Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson podczas cotygodniowej sesji w Izbie Gmin gorzej się poczuł. Natychmiast poddał się badaniom. Wynik testu na koronawirusa był pozytywny. Teraz izoluje się w swojej rezydencji na Downing Street, skąd kieruje dalej działaniami rządu w walce z epidemią. Niestety trudno określić, kiedy i gdzie Johnson został zarażony ani ilu pracowników i ministrów powinno poddać się kwarantannie.
Jak sam informuje, czuje się dobrze, ma łagodne objawy ─ gorączkę i uporczywy kaszel. Premier nie jest jedynym przedstawicielem brytyjskiego rządu, który został zakażony. Oprócz niego zachorował także minister zdrowia Matt Hancock. Główny doradca rządu ds. polityki zdrowotnej, profesor Chris Whitty, kiedy zauważył u siebie objawy, również postanowił się izolować.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zadzwonił do Johnsona, aby życzyć mu szybkiego powrotu do zdrowia. Premier, jeszcze zanim się przywitał, powiedział do Trumpa: „potrzebujemy respiratorów”.
Johnson przewodniczył w piątek telekonferencji rządu w sprawie walki z koronawirusem. Jego zastępcą wyznaczony został minister spraw zagranicznych Dominic Raab. Wielka Brytania nie ma jednak pełnego planu zastępstw w przypadku, gdy wirus bezpośrednio dotknie kolejnych ministrów.
Wielka Brytania odnotowała ponad 14 500 przypadków koronawirusa, a liczba ofiar śmiertelnych wzrosła od czwartku do 759 osób. Ta statystyka plasuje UK na siódmej pozycji, za m.in. Włochami, Chinami, Hiszpanią pod względem liczby zgonów wywołanych COVID-19.
Źródło: CNN