Subskrybuj
Logo małe
Szukaj
Krzysztof Bukiel

Niemożliwe? Możliwe!

MedExpress Team

Dr Krzysztof Bukiel

Opublikowano 15 maja 2020 09:05

Propozycja, aby zasadę: „jeden lekarz – jeden etat za 16750 PLN” wprowadzić na stałe do publicznej ochrony zdrowia w Polsce, zawarta w piśmie ZK OZZL do ministra zdrowia, oprócz wielu słów poparcia, wywołała też krytykę, że: „to jest niemożliwe, bo zabraknie lekarzy w szpitalach i przychodniach”.
Niemożliwe? Możliwe! - Obrazek nagłówka

Niemożliwe? W przeszłości wiele rozwiązań, które miały być niemożliwe, zostały w końcu wprowadzone, gdy tylko odpowiedni decydenci uznali to za korzystne i konieczne. Takich przykładów jest wiele i nie trzeba wcale sięgać daleko wstecz, wystarczy spojrzeć co stało się teraz w okresie epidemii koronawirusa. Odnieśmy się tylko do ochrony zdrowia.

Oprócz wielu innych rzeczy, epidemia przyniosła też „zamrożenie” publicznego lecznictwa. Część tego „zamrożenia” jest oczywiście niekorzystna, jak np. ograniczenie diagnostyki i leczenia chorych onkologicznych, ograniczenie wielu badań oraz planowych operacji. Dalsze przeciąganie tego stanu byłoby szkodliwe. Są jednak i takie elementy, które trudno uznać za złe. Na przykład zmniejszyła się liczba osób zgłaszających się na SOR-y (co kiedyś –mówiono: jest niemożliwe!), dzięki czemu ci, co tam trafiają, a są to teraz osoby faktycznie potrzebujące pilnej pomocy, pomoc tę otrzymują szybciej i lepszej jakości, bo personel SOR-ów ma więcej czasu na każdego pacjenta. Zmniejszyła się liczba pacjentów wielu oddziałów internistycznych, ograniczając się niemal wyłącznie do chorych „leżących”, co powoduje, że liczba pracowników medycznych, dotychczas deficytowa, okazuje się wystarczająca, a niektóre z tych oddziałów wydają się wręcz zbędne – przynajmniej w dotychczasowym charakterze. Mniej jest też pacjentów na oddziałach dziecięcych bo wielu rodziców, wcześniej wymuszających wręcz przyjęcie dzieci na oddział, teraz uznało, że nie jest to niezbędne. W ten sposób np. normy zatrudnienia pielęgniarek w przeliczeniu na jednego małego pacjenta nagle okazały się możliwe do spełnienia, bez „sztuczek”, stosowanych wcześniej przez część dyrektorów szpitali. W ograniczonym zakresie pracują też poradnie POZ i AOS i chociaż liczba pacjentów wydaje się taka sama lub nawet większa wskutek tzw. teleporad, to jednak liczba osób osobiście odwiedzających przychodnie drastycznie zmalała.

Generalnie: epidemia pokazała, że jest możliwe istotne ograniczenie popytu na świadczenia zdrowotne refundowane przez NFZ i nie powoduje to niekorzystnych skutków (przynajmniej w części). Nie jest to zaskoczeniem dla osób pracujących w ochronie zdrowia. Każdy z nas bowiem zna wiele przykładów nadmiernego, nieracjonalnego korzystania z publicznego lecznictwa. Na przykład, gdy chirurg naczyniowy z naukowym tytułem co pół roku kontroluje „tętniaka” aorty średnicy 2,7 cm (zalecając dodatkowe badania) albo gdy specjalista nefrolog zleca coroczną kontrolę pacjenta z prostymi torbielkami nerek lub gdy do specjalisty hepatologa kierowana jest osoba z rozpoznanym w badaniu usg stłuszczeniem wątroby itp. itd. Podobnie do poradni POZ trafia niemało osób, które - tak naprawdę – nie potrzebują pomocy lekarskiej. A ilu chorych leczonych dzisiaj w szpitalach mogłoby być leczonych ambulatoryjnie tylko przy racjonalnej zmianie wyceny niektórych świadczeń.

Jeśli by ograniczyć niepotrzebne wizyty u specjalistów i lekarzy POZ, jeśli by zlikwidować niektóre szpitale i zracjonalizować działanie innych, mogłoby się okazać, że lekarzy wcale nie potrzeba tak wielu, jak to się teraz wydaje i że zasada: „jeden lekarz – jeden etat” jest możliwa do realizacji. Wszystkie te zmiany są możliwe do przeprowadzenia, jeżeli uznać, że są one rzeczywiście konieczne i korzystne, a powinno to być tym łatwiejsze do zaakceptowania (również przez rządzących), że ich efektem będą też oszczędności finansowe. Przy tej samej ilości środków będzie można udzielić większej liczby potrzebnych i zasadnych świadczeń, do których kolejki zmniejszą się lub w ogóle znikną. Wtedy - taki np. chirurg naczyniowy, zamiast dorabiać na „chałturach”, gdzie mnoży niepotrzebne wizyty, zarobi te same pieniądze w swoim szpitalu, który otrzyma więcej środków, bo NFZ zaoszczędzi je nie wydając na świadczenia pozorne.

Właściwym nie jest zatem pytanie czy zasada: „jeden lekarz – jeden etat za 16750 PLN” jest możliwa do wprowadzenia w życie ale - w jaki sposób ją wprowadzić. Oczekiwałbym, że stanie się to elementem szerszego planu budowy racjonalnego, wydolnego systemu publicznej ochrony zdrowia w naszym Kraju.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także

27.11.2012 WARSZAWA , PROFESOR WIESLAW JEDRZEJCZAK W NOWYM ODDZIALE TRANSPLANTACJI SZPIKU W SZPITALU PRZY BANACHA .FOT. ADAM STEPIEN / AGENCJA GAZETA
Prof. Wiesław W. Jędrzejczak

Śmierć lekarza

16 maja 2025
Msolecka
Felieton Małgorzata Solecka

Edukacja zdrowotna jak WDŻ?

13 stycznia 2025
Dr n. med. Marek Derkacz
Dr n. med. Marek Derkacz, MBA

Metformina: rewolucyjny lek w walce z rakiem skóry?

17 grudnia 2024
Małgorzata Solecka
FELIETON Małgorzata Solecka

Edukacja zdrowotna solą w (czyim) oku?

2 grudnia 2024
27.11.2012 WARSZAWA , PROFESOR WIESLAW JEDRZEJCZAK W NOWYM ODDZIALE TRANSPLANTACJI SZPIKU W SZPITALU PRZY BANACHA .FOT. ADAM STEPIEN / AGENCJA GAZETA
Prof. Wiesław W. Jędrzejczak

Klikam i klikam

10 września 2024
Dr n. med. Marek Derkacz
Dr n. med. Marek Derkacz

Zdrowie zaczyna się w jelitach

13 września 2024
Małgorzata Solecka
Felieton Małgorzata Solecka

Lewica nie odpuści aborcji

26 sierpnia 2024
Msolecka
Felieton

Recepty pod specjalnym nadzorem

24 czerwca 2024