Czym jest homocysteina?
Homocysteina to naturalny produkt przemiany materii, powstający podczas rozkładu białek w naszym organizmie. W normalnych warunkach jest szybko rozkładana i neutralizowana — przy wsparciu witamin z grupy B, takich jak kwas foliowy, witaminy B6 i B12. Problem pojawia się wtedy, gdy nasz "układ oczyszczający" nie nadąża. Homocysteina zaczyna się gromadzić, a jej nadmiar działa, niczym rdza w tętnicach: uszkadza ich ściany, prowokuje stany zapalne, tworzy blaszki miażdżycowe.
Wysoka homocysteina = wyższe ryzyko:
- zawału serca
- udaru mózgu
- demencji i choroby Alzheimera
- insulinooporności i cukrzycy
- osteoporozy i złamań kości
- rozwoju nowotworów
- powikłań ciąży
W cieniu głośnych debat o cholesterolu i wysokim poziomie glukozy czai się inny, równie niebezpieczny gracz – homocysteina. To aminokwas, który jak już wspomniałem - w idealnych warunkach jest szybko przekształcany w inne związki. Jednak kiedy nasz organizm zawodzi, stężenie homocysteiny wzrasta, inicjując lawinę niebezpiecznych zmian: od uszkodzeń naczyń krwionośnych po uszkodzenie komórek nerwowych i przyspieszenie starzenia się organizmu.
W najnowszej publikacji zespołu Giady Marroncini, opublikowanej w International Journal of Molecular Sciences (2024), autorzy proponują radykalną korektę – obniżenie granicy bezpiecznego poziomu homocysteiny do 10 µmol/L. Wydaje się, że jest to zmiana, która mogłaby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki wielu chorób cywilizacyjnych.
Dlaczego zbyt wysokie stężenie homocysteiny jest tak groźne?
Homocysteina uszkadza śródbłonek naczyń, inicjuje stres oksydacyjny, sprzyja zakrzepom i odkładaniu blaszek miażdżycowych. Zgodnie z analizą pochodząca z najnowszych badań, wzrost poziomu homocysteiny o każde 5 µmol/L podnosi ryzyko choroby wieńcowej aż o 20 procent. To niepokojące dane, tym bardziej że u wielu osób poziom ten jest ignorowany, dopóki nie dojdzie do tragedii. Wysokie stężenie homocysteiny przyspiesza również rozwój choroby Alzheimera i stwardnienia rozsianego. Uszkadza barierę krew-mózg, aktywuje szlaki zapalne i prowadzi do śmierci neuronów. Meta-analiza obejmująca ponad 28 000 osób wykazała, że wzrost stężenia homocysteiny o 5 µmol/L zwiększa ryzyko demencji w przebiegu choroby Alzheimera aż o 15 procent. Homocysteina pogarsza także funkcję komórek beta trzustki, sprzyja insulinooporności, zwiększa ryzyko rozwoju cukrzycy i przyczynia się do powikłań takich jak nefropatia cukrzycowa i retinopatia. W kontekście osteoporozy – zaburza produkcję kolagenu w kościach, zwiększając istotnie ryzyko złamań u mężczyzn z wysokim poziomem homocysteiny.
Warto wspomnieć, że komórki nowotworowe intensywnie wykorzystują cykl metioninowy, uwalniając nadmiar homocysteiny. Wysokie jej stężenia obserwowano u pacjentów z rakiem jelita grubego, szyjki macicy oraz rakiem przełyku. Każde 5 µmol/L wzrostu poziomu homocysteiny wiąże się ze wzrostem ryzyka raka układu pokarmowego o 7 procent.
"Uważamy, że obecne progi bezpieczeństwa są przestarzałe" – piszą autorzy publikacji Marroncini i wsp. "W świetle nowych dowodów nawet poziom 10 µmol/L może zwiększać ryzyko poważnych chorób. Prewencja powinna rozpoczynać się wcześniej". Sam także popieram te rekomendacje. Jako lekarz praktyk uważam, że ignorowanie nawet umiarkowanie podwyższonej homocysteiny to zaniedbanie wobec pacjentów. Szczególnie w kontekście starzejących się społeczeństw i rosnącej liczby chorób przewlekłych.
Kiedy warto ocenić stężenie homocysteiny?
