy powołanie Narodowego Instytutu Onkologii i Hematologii o statusie PIB (Państwowy Instytut Badawczy) wraz z Krajową Radą ds Onkologii i Hematologii przy MZ celem koordynacji wszystkich w/w zadań w skali całego kraju. Konsekwencją tych działań będzie większa efektywność diagnozowania i leczenia chorób nowotworowych.

Podobne artykuły

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także