Pani Jadwiga Hermanowicz, matka Anieli, która zmarła na niewydolność serca powiedziała w rozmowie z Medexpressem, że w Polsce powinny zostać sporządzone tzw. umowy dwustronne, dzięki którym można byłoby się wymieniać organami z sąsiednimi krajami. - Moja córka miała wrodzoną, nieoperacyjną wadę, która doprowadziła do poważnej niewydolności serca. Czekała na przeszczep tego organu. Transplantacja była dla jej córki jedynym ratunkiem - tłumaczyła Hermanowicz. Niestety nie udało znaleźć się dawcy .
O opinię ws. umów dwustronnych redakcja Medexpress zapytała prof. dr hab. n. med. Magdalenę Durlik z Kliniki Medycyny Transplantacyjnej, Nefrologii i Chorób Wewnętrznych.
- Środowisko transplantologów obecnie nie popiera tej idei, gdyż jej wdrożenie związane jest z wysokimi kosztami (dostosowanie procedur, laboratoriów immunologicznych do standardów Eurotransplantu, transport) - powiedziała Magdalena Durlik.
Tłumaczyła, iż wzrost kosztów związanych z Eurotransplantem mógłby zmniejszyć finansowanie rozwoju medycyny transplantacyjnej w kraju. Polska liczy 38 mln mieszkańców i przy zwiększonej aktywności donacyjnej (zwiększenie zgłaszalności zmarłych dawców) możemy być samowystarczalni. - Choć są dawcy zmarli, to często nie są zgłaszani - wyjaśniła Durlik. Dodała, iż poza Niemcami żaden duży kraj europejski nie należy do Eurotransplantu.
Pomysły dotyczące przystąpienia do Eurotransplantu ( Austria, Belgia, Chorwacja, Niemcy, Węgry, Luxembourg, Holandia, Słowenia) lub podpisania umów dwustronnych były wielokrotnie dyskutowane w środowisku polskich transplantologów (ostatnio również na posiedzeniu Krajowej Rady Transplantacyjnej przy ministrze zdrowia).