Zdezorientowani pacjenci bombardują przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej w sprawie szczepień przeciwko COVID-19. Wielu z nich obecne w mediach zachęty do szczepień traktuje w sposób dosłowny, uważając, że natychmiast powinni wpisać się na listę oczekujących, bo będą mogli się szczepić od 15 stycznia. Taki termin został podany jako początek szczepienia w grupie I, obejmującej przede wszystkim seniorów, przedstawicieli służb mundurowych i nauczycieli. Zdarzają się nawet pretensje, że dana przychodnia takich list nie prowadzi. Tymczasem nie jest to możliwe.
- W naszej małej przychodni odbieramy dziennie po kilkadziesiąt telefonów od osób, które chcą się zapisać na szczepienie - mówi lekarka rodzinna Porozumienia Zielonogórskiego Joanna Zabielska-Cieciuch. - Można sobie wyobrazić, jak to zakłóca codzienną pracę w sytuacji, gdy w dużej mierze opiera się ona na teleporadach, a dostęp telefoniczny do przychodni jest kluczowy dla pacjentów potrzebujących pomocy medycznej. Wszystko to wynika z chaosu informacyjnego, pogłębianego przez niektóre podmioty medyczne (i nie tylko medyczne), które tworzą listy kolejkowe. W rzeczywistości nie wiemy jeszcze dokładnie, jak będzie wyglądało szczepienie osób z grupy I. Obejmuje ona ogromną rzeszę Polaków, szacowaną na ok. 10 milionów. Nie jest możliwe wyszczepienie wszystkich w jednym czasie. Czekamy na decyzję Ministerstwa Zdrowia na temat szczegółowego harmonogramu szczepień grupy I. Od 15 stycznia ma być możliwość rejestrowania tej grupy na terminy od 25 stycznia.
Jak poinformował pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk, proces zapisów w pozostałych grupach wiekowych zostanie przedstawiony na początku tygodnia. Trzeba po prostu cierpliwie czekać. E-skierowanie na szczepienie seniorów będzie związane z numerem PESEL i zostanie wygenerowane automatycznie. Jak podkreślił Dworczyk, oznacza to, że od 15 stycznia wszyscy obywatele polscy powyżej 70. roku życia będą mieli skierowanie na szczepienie przeciwko COVID-19.
Źródło: PZ