USA zarejestrowało ponad 94 819 przypadków w ciągu siedmiu dni, co oznacza pięciokrotny wzrost w czasie krótszym niż miesiąc. Średnia siedmiodniowa daje najdokładniejszy obraz tego, jak szybko rośnie liczba zachorowań. W nadchodzących tygodniach z powodu szybko rozprzestrzeniającego się wariantu Delta liczba nowych przypadków może sięgać 200 000 dziennie. Amerykański ekspert ds. chorób zakaźnych, doktor Anthony Fauci, ostrzega przed kolejnymi mutacjami wirusa. „Jeśli pojawi się inny wariant, który ma równie wysoką zdolność przenoszenia, ale będzie znacznie bardziej dotkliwy w skutkach, możemy naprawdę mieć kłopoty” – powiedział Fauci. Dodał, że ostrożność muszą zachować także osoby zaszczepione.
Według Centers for Disease Control and Prevention wariant Delta, po raz pierwszy wykryty w Indiach, stanowi 83 procent wszystkich nowych przypadków zgłoszonych w Stanach Zjednoczonych. Z kolei z danych Białego Domu wynika, że obecnie osoby nieszczepione stanowią prawie 97 procent ciężkich przypadków COVID-19. Stany południowe, które mają jedne z najniższych wskaźników szczepień w kraju zgłaszają najwięcej przypadków COVID-19 i hospitalizacji. Szpitale na Florydzie i w Luizjanie odnotowują rekordową liczbę pacjentów i niedługo może zacząć brakować tam łóżek.
Prezydent Joe Biden zaapelował do Republikanów na Florydzie i w Teksasie do przestrzegania wytycznych zdrowia publicznego dotyczących pandemii. A jak wygląda sytuacja w Nowym Jorku? Tam wymagane będą dowody szczepień w restauracjach, siłowniach i biurowcach. Około 60 proc. wszystkich nowojorczyków otrzymało co najmniej jedną dawkę szczepionki przeciw COVID-19, ale niektóre obszary, w większości zamieszkałe przez biedne społeczności i mniejszości rasowe, mają znacznie niższy wskaźnik szczepień. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków planuje do września wydać już pełne zatwierdzenie na szczepionki firmy Pfizer, co może zmniejszyć obawy i zachęcić Amerykanów do przyjęcia szczepionki.
Źródło: Reuters
