Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Maseczkowy zawrót głowy, czyli co tak naprawdę sprawdza pandemia?

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 2 listopada 2021 11:14

Maseczkowy zawrót głowy, czyli co tak naprawdę sprawdza pandemia? - Obrazek nagłówka
Fot. Getty Images/iStockphoto
Na początku pandemii większość krajów na świecie stosowała zasady bezpieczeństwa z tego samego podręcznika, ale im dłużej towarzyszy nam koronawirus, tym częściej w wielu państwach pojawiają się różnice w stosowaniu obostrzeń.

Zarządzanie pandemią obecnie różni się w zależności od kraju, a maseczka ochronna to tylko jeden z przykładów narzędzi do walki z COVID-19, który dzieli społeczeństwa. Badania naukowe potwierdziły niejednokrotnie, że noszenie maseczek znacznie zmniejsza możliwość rozprzestrzeniania się koronawirusa, a niektóre rodzaje ochrony na twarz mogą nawet zapobiegać zarażeniu wirusem przez osoby je noszące. Jednak mimo tych niezbitych dowodów, w wielu krajach nadal toczą się debaty na temat ich używania. Przepisy dotyczące noszenia maseczek- kiedyś właściwie jednolite- dziś już takie nie są. Na przykład Hiszpania wymaga zakrywania nosa i ust w pomieszczeniach wtedy, gdy nie jest możliwe utrzymanie dystansu społecznego. Francja niedawno zniosła wymóg noszenia maseczki na zewnątrz, ale zasada ta obowiązuje w przypadku zamkniętych przestrzeni. Z kolei Włosi muszą zakrywać twarze w środkach transportu publicznego. W Anglii zaś, pomimo ciągłego wzrostu liczby przypadków nowych zakażeń koronawirusem, nie wymaga się już, aby ludzie nosili maseczki. Brytyjski premier, Boris Johnson, pozostawia to osobistemu wyborowi.


„Maseczki są symbolem podzielonego społeczeństwa – między tymi, którzy czują, że za bardzo ograniczyliśmy ich wolność, a tymi, którzy uważają, że władze nie interweniowały wystarczająco skutecznie podczas pandemii”- tak ocenia sprawę Simon Williams, wykładowca z Uniwersytetu Swansea, ekspert w dziedzinie zachowań społecznych w czasie pandemii COVID-19.

W perspektywie kolejnej zimy pod znakiem pandemii koronawirusa, cześć krajów stoi przed niebłahym zadaniem – przywrócenia nakazu noszenia maseczek. Wielu ekspertów obawia się, że w miejscach, w których zasady dotyczące noszenia maseczek zostały złagodzone, ponowne nałożenie tych restrykcji może być, delikatnie mówiąc, skomplikowane.


„Maski pomagają odfiltrować aerozol, który jest wytwarzany w naszych drogach oddechowych, gdy oddychamy lub mówimy. […] są najbardziej skuteczne w filtrowaniu większych cząstek aerozolu i mniej skuteczne w filtrowaniu najmniejszych” – powiedział Bryan Bzdek, pracownik naukowy w Centrum Badań Aerozolowych Uniwersytetu w Bristolu, podsumowując naukowy mechanizm działania maseczek. „Jest to koncepcyjnie podobne do prowadzenia samochodu, gdy w pobliżu jest dużo owadów – duże owady mają tendencję do uderzania w przednią szybę, podczas gdy małe podążają za przepływem powietrza wokół samochodu” – dodał ekspert.


I choć maseczki są najtańszym i najskuteczniejszym sposobem walki z COVID-19, a dalsze analizy naukowe tylko potwierdzają ich efektywność, to skuteczność egzekwowania ich noszenia zaczęła być różna na tym etapie pandemii. Przykładem są choćby Stany Zjednoczone. Prezydent Joe Biden maseczki uczynił kluczowym elementem do walki z pandemią, stosując się z resztą do wytycznych amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC). Niestety nie udało mu się podporządkować wszystkich stanów do swojej strategii. Ostatnio Departament Edukacji Bidena uwikłał się w konflikt z Departamentem Edukacji Florydy po tym, jak zdecydował o zmniejszeniu funduszy dla niektórych okręgów szkolnych za wymaganie od ludzi noszenia maseczek.


„Największy wpływ na to, czy nosimy maseczki czy nie zdaje się mieć prawo.” – skomentował Ivo Vlaev, profesor nauk behawioralnych na Uniwersytecie Warwick. Przytoczył dane z Covid Behavior Tracker Imperial College London, największego badania wpływu COVID-19 na społeczeństwo na świecie. Jego zdaniem wymaganie noszenia maseczek na podstawie przepisów prawnych, zwiększa naszą obowiązkowość. Dobrze to obrazowała sytuacja w Wielkiej Brytanii. Brytyjski minister zdrowia Sajid Javid niedawno ponownie wezwał ludzi do noszenia maseczek w określonych sytuacjach, aby uniknąć kolejnych obostrzeń. Musiał jednak przyznać, że nie dziwi go to, że ludzie zastanawiają się, czy posłuchać tych zaleceń, skoro np. ustawodawcy kilka godzin wcześniej pojawiali się w Izbie Gmin bez zakrywania twarzy.

Z tego płynie jeden wniosek: pandemia to sprawdzian dla rządzących ze skutecznego modelowania zachowań społecznych. Póki co, ten egzamin wypada słabo. „Wraz ze spadkiem liczby osób noszących maseczki, spada zdolność władz do egzekwowania nakazów dotyczących ich noszenia” – podsumował Robert Dingwall, profesor nauk społecznych na Nottingham Trent University.

Źródło: CNN

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.