Homocysteinę warto sprawdzić, jeśli:
- masz w rodzinie historię zawałów, udarów lub chorób sercowo-naczyniowych
- zmagasz się z niewyjaśnionym zmęczeniem, mgłą mózgową, problemami pamięci
- planujesz ciążę (szczególnie kobiety z historią poronień lub trudnościami w zajściu w ciążę)
- masz depresję lub inne zaburzenia nastroju
- cierpisz na choroby autoimmunologiczne lub neurologiczne
Czas na nowe standardy?
Jedno proste badanie krwi może zmienić przyszłość wielu naszych pacjentów. Zaś wnioski z cytowanej publikacji sugerują potrzebę zmiany dotychczasowych standardów. W świetle najnowszych dowodów naukowych warto rozważyć, czy nowym progiem bezpieczeństwa nie powinna stać się wartość homocysteiny ≤10 µmol/L.
Pamiętajmy, że wysoka homocysteina to nie wyrok. To ...wczesne ostrzeżenie. To delikatne pukanie organizmu do naszych drzwi i jego szept: „Zrób coś teraz. Zanim będzie za późno.” Pamiętajmy, że monitorowanie homocysteiny to nie medyczna fanabeira, a w rzeczywistości inwestycja w długowieczność. W świecie, w którym szukamy przełomowych terapii i nowych leków, czasami najprostsze zmiany są tymi, które ratują życie.
Jak można obniżyć homocysteinę?
Dietą:
- jedz więcej warzyw liściastych (szpinak, jarmuż, brokuły)
- sięgaj po produkty bogate w cholinę (jaja, soja, orzechy)
Suplementacją:
- stosuj aktywną formę kwasu foliowego (5-MTHF)
- uzupełniaj metylowaną witaminę B12
- dodaj witaminę B6 (w postaci P5P)
Zdrowym stylem życia:
- ogranicz stres (wzrost kortyzolu podnosi homocysteinę)
- unikaj palenia papierosów i nadmiaru alkoholu
- zadbaj o regularną aktywność fizyczną
Wsłuchując się w organizm
W kształceniu przyszłych lekarzy nie wystarczy dziś zwykłe przekazywanie wiedzy encyklopedycznej. Prawdziwa sztuka medycyny polega na czymś więcej: na umiejętności słuchania — słuchania tego, co organizm komunikuje na długo przed tym, nim wystąpią pierwsze objawy choroby. Jednym z najsubtelniejszych, a zarazem najbardziej wymownych sygnałów biologicznych jest stężenie homocysteiny we krwi.
To właśnie zbyt wysoka homocysteina — często lekceważona, zbyt późno dostrzegana — staje się niemym zwiastunem przyszłych tragedii: zawałów serca, udarów mózgu, otępienia czy nieodwracalnych uszkodzeń narządowych. Właśnie z tego powodu ocena stężenia homocysteiny powinna stać się codziennym elementem nowoczesnej profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych, neurodegeneracyjnych, cukrzycy i nowotworów.
U pacjentów, u których jej poziom przekracza bezpieczne granice, czyli jak sugerują autorzy publikacji – przekracza 10 µmol/L, suplementacja witaminami B6, B9 (kwasem foliowym) i B12, zmiana stylu życia oraz dieta bogata w zielone warzywa liściaste mogą okazać się prostym, lecz zarazem przełomowym aktem odwagi i odpowiedzialności — skutecznym działaniem podjętym zanim choroba uczyni to, co nieodwracalne. Dlatego właśnie ocena stężenia homocysteiny powinna stać się nieodłącznym elementem codziennej praktyki medycznej i świadomej troski o zdrowie.
Nie możemy pozwolić, aby tak czytelny, a jednocześnie tak łatwo dostępny biomarker został przeoczony.
W świecie medycyny, w którym coraz większą wagę przykładamy do prewencji, pomiar homocysteiny staje się nie luksusem, lecz koniecznością — prostym krokiem ku przyszłości, w której zapobiega się chorobom, zanim zdążą zaatakować.
Źródło:
Marroncini, G., Martinelli, S., Menchetti, S., Bombardiere, F., Martelli, F.S. (2024). Hyperhomocysteinemia and Disease—Is 10 µmol/L a Suitable New Threshold Limit? International Journal of Molecular Sciences, 25(22), 12295. DOI:10.3390/ijms252212295