„Należy rozważyć, czy suplementy diety, jako produkty niezwiązane z procesem leczenia powinny być sprzedawane w aptekach. Wydaje się bowiem racjonalne, aby w aptece można było nabywać produkty i wyroby służące leczeniu lub wspomagające ten proces” - czytamy w stanowisku prezydium NRL.
O komentarz poprosiliśmy Tomasza Leleno, rzecznika prasowego Naczelnej Izby Aptekarskiej:
Naszym zdaniem apteka powinna mieć w swojej ofercie zarówno leki na receptę, jak i bez recepty, a także suplementy diety. Kupując suplement diety w aptece, pacjent musi mieć pewność, że nabył preparat bezpieczny, a więc taki, który spełnia odpowiednie kryteria jakościowe – jego skład powinien być zgodny z deklaracją przedstawioną przez producenta.
Należy pamiętać o tym, że część preparatów dostępnych w aptekach - które obecnie mają status suplementu diety - jeszcze do niedawna było lekami, niejednokrotnie wydawanymi na receptę. Często ten sam preparat w zależności od producenta zarejestrowany jest jako lek lub suplement diety. Mimo formalnej zmiany statusu, nie zmienił się ich skład ani działanie, dlatego pacjent powinien konsultować ich dawkowanie z farmaceutą. Wielokrotnie lekarze posługują się suplementami, wypisując je na recepcie jako preparaty stosowane komplementarnie z lekami i rozdzielanie terapii na tę lekową z apteki i suplementową z marketu stawiałoby jej sens pod dużym znakiem zapytania.
Stosowanie suplementacji w niewłaściwy sposób, szczególnie przez osoby biorące równolegle leki na konkretne schorzenia, może doprowadzić do poważnych konsekwencji dla zdrowia.
Jesteśmy otwarci na spotkanie z przedstawicielami Naczelnej Rady Lekarskiej, podczas którego przedstawimy nasze argumenty odnoszące się do kwestii sprzedaży suplementów diety w aptekach.