Kilka tygodni temu placówki medyczne w Stanach Zjednoczonych wstrzymały planowane wcześniej zabiegi i operacje, przygotowując się do walki z pandemią. Dziś, dla zachowania zasad bezpieczeństwa, stosowane są w nich specjalne szyby z pleksi (np. w punktach rejestracji), w windach zamiast kilkunastu osób mogą przebywać tylko cztery (każda w jednym rogu windy), każdy proszony jest o dezynfekcję rąk, noszenie maseczki, osobom wchodzącym do szpitala mierzona jest temperatura, a pacjenci wcześniej poddawani są testom na obecność wirusa. W wielu miejscach przeprojektowaniu ulegają poczekalnie, tak by można było w nich zachować odpowiedni dystans, a meble były z łatwych do czyszczenia materiałów.
Mimo to, strach przed zakażeniem się koronawirusem sprawił, że pacjenci wymagający pilnej interwencji medycznej trzymali się z dala od izb przyjęć. Znane są przypadki, w których np. młody mężczyzna z lekkim udarem mózgu nie pojechał do szpitala, dopóki nie doznał paraliżu jednej strony ciała. Podobne sytuacje są wśród pacjentów z ostrym przebiegiem udaru.
Przed szpitalami stoi teraz wyzwanie odzyskania zaufania wśród pacjentów. Dlatego też, Northwell Health rozpoczęło kampanię marketingową i wysłało do 3 milionów mieszkańców Nowego Jorku maile, w których wyliczono jakie środki ostrożności stosowane są w ich placówkach. Tym samym pacjenci mają być zachęceni do powrotu do korzystania z rutynowej opieki medycznej. Podobne działania podjęło centrum medyczne Cedars-Sinai w Los Angeles, które również wysłało do pacjentów wiadomości i zapewnienia, że osoby zakażone z COVID-19 przebywają w oddzielnej części szpitala oraz, że stosowane są restrykcyjne zasady bezpieczeństwa.
Szpitale nadal będą w dużej mierze polegać na telemedycynie, ale nie wszystko można powierzyć temu rozwiązaniu. UCHealth, największy system opieki zdrowotnej w Kolorado, zachęca pacjentów do wypełniania dokumentacji online przed wizytą, aby maksymalnie zminimalizować czas pobytu w szpitalu. Doktor Robert Hart, dyrektor medyczny Ochsner Health, największego systemu szpitalnego w Luizjanie, powiedział że najważniejsze teraz jest nieopóźnianie i nieprzerywanie podstawowej opieki medycznej. W przeciwnym razie, jak sam przyznał, należy obawiać się eskalacji chorób przewlekłych.
Źródło: Reuters