Martyna Chmielewska: 21 stycznia br. minister zdrowia Adam Niedzielski wręczył medykom zza granicy pozwolenia na wykonywanie zawodu w naszym kraju. Odtąd lekarze spoza UE mogą wykonywać zawód na ułatwionych zasadach. Co Pan o tym sądzi?
Krzysztof Zarychta: Myślę, że jest to bardzo dobry ruch z powodu braku kadry medycznej w Polsce. Jest to bardzo ważne szczególnie podczas pandemii, kiedy zapotrzebowanie na kadrę medyczną jeszcze bardziej wzrosło. Trzeba zastanowić się nad tym w jaki sposób weryfikować kompetencje i umiejętności lekarzy z zagranicy.
M.Ch.: Czy zdecydowałby się Pan na zatrudnienie medyków z zagranicy w szpitalu?
K.Z.: Myślę, że tak. Choć nie ukrywam, że w pierwszej kolejności wolałbym zatrudnić naszych medyków, żeby wspierać wykształconych Polaków. Natomiast w sytuacji, gdy szpital boryka się z problemem uruchomienia oddziału, gdy obstawa medyczna jest niewystarczająca, zatrudnienie medyków zza granicy jest dobrym ruchem.
M.Ch.: Lekarze twierdzą, że zatrudnianie medyków zza granicy wiąże się z zagrożeniem dla życia i zdrowia pacjenta. Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel powiedział: „ Istnieje ryzyko, że tacy lekarze nie zapewnią odpowiedniego poziomu leczenia. Jako pacjent bałbym się pójść do takich lekarzy”….
K.Z.: Pojawia się problem braku możliwości weryfikacji umiejętności i kompetencji medyków z zagranicy. Myślę, że przy zatrudnieniu lekarzy z zagranicy należy zaproponować tzw. okres próbny. Medycy powinni pracować wówczas pod nadzorem polskich doświadczonych lekarzy, którzy oceniliby ich kompetencje.
M.Ch.: Wiemy, że anestezjolodzy, którzy uzyskali specjalizację w państwach trzecich, będą mogli udzielać świadczeń w Polsce. Lekarz Grzegorz Siwek, który jest w trakcie robienia specjalizacji z anestezjologii, powiedział: „Sprzeciwiam się, aby anestezjolodzy, którzy uzyskali specjalizację w państwach trzecich, mogli udzielać świadczeń intensywnej terapii i anestezji w Polsce. Obije się to na jakości leczenia. Podejrzewam, że pacjenci umrą”…. Czy nie obawia się Pan, że rzeczywiście dojdzie do takich sytuacji?
K.Z.: Na pewno zakres anestezjologii to trudny i bardzo odpowiedzialny zakres. W dobie pandemii zapotrzebowanie na anestezjologów, którzy będą w stanie obsługiwać respiratory, jest bardzo duże. Działania anestezjologów ma bezpośredni wpływ na życie pacjenta. Jakiekolwiek uchybienie w kompetencjach może powodować bezpośrednio śmierć. Do ich zadań należy zaliczyć: obsługę respiratora, reanimacje, znieczulania podczas operacji. Nikt nie chciałby się obudzić w trakcie operacji, w momencie popełnienia błędu anestezjologa przy znieczuleniu. Myślę, że anestezjolodzy powinni przejść krótki nadzór pod okiem naszych fachowców, Musimy być pewni, że pacjenci będą pod opieką wykwalifikowanego lekarza.