Polska Federacja Szpitali negatywnie ocenia formę protestu prowadzoną przez pielęgniarki. Czy Pani również nie podoba się taka forma protestu polegająca na odejściu od łóżek pacjentów?
Tak. Solidarność zawsze dochodziła do swoich spraw, spraw pracowniczych, innymi drogami. Sytuacja kiedy pacjenci są zakładnikami, a zwłaszcza mali pacjenci, jest nieakceptowalna. Zwłaszcza przez pracowników służby zdrowia, ale także przez rodziców, bo każdy z nas ma dzieci, więc wczuwa się w sytuację, gdyby nas taka forma protestu spotkała. Myślę, że jest to niedopuszczalne.
Ale może pielęgniarki z Centrum Zdrowia Dziecka nie miały innego wyjścia? To po prostu krzyk rozpaczy, bo wcześniejsze działania nie przyniosły żadnych rezultatów.
To pokazuje kryzys w dialogu społecznym. Ale wydaje mi się, że podczas tego 2-tygodniowego sporu tak naprawdę opinia publiczna nie poznała, jakie są postulaty, pan minister powiedział, że chodzi im o kasę, ale one mówią też o tym, że w szpitalach musi być więcej pielęgniarek. Moim zdaniem mądrze prowadzony protest to taki, kiedy opinia publiczna zna przedstawione postulaty. A tutaj tak na prawdę o tych postulatach niewiele wiemy. Ten protest nie tylko zaszkodzi małym pacjentom, nie tylko zirytuje rodziców, ale też zaszkodzi całemu personelowi służby zdrowia. Bo oczywiście praca lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników to misja, ale minister zdrowia i rząd powinni wprowadzić pewne gwarancje wynagrodzenia.
A czy Pani zdaniem minister zdrowia powinien bardziej zaangażować się w ten spór? Bo protest trwa już od dwóch tygodni.
Trudno mi powiedzieć, chociaż jako organ nadzorujący to tak, ale ja chce powiedzieć jeszcze raz, że nikt z nas nie wie, jakie są postulaty pielęgniarek. Brak tej informacji utrudnia nam ocenę sytuacji i tego, czy minister powinien bardziej włączyć się w rozwiązanie tego sporu. Musi dziwić jeszcze jedna sprawa, przecież pielęgniarki dostały podwyżki, które zaproponował minister Zembala. Z tego co my wiemy, to ten dodatek był wypłacany pielęgniarkom z CZD, więc szczerze mówiąc trudno mi wyrokować, czy minister powinien włączyć w sprawę. Na pewno powinny być podjęte takie działania, dzięki którym mali pacjenci mieliby zapewnioną opiekę, a nad szpitalem nie wisiałaby groźba zamknięcia. Bo to jest nie do pomyślenia. I tu minister powinien znaleźć rozwiązanie i zapewnić bezpieczeństwo.